Witam, na samym początku chciałbym napisać że jestem początkującym wędkarzem. Sprawa wygląda tak łowie na sprzęcie Konger max 3,9m i bodajże 15g wyrzutu, do tego kołowrotek formy Okuma 4 łożyskowy. Żyłka firmy matrix do 4,3 kg, koszyczek zanętowy (20g) z rurką do tego stoperek, koralik krętlik, przypon i średni haczyk. Używam zanęty uniwersalnej Bogusława Bruda pomieszaną z kukurydzą. Moje łowisko to staw nie dużej głębokości max 2m dużo nenufarów, trzcin, drzew itd. Łowię na kukurydzę i drugą wędką na dżdżownicę rozmiaru 4 lub rosówkę. Inni wędkarze wyciągają co chwilę jakieś leszcze, karasie, płotki karpie i inne ryby nie drapieżne a ja nic. Już nie wiem co może być powodem mojej porażki, inni łapią na to samo, nie zwijam co chwilę czekam do skutku na branie. Łapałem tam już parę razy i wiem że na pewno są tam ryby. Bardzo prosiłbym o podpowiedź co ewentualnie robię nie tak...