Witam,
Pewnie zgadzam się w zupełności.
Ja mam 27 lat i jeśli moje dziecko się kiedyś zapyta Tato gdzie są ryby to powiem że twój dziadek i pradziadek spuścili je do klozetu.
Bo taka jest prawda młodzi wędkarze, nasi ojcowie i dziadkowie odpowiadają za taki kolej rzeczy.
Również pozdrawiam wszystkich prawdziwych wędkarzy.
Ja ogólnie jestem za radykalną zasadą w ogóle nie zabierania rybek do domu (złap i wypuść).
A jak mi ktoś powie, ze niepotrzebnie kaleczę ryby to mu odpowiem, że pewno jak je zabijam to ich nie kaleczę , tylko
głaszczę tłuczkiem po głowie.