Panowie, tak czytam sobie i obserwuję tę dziwną dyskusję(chyba można jeszcze to tak nazwać?), a właściwie monolog i dochodzę do wniosku, że adwersarze mańka sami się nakręcają i eskalują ton wypowiedzi. Może maniek ma taki sposób bycia, który nie wszystkim odpowiada, nie znam Go, więc użyłem trybu przypuszczającego. To co robicie to jest normalna nagonka, szczucie i obrażanie człowieka. Uważam, że jeśli komuś nie odpowiada towarzystwo to powinien potrafić w kulturalny sposób się pożegnać. Maniek, natomiast zachowuje się jak powinien w tej sytuacji, w myśl starego popularnego przysłowia, którego nie zacytuję, aby nikogo nie obrazić. Pozdrawiam.
Ps. Też wg. niektórych jestem starym zgredem