Ze Strzeszynkiem jest troszke na przekór.Pogoda troszke inna i nic.Mogę tylko napisać,że rozmawiałem z płetwonurkami,którzy twierdzili,że w odmętach tej wody kryją się sztuki o których każdy wędkarz może jedynie pomarzyć.Głóębokość maksymalna to 24 metry! Są nawet sielawy(widziałem notabene jedną martwą). Swego czasy (1998 może) łowiłem wielkie leszcze z mola-spławik z gruntu.Nie szło siaty z wody wyciągnąć na koniec łowienia. W ostatnim czasie strzeszynek to tylko spinning.Powiem Wam,że to czysta przyjemność.Nigdy nie wróciłem bez ryby,a okoń po kilo jest na pożądku dziennym