 (336_280 pix).jpg)
-
Liczba zawartości
254 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez Sand
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 3 z 7
-
Orientuje się ktoś może czy jakaś inna Shimanowska szpulka będzie idealnie pasowała do Sustaina FB 2500? Z doświadczenia wiem że pasują praktycznie wszystkie szpule pod warunkiem że są do nich oryginalne pokrętła hamulca.
-
Doszły kolejne strony w temacie i nadal nie widzę rzekomych wypowiedzi zagorzałych faszystowskich C&R zabraniających innym wędkarzom zabierać ryby znad wody. To może ja postaram się odpowiedzieć na pomówienia smakoszy rybiego mięsa. Chyba wszystko jasne w temacie gróźb. To ja bym jednak wolał podzielić los złowionej i wypuszczonej z powrotem do wody ryby. Zalogowałeś się na forum tylko i wyłącznie po to żeby poinformować nas co robisz ze złowionymi przez siebie rybami? Dziwne.
-
Zamiast wypisywać głupoty lepiej naucz się czytać ze zrozumieniem. Jak już to zrobisz to cofnij się parę stron wstecz, tak najlepiej do 103 i zorientuj się o co tak na prawdę chodzi w tej dyskusji. A tak na początek możesz wskazać konkretne wypowiedzi zagorzalców C&R zabraniających innym wędkarzom zabierać ryby z wody, tym bardziej w ograniczonej ilości tak jak Ty to robisz. Uważasz że to co biorą wędkarze to kropla w morzu? Gwarantuje Ci że gdyby każdy wędkarz miał mentalność jak szczupak28 to za 3-4 lata nie byłoby po co chodzić nad wodę. No może wykąpać się i posłuchać rechotu żab, o ile i im by się do dupy nie dobrali. Najlepiej zwalić winę na kłusowników, rybaków i PZW. Jak już wcześniej pisałem, musimy zacząć od siebie bo w/w maja nas głęboko w d..... Jak my nie zadbamy o to żebyśmy mieli co łowić za parę lat to nikt inny tego nie zrobi. Jest wśród nas mnóstwo wędkarzy którzy wypuszczają wszystkie złowione ryby. Co więcej, inwestują pieniądze w sprzęt który pozwoli ryby uwolnić i wypuści do wody w jak najlepszej kondycji. Obchodzą się ze złowionymi rybami jak z jajeczkiem. I wszystko po to żeby typowy mięsiarz z uśmiechem na twarzy powiedział że on i tak wszystko zabierze, a czego sam nie zeżre odda znajomym? Świetnie! Czy namawiam do C&R? Jak najbardziej TAK i zawsze będę to robił. Jeśli ktoś nadal nie rozumie dlaczego i uważa to za coś złego to jest po prostu ograniczony i nie zamierzam prowadzić dalszej polemiki z taką osobą. Równie dobrze można wyśmiewać ludzi oszczędzających wodę, prąd, segregujących śmieci ...... itd.
-
Nurkowanie, strzelectwo sportowe - IDPA, IPSC, sporty walki i bodybuilding
-
Za słaby? Producent podaje 600 kg jako maksymalny ciężar łodzi dla tego konkretnego modelu silnika. Podejrzewam że łowiąc sam rzadko kiedy przekroczę 200 kg. Jaki byłby optymalny zestaw (silnik + aku) żeby popływać bez przerwy 3-4 godziny? Czy warto płacić więcej za Minn Kotę?
-
Ponieważ znudziło mi się już trochę wiosłowanie a że planuje na poważnie rozpocząć przygodę z trolingiem postanowiłem kupić silniczek elektryczny. Łódeczka raczej niewielka z masa całkowitą do 300 kg. Zastanawiam się nad Minn Kotą Endura 30. Czy któryś z kolegów posiada ten konkretny model? Jak się spisuje? A może coś innego?
-
Na zdjęciach nie wygląda to najciekawiej a i daleko od Warszawy.
-
Miałem przyjemność przez kilka lat łowić ryby za granicą. Pod kątem wędkarskim były to najlepsze lata mojego życia. Między innymi tam z czasem nauczyłem się wypuszczać ryby. Co ciekawe większość wód w ogóle nie była zarybiana a ryb było na prawdę dużo. Skąd? A no stąd że nie było rybaków, kłusowników a wędkarze 95 % złowionych ryb wypuszczali. Innymi słowami jak się ryb nie zabiera z wody to w niej dalej pływają i się rozmnażają. Generalnie jest to logiczne i zrozumiałe nawet dla dziecka. Dlatego zastanawiam się czemu niektórzy użytkownicy forum wypisują wierutne bzdury że wypuszczanie ryb nie ma żadnego pływu na ich pogłowie? Jeśli nie możemy sobie dać rady z rybakami i kłusolami to zacznijmy od siebie.
