jaroufo

http://moto.allegro.pl/jacht-lodz-wedkarska-i1899881232.html może kończą się dla nas dobre czasy i to wyczuwają, a może szukają nowej jednostki...

to nie jest odsunięcie haka od pilkera... w oczko gdzie jest przymocowany hak (napewno na plecionce) przypinasz głóną żyłkę... i hak zwisa wzdłuż pilkera... mniez zaczepowo na wraki itp i skuteczniejsze...

się zdziwisz... przerobiony pilker... zdjęta kotwica z dolnej części a założone dwa pojedyncze haki na drakonce do krętlikau góry pilkera... plus jedna przywieszka... takie haki zdecydowanie wykluczyły podhaczenia dorszy... i o dziwo tak złowiłem te trzy... rysunek czy coś zapodać ???

21.08.2010 Władysławowo kuter ARTUS... W rozmowie telefonicznej dzień wcześniej dowiadujemy się, że stan morza nie pozwoli wypłynąć dalej i będziemy pływać na głębokości 30-50 metrów... Ale, że człowiek spragniony morza potwierdzamy... rano troszkę kropi, ale nikogo to nie zraziło... wypływamy o 6.00, na pierwszym łowisku około 7.00, pierwsze rzuty i nic...do 11 może 6-8 rybki na kutrze...pogoda zaczyna się klarować... wreście trafiamy łowisko 50-55 metrów... każdy coś ciągnie, mam raz dublet, raz triplet, nie jest źle, ale sielankę przerywa szyper mówiąc, że na horyzoncie pojawia się łódka z kontrolerami... żeby pilnować wymiaru i limitu... na łowisku były 3-4 kutry, ale jak poszła fama o kontrolerach raptem zrobiło sie pusto... wszyscy gdzieś uciekli... spłynęliśmy bliżej brzegu spowrotem na 30-40 metrów i to juz było liczenie czasu do powrotu, bo biednie to wyglądało... im głębiej tym większy dorsz brał, żeruje napewno, bo 1-2 może były podhaczone, reszta normalnie z ataku wzięła... około 15.30 w porcie, jakaś kontrola na jednej z łodzi, która wcześniej dobiła... ale jakoś bez problemu doniosłem do samochodu swoje dorsze... wyprawę uznaję za udaną i Artusa mogę polecić z całą gębą... PS. jakie są kary za niedotrzymanie wymiaru i limitu dorsza ??

Popłyń, a myślę, że nie pożałujesz... Napewno nałowisz, żeby tylko ryba w ławice się zeszła... W tym roku trzy razy na nim, z czego dwa pełny suces (były dorsze 8-9kg, najmniejszy 2-2,5kg), zabawa przednia...trzeci raz zaraz po sztormie...wynik bardziej mizerny (największy może 2kg)...ale limit był prawie u każdego... od strony kulinarnej proponuję wziąść kanapki - ale przecież jedziemy na ryby, a nie najeść się... znajomi byli na początku kwietnia... co szyper wyprawiał to szkoda gadać...nie dość, że na łowisko to z 3 h płynął, to jak już zaczęli wyciągać dorsze, to sygnał do zmiany łowiska...albo co było najlepsze, trafili na ładny dryf...po kilku wyciągniętych dorszach sygnał, że koniec łowienia, spływają do portu...po krótkich negocjacjach każdy dorzuca za następną godzinę po 10zł...a szyper ewidentnie ustawił się obok ławicy, bo gdy z 10 minut wcześniej wszyscy wyciągnęli z 30-35 dorszy, na tym dryfie 0, słownie zero... sfryzjerzył ekipę na maxa... ps. miałem wtedy też płynąć, dobrze, że inne plany były...zaoszczędziłem z 200zł...

michucook witam... 2 x byłem i dwa razy połowiłem... teraz na 24.04 następny termin...też na nim... może wypasów nie ma na kutrze, ale załoga spełnia swoje obowiązki należycie...

Wczoraj 21.11.09 dzień spędzony na "Passacie VII"... grupa trzech.. Wypłynięcie o 8.00, byliśmy grubo przed czasem...zajęliśmy miejsca ze znajomym na rufie...trzeci dziub... Na niebie nie było wesoło, wiatr hulał strasznie, ale im bliżej wypłynięcia tym bardziej, się rozjaśniało i wiaterek zaczął słabnąć... Na pierwsze łowisko dobra godzina, po napłynięciu zero... Po kilku następnych same dzieci ok 20cm... Koło 11 padły 2-3 sztuki ok 2kg..., ja nadal 0, czytać zero... Szyper starał sie jak mógł, dwoił troił, ale mizernie było... Pierwsza ryba koło 14..., wreście dodam... I to przez przypadek, ponieważ znajomy miał zaczep, wiec ja swój zestaw podniosłem z dna na jakieś 2 metry i pomogłem walczyć z jego zaczepem... Gdy już było u niego po wszystkim, trało to może 2-3 minutki, powróciłem do swojej wędki... Chciałem piker opuścić na dno, ale poczułem uderzenie, odruchowo zaciąlem, po chwili miałem dorsza koło 2kg na pokładzie... W taki sposób złowilismy jeszcze na tym napłynięciu 4 dorsze, podobnej wagi... Do końca już nic...nawet bolka... Ogólnie nędza, na 12 chłopa na pokładzie może 12-15 rybek, z czego naszej trójki 7 (ja 2, kolega z dziba 2 i kolego z rufy 3...) Nie można mieć pretensji do szypra, bo zna swój fach i nawet jego staranie nie mogły przynieść rezultatu, jeżeli kilka dni sztorm, ryba rozgoniona po zatoce, nie żeruje... Teraz planowany wypad do Władysławowa, na pełne morze na początku grudnia, Admirał albo Artus...oby pogoda dopisała...

