Te łodzie plywały dawniej powszechnie na wiekszosci polskich rzek, tylko że w wersji
drewnianej. Ich ksztalt wynika ,po części z konstrukcji wregowej oraz z przeznaczenia na rzekę / mocny uciąg/. Jednak nikt nie woził tymi łódkami bydła ani innych zwierzat./chyba ze male/.Po prostu w latach 1950-1970 innych łodzi na rzekach było niewiele, / wyjątkiem były słuzby zawodowe/. W wiekszości miejscowosci nad Narwią byl stolarz /szkutnik/ który z tanich i dostępnych materiałów / deski, najczesciej sosnowe/ potrafił taką pychówke wykonac. Obecnie drewniane sa rzadkością / kłopotliwa coroczna konserwacja/.
Panują wszechobecne poliestry.Pochodze z Zegrza gdzie prawie wszyscy miejscowi wędkarze korzystają z pychówek.Łowiąc na przeplywankę metodą "na kołkach"inna łódka
jest nieprzydatna. Ich zalety to;małe opory kadłuba, niska burta co przy łowieniu na siedząco z lawek jest wazne / tak łowią na Narwi z tzw "palików'/ , mała szerokość dajaca mozliwosc bez wstawania z ławki siegnać do wody, długi kadłub pozwala plynac na sporej fali bez "bujania", trzech wedkarzy spinniguje z niej bez kolizyjnie bo siedza daleko od siebie.Wady; trudna do transportu, przemieszczanie sie po niej na wodzie jest niełatwe,
mala stabilność na boczne przechyły.
Nazwa "pychówka" pochodzi od drewnianego długiego wiosła "pychowego", które służyło do odpychania od dna / na większości rzeka jest normalnie ok. 2-3 metry wody/ ale takze do
wiosłowania na glębszych odcinkach.
Na narwianskiej pychówce spędzilem dużo godzin wedkując w Zegrzu w dawnych latach.
Jako ciekawostkę dodam ze po wojnie na Wisle, przy okazji majówek, rozgrywano zawody w plywaniu pychówkami. W razie pytan zapraszam.
Andrzej