straż rybacka... skad do nich kontakt lub inspekcji weterynaryjnej...?
Poszedłem do nich w ten dzien gdy to zabaczyłem i tak dla oblukania sytuacji poprosułem o suma ale wiekszego niz te... koło 3kg. Z mrugnięciem oka gosciu powiedział ze sieci sa rozłożone... wiec cos tu nie tak... a pozatym goscie zukiem zdezelowanym przyjechali... przynajmniej mieli by jakas reklame czy cos... rzeciez hodowcy chodzi o marketing i jak najlepsze miejsce na rynku a nie by sprzedac raz na rok i tyle...
mnie to bardzo denerwuje... przez nich nie ma po prostu ryb... lesli ci akurat sa z hodowli to jst wielu innych kłusoli przez których te ryby sa "utylizowane" bo tylko tak mozna okreslić jedzenie 30cm szupaczka... płacimy tyle kasy czasem na kładki a gówno a nie ryby łowimy. jeszcze troche to nie bedzie po co chodzic...
ale i tak... sieć to jeszcze oki... ale jak byłem na jeziorze Tleń w Bydgoskim to ludzie prądem ładują.... ile to linów po 15cm i krąpii
doradzcie... akcja we wtorek.