chyba wypusciles te 20, bo limit na jednego wedkarza to 7 szt... he he

za dwa tygodnie będę w Łodzi, wiozę swoją żone na kurs... Jako, ze ona będzie się szkoliła od 9 do 18 to ja sobie planuje wypad na jakieś komercyjne łowisko... co polecacie, gdzie... dodam, że moja ukochana szkolić się będzie gdzies koło ul. bydgoskiej a nocować będziemy gdzieś na wylocie na Toruń, pensjonat Grosik czy jakos tak... pewnie będzie nie na temat, ale może znacie jakies noclegi bliżej no i oczywiście jakies łowiska po trasie wtedy...

to juz wiem jedno... ale teraz jak wygiac szczytoweczke... czy kat miedzy szytowka a blankiem 90 stopni ?? - tak jak w A i C, czy moze kat rozwarty ?? - tak jak B i D...

A. wędka równolegle do brzegu, szczytówka jak i żyłka kąt prosty do wędki... B. wędka równolegle do brzegu, szczytówka ukośnie do wędki, żyłka kąt prosty do wędki... C. wedka ukośnie do brzegu, szczytówka jak i żyłka kąt prosty do wędki... D. wedka ukośnie do brzegu, szczytówka ukośnie do wędki, żyłka kąt prosty do wędki... Dodam, że łowił będę na jeziorku zaporowym o słabym i srednim uciągu...

Damian21 ma 140g cw... sa 4 szczytówki: biała, żółta/pomarańczowa, zielona i czerwona W sklepie Pani (naprawdę dobrze zna się na tym co sprzedaje) powiedziała, że jak ma cw 140g to najtwardsza spokojnie pociągnie 130g i tak w dół po kolej 110g, 90g i najmiększa 70g...

jestem szczęśliwym nabywcą golden baya + trb 40... i mam pytanie : jak rzucać tym czyms (dodam, że koszyczek sam ma wagę 30g), żeby wrócić po pierwszym razem z taką samą ilością szczytówek całych z jaką się wyjechało ?? ten sprzęt taki delikatny sie wydaje, że strach się nawet zamachnąć...

Witam… Napaliłem się na DS !!! Po przestudiowaniu chyba większej części forum, biorąc pod uwagę opinie wielu bardziej i mnie doświadczonych forumowiczów mój wybór padł na : 1. Wędzisko KONGER CARBOMAXX FEDER 3,60m 120g http://www.allegro.pl/ite...lka_gratis.html MIKADO GOLDEN LION ULTRA FEEDER 3,6m 100g http://www.allegro.pl/ite...100_gratis.html 2. Kolowrotek KOŁOWROTEK Z WOLNYM BIEGIEM ABU GARCIA 105 FR http://www.allegro.pl/ite...runt_od_ss.html KOŁOWROTEK Z WOLNYM BIEGIEM ABU GARCIA 103 FR http://www.allegro.pl/ite...cia_103_fr.html 3. Żyłka TRABUCCO T-FORCE FEEDER 0,20mm 4. Podpórki Podpórki takie jak na poniżej zamieszczonej fotce posiadam, ponieważ jak do tej pory łowiłem na gruncik, ale z sygnalizatorem brań… http://www.allegro.pl/ite...o_8002_061.html Jak nie będą pasowały do tej metody to żaden problem zmienić je… Proszę o poradę, czy taki sprzęcik będzie ze sobą sie zgrywał… Jak ustawiamy wędzisko, wyczytałem, że najlepiej poziomo, ale czy równoległe z brzegiem, czy pod jakimś kątem ?? Nadmienię jeszcze, ze moim łowiskiem najczęściej jest zbiornik zaporowy – Jezioro zaporowe Pierzchały na rzece Pasłęce. jeziorko stosunkowo głębokie, głębokość przeważnie 5-8 metrów. Dno mulisto-piaskowe, z rożnego rodzaju skorupiakami. Uciąg wody jest różny, od wód praktycznie stających w zatoczkach po wody średnio płynące, nawet i szybkie (przy moście) Ryba tam występująco to przeważnie leszczyk, ale i łopaty się zdążają, ładna gruntowa płoć, węgorz i wszędobylski krąp, nawet ładny. Kilka lat temu zarybiony też karpiem i sumem (już kilka razy słyszałem jak rwały zestawy…) W razie złego toku myślenia, wyboru sprzętu nie szczędźcie mi krytyki… Zniosę raczej wszystko…

A co panowie powiecie o dipach dorszowych... Ja siE wybieram na dorszyka w niedzielę (miało być dzisiaj, ale zapowiedzieli 7 do 9 w skali i odwołali) i zakupiłem sobie jakąś pastę - TRAPERA na dorsza... Chciałem się zapytać czy może już ktoś to próbował... PS. Własnie powąchałem, ale to potwornie śmierdzi...