Skocz do zawartości
tokarex pontony

Wis

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Informacje o profilu

  • Lokalizacja
    śląskie

Wis's Achievements

0

Reputacja

  1. Wis

    Kutry

    Pragnę podzielić się swymi spostrzeżeniami z rejsów „Orionem” z Władysławowa (04.07 i 21.08.2009) Jednostka Sama jednostka jeśli chodzi o wyposażenie i standard odbiega i to znaczenie od większości oferujących rejsy wędkarskie, szybka, zwrotna, czysta, sanitariat i messa ok. Kontakt z właścicielem rzeczowy i konkretny, oddzwania potwierdzając rejs, nie wymaga wpłaty za rezerwację, wydawało by się ideał. Na tym kończy się ta idylliczna opowieść. Kawa i herbata zgodnie ze specyfikacją ofertową jest, co do walorów smakowych kawy nie będę się wypowiadał, poczęstunek (za pierwszym razem grochówka, drugim krupnik, smaczne). Po odbiciu od kei, mężczyzna z obsługi (starszy) rozpoczyna swą mowę „panowie po złoty osiemdziesiąt”, płacimy, (no cóż taki w tych okolicach zwyczaj, płaci się przed usługą nigdy po jej wykonaniu). Szyper: Za pierwszym razem za sterem chyba sam właściciel, ale starał się jak mógł (ryba brała słabo), napłynięcia raz na jedna raz na druga burtę (choć na prawej burcie niewielu wędkarzy), szukał ryby. Trafiło się trzech gości przed wypłynięciem z portu byli już „zgotowani”, po drodze na łowisko się dopili, w pewnym momencie zaczęli być uciążliwie dla innych, ale spoko nikt nie reaguje, przecież zapłacili. Ostatni rejs, szyper do porażka, młody chłopak, miał kłopoty „postawić łódkę” w dryfie, ale to jeszcze nic. To co wydarzyło się oprócz tego przerosło moje oczekiwania. Napłynięcia na rzekomą ławicę pojedyncze, po nich w dalszą drogę. W efekcie zafundował nam pływanko, super tylko jechaliśmy 650km aby POWĘDKOWAĆ! Co do samych napłynięć, większość wędkarzy stała przy lewej burcie, na prawej od dziobu jedynie kilku, środek opanowała załoga, na rufie jeden wędkarz „letnik”. Jak łatwo się domyślić większość napłynięć około 90% prawą burtą na zawietrzną, no cóż załoga ma swoje prawa, też musi swoje złowić, wreszcie z tego żyją. Wyglądało na to że szyper szuka ryby, ale chyba nie wiedział gdzie, na końcu wylądowaliśmy w skupisku kilku jednostek. O 13.45 sygnał końcowy, wolny powrót, w porcie 15.20. Załoga Załoga mało zainteresowana pomocą, powiesiły się pierwsze dorsze, pojemniki nie rozłożone, rozkładamy z kumplem dla siebie. Kolejny problem woda, no tak zakręcona, wąż suchy szukamy wiadra jest, nabieramy wodę. W tej chwili budzