Janek12
Użytkownik-
Liczba zawartości
150 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Informacje o profilu
-
Lokalizacja
Warszawa
Janek12's Achievements
2
Reputacja
-
Bardzo ważna jest, ze względu na stabilność, szerokość łódki, dlatego ja np. na Zegrze wybrałem Romanę (1.8 m). Ale na małą wodę bez motorówek można wziąć węższą, choć stabilność to nie tylko fala ale i komfort np. przy spiningowaniu czy podbieraniu ryby. Długość ma duże znaczenie przy ilości osób.
-
Jak masz co zrobić z łódką to nie pakowałbym się w ponton, który dużo szybciej się niszczy, może się rozpruć. Wydaje mi się, że łódka jest wygodniejsza podczas wędkowania mimo, że teraz pontony mają sztywne podłogi. Dochodzi kwestia pompowania, pawęży. Co do łódki to nie wygląda źle. Osobiście czasami pływam po Zegrzu i tam bardziej odpowiada mi większa czyli w tym momencie Romana ale tam zdarzają się ekstremalne warunki. Tobie ta może wystarczyć. Co do przyczepek to Niewiadów miał w ofercie zawsze taką za około 2000 zł z jedną belką po środku, choć przy innych może być łatwiej np. z wodowaniem.
-
Na Okoniu jest dużo białej ryby w której łowieniu może przeszkadzać babka. Co ciekawe nieraz trzeba się postarać aby ta biała ryba współpracowała, po za tym to nie jest łowisko gdzie się pojedzie i zawsze połapie. Zaobserwowałem kiedyś zima - wiosna ciekawy efekt (miałem takie szczęście) jakby gatunki białej ryby zaczynały żerować z jakimś opóźnieniem w które się wstrzeliłem, za bardzo sobie nie przeszkadzały, za każdym wędkowaniem co tydzień łowiłem inne ryby (każdy wyjazd głównie jeden gatunek), raz pstrągi, drugim razem liny, trzecim karasie, czwartym jazie, piątym karpie. Nie złapałem tam jeszcze np. leszcza, jesiotra, sandacza, suma a parę razy tam byłem.
-
Słyszałem, że Daiwa Tournament potrafi się łatwo zerwać i to nie koniecznie w pobliżu przynęty... Czy okonhel miałeś taki przypadek? Mam kupioną szpulę takiej i zastanawiam się, czy warto nawijać. Jakbyś tą nową Daiwy przetestował to daj znać jak się sprawuje. Sporo plecionek przetestowałem i nic ciekawego nie wpadło mi w ręce po za wybranymi PP, kiedyś Dragon miał dobrą ale jej następca okazał się kiepski, miałem coś Daiwy ale była bardzo cienka i nie nadawała się do ciężkiego spina - kupiłem dużo za cienką, nie spodziewałem się, że Daiwa trzyma grubość, chyba jako jedyna firma.
-
akosa1994, łowisko trudne dla spinningisty. Dużo drobnicy, od jakiegoś czasu jest zatrzęsienie babki - tak mi się wydaje, że to ta rybka. Drapieżnik (szczupak) najedzony, woda czysta tak, że go skusić na spinning jest ciężko co nie znaczy, że nie wykonalne. Łatwiej jest z pstrągiem po wpuszczeniu a to mniej więcej ten czas. Jeżeli chodzi o spinning (szczególnie szczupak) to odradzam to łowisko, moim zdaniem szkoda czasu. Jesteś przydzielony do pomostu ale często po południu robi się luźniej, nie przypuszczam żeby ktoś Ci robił problem, że ze spinningiem się przeszedłeś po kilku pomostach, no chyba, że ściągniesz kilku karpiarzy. Tak z pamięci to od stanowiska 22 do 29 może być więcej zaczepów.
-
A na walnym byłeś i zapytałeś o to? Co Ci odpowiedzieli?
-
Wędkuję na zalewie jesienią i wcale tak nie widzę aby tam wędkarze kosili sandacze. Znajomy który tam jest często, ma duże doświadczenie łowi od jednej do góra kilku sztuk w sezonie, chodzi mi o ryby 70+. Proszę napisz ile i jakich sandaczy łowisz przez te dwa miesiące, tylko bez ściemniania.
-
Teren ogrodzony, jest gospodarz, monitoring, oświetlenie. A co do sprzętu to wszystko zależy jakie ma się szczęście, jakiego sąsiada. Nie jestem pewien ale chyba kiedyś ktoś pisał, że na tym łowisku rano (w nocy kimał w namiocie), okazało się, że przy jednej wędce brakuje kołowrotka. Niestety w naszym kraju człowiek nigdzie nie może do końca czuć się bezpiecznie. Po za tym uważam, że łowisko to jest na wysokim poziomie, osobiście je lubię, nigdy nie miałem na nim żadnych problemów.
-
Niestety na Mazowszu z rybą nie ciekawie. Najciekawsze zawsze było Zegrze. Większość osób, jeżeli chodzi o Narew, łowi od Strzyży w dół aż do Nowego Dworu (Modlin, ujście do Wisły). Łódki można wypożyczyć (nie zawsze dostępne) w miejscowości Strzyże, Pogorzelec, Wierzbica, Serock (koło nr. 6), Zegrze (koło nr. 4, 13). Wędkarze upodobali sobie okolice mostu w Wierzbicy wraz z rynną (stare koryto Narwi) aż do czaszy zbiornika. Ładne miejsca (krajobrazy, zieleń) są w okolicach Pogorzelca, który najbardziej lubię i uważam, że to jest dobre miejsce na ryby, niestety z dużą presją. Najczęściej łowione są okonie, jest trochę szczupaka. Poczytaj jeszcze tu: http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?t=9266&start=15
-
W jakie okolice Narwi się wybieracie? Parę kilometrów ma, bez tego trudno doradzić z miejscówkami. Na górnej raczej nikt ich nie zdradzi. Chcecie łowić z brzegu, łódki, macie własne pływadełko? Bez szczegółów trudno pomóc.
-
Bolenia na Narwi łowi się jedynie przez przypadek, jeżeli chodzi o tą rybę to zdecydowanie polecam Wisłę. Z sandaczem również nie jest wesoło, skuszenie na spinning wymiarowej sztuki jest nie lada wyczynem. Co do bolenia i Wisły to odradzam jedynie lewy brzeg poniżej Warszawy - straszny syf, papier toaletowy itp.
-
A na silniki są wymagane umowy? Na Allegro jest sporo silników z zerwaną tabliczką znamionową zawierającą numery, czy kupno, używanie takiego silnika jest legalne?
-
Dla mnie czasy świetności dawno minęły. W tej chwili trzeba się naszukać aby w tym rejonie znaleźć miejscówkę w której są ryby. Miejscówki te, jak na pewno wiesz często się zmieniają. O rybę coraz trudniej ze względu nie tylko na rybaków ale i działania wędkarzy. Osobiście jeszcze ten teren wiele razy sprawdzę zanim zupełnie z niego zrezygnuję. Czasami mam wrażenie, że ryby się na nas uodporniają i do sukcesu potrzeba pewnej wiedzy. Trzeba być perfekcjonistą aby mieć sukcesy, dotyczy to zarówno: - wyboru miejsc, - sprzętu, - przynęt, - techniki, - zachowania nad wodą. Do tego potrzeba jeszcze dużo samozaparcia - poświęcenia czasu. Ja ostatnie swoje dobre wyniki miałem, kiedy już wszyscy uciekali z nad wody, bo nic nie brało a mi wtedy jedno dobre branie wystarczało na kilka miesięcy zadowolenia W zeszłym roku na jesieni w takiej chwili wziął sandaczyk 78 cm, rok wcześniej sumik 120 cm. Ale się rozpisałem, reasumując, Wisła jest wymagającą rzeką, nad którą nie wystarczą same chęci. Moim zdaniem są w niej jeszcze ryby, które można złowić ale poświęcając się im. Woda już niestety bardziej dla hardcorowców niż spokojnych wędkarzy, którym bym bardziej polecał łowiska komercyjne, np. Okoń. Niestety na Zegrzu też już jest dużo słabiej niż kilka lat temu... Zdarza mi się że jeszcze w grudniu brodzę nocą po Wiśle w spodniobutach, jak ktoś ma takiego bzika to polecam Choć uwaga, to jest ryzykowne.
-
Rybacy robią swoje. Ponoć jest ich trzech, wydzierżawili po około 10 czy 15 km każdy i "łowią".
-
0.13 to niestety tasiemka słabej jakości, chyba, że trafiłem na podróbkę. Po za tym ten zapas mocy na pewno pozostawi w torbie trochę więcej przynęt. PP 0.15 zawsze było dla mnie optimum. Polecam eBay'a. U nas to trochę ruletka z mam wrażenie dużym prawdopodobieństwem przegranej. Oczywiście zakup w USA też nie gwarantuje wygranej...