Złotej reguły na sandacza z brzegu niestety nie ma. W porównaniu do leszczyków czy płoteczek to mozna powiedzieć że na kamieniach pod mostem, że na starej plaży, że na Trlągu na kępie ale sandacza cza wyszukać. Na jesień piękne wyniki miałem Z BRZEGU własnie na Trlągu tam trzeba obserwować miejscowych i wszystko wiadomo bo oni znają brzeg najlepiej. Przewaga szczupaka, zwykła wahadłówka srebrna, duża i od sklepu do kępy trzeba spacerować. Na moich oczach ojciec z synkiem 12 lat który był pierwsz raz po trzecim rzucie niezbyt udanym miał zaczep ojciec zły bo blacha zachaczona wzioł od synka kijek i wyszarpał sandacza 75 cm!!! To podobno maja pierwsi którzy zaczynają ze spiningiem. Kopara mi opadła. Zatoka Kołudzka legenda naszej wody tam trzeba poznać brzeg z wielką 10 metrową skarpą a nazywa się to "Koło baby" tam sandacze miaja największe gniazda ale i o tych miejscach niestety wiedza RYBOLE i trzeba na nie trafić jak żerują to to długo się to będzie się śniło, dalej na tej samej zatoce słynny zakręt w lewo na plażę i znowu skarpa z 2 na 10 metrów główka UWAGA 25 do 30 gram i duża guma wynik murowany, po drugiej stronie zatoki są żródełka tam można zauważyć co roku namioty wierzcie mi na leszcza nie stoją ale będą mówili że słabo a tam kolejna 10 metrowa skarpa na której sandacz zmierza po rzarcie po co innego ma do roboty. Aby wyniki były dobre z brzegu trzeba zaopatrzyć się w spodniobuty gumowe( market BHP Inowrocław ma najtańsze ale za to klasa wykonanie) pod biodra do wody dalekie rzuty z 25 gramówek i efekt murowany. Zaobserwujcie jak łapią tam sandacze po 17,00 do zmroku oczywiście. Poczekajmy do czerwca potępiajmy KŁÓSOLI z Łódek kwietniowych połamania kija hej