-
Uwierz mi że nie miałbym najmniejszego problemu Ciebie wy filetować a co dopiero ryby. Tyle tylko że tu nie o to chodzi. Tłumaczy wam się jak dzieciom że nikt wam nie zabrania zabierać ryby z wody ale albo wam niski iloraz inteligencji nie pozwala tego zrozumieć albo tych rybek po prostu w realu zabieracie trochę więcej. Możecie śmiać się z no kilowców do bólu, to tylko dobrze o was świadczy. Cały cywilizowany świat idzie w kierunku C&R więc prędzej czy później będą was wytykać palcami
-
Zamiast pisać takie gnioty może byś wskazał konkretne posty w tym temacie krytykujące zabieranie czasem rybki. Nikt tu nikogo do niczego nie zmusza. Z tego co ja zauważyłem to krytyka dotyczy typowych mięsiarzy i tych zabierających zawsze wszystko. Więc zastanawiam się dlaczego tak wielu czasem biorących krytykuje C&R?
-
Czytam ten temat i zastanawiam się o co tu chodzi. Jeśli ktoś zabiera ryby w umiarkowanych ilościach to przecież nikt do niego o to nie ma pretensji. No chyba że są to ryby medalowe i robi to tylko po to żeby się nimi pochwalić po czym rybki trafiają do kosza bądź kociej miski. Nie wspominając już o wędkarzach zabierających wszystkie złowione ryby, nawet zgodnie z prawem. Bo jak nie on to i tak wyłapią je kłusole. Ja osobiście ryb nie zabieram i nie podoba mi się teoria spiskowa dotycząca wędkarzy C&R że co innego piszą na forum a co innego robią nad wodą.
-
Czy to jest to Łowisko specjalne Jegiel ?
-
Po pierwszych testach nad woda mam bardzo mieszane uczucia co do tego kija. Niestety ryby nie chciały współpracować więc tak do końca nie mogę się o nim obszerniej wypowiedzieć. Fajnie wystrzeliwuje przynęty na dużą odległość czym mnie miło zaskoczył biorąc pod uwagę mały przekrój dolnych przelotek. Nie podoba mi się trochę rezonans w jaki wpada po wyrzuceniu przynęty. No i jego akcja jest trochę dziwna. To takie moje pierwsze spostrzeżenia po dwóch godzinach łowienia.
-
Taka jest prawa czy to tylko Twoje usprawiedliwienie na zabieranie ryb? Nie uważasz że w ten sposób ryby znikną z naszych wód jeszcze szybciej?
-
A gdybyś tak studiował ichtiologie to dopiero byś był mega kozak
-
Właśnie stałem się posiadaczem Shoguna Sandacz i rzeczywiście na pierwszy rzut oka wygląda na kij do lekkiego spiningu. Nie wyobrażam sobie go pod odciążeniem 30 gram nie wspominając już o 40. Myślałem że będzie pracował w zestawie z kołowrotkiem rozmiaru 4000 a wygląda na to że bardziej będzie pasowało 2000 -2500. Zastanawia mnie również średnica największej przelotki, jest zdecydowanie mniejsza od przelotek na innych kijach jakie do tej pory stosowałem.
-
Odświeżam temat z nadzieja że może coś się zmieniło w temacie na przestrzeni ostatniego roku Tak swoją droga to można by założyć jakiś jakieś stowarzyszenie, wydzierżawić kawałek wody i stworzyć łowisko specjalne
-
Gratuluję Taka wiedza łączy się z ogromną odpowiedzialnością. Nie wyłap wszystkich
-
Daiwa Shogun Sandacz
-
Co planujesz kupić w niedalekiej przyszłości ??
Sand odpowiedział elektrochemik → na temat → Tematy ogólne
Może już nie zdarzę z zakupem w tym sezonie ale następny chciałbym rozpocząć z silniczkiem elektrycznym. -
Na początku sezonu kupiłem plecionkę Team Dragon Quattro o średnicy 0.10 z której jak na razie jestem bardzo zadowolony. Plecionka jest bardzo gładka i miętka a do tego wytrzymała. Zdarzyło mi się już rozerwać parę przyponów o teoretycznie większej wytrzymałości od plecionki.
-
Wszystko zależy od konkretnego modelu kija i producenta. Miałem kiedyś kij Shimano opisany bodajże 15-40 gram a w rzeczywistości najlepiej pracował w zakresie 5-20 gram.
-
Tak z ciekawości. Czym poza wagą różni się Daiwa Shogun Sandacz od Daiwy Shogun 2.80 10/40g.? Domyślam się że chodzi o pracę wędki.
-
Nadal aktualne
-
Czy to jest model 11695-270?
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 3 z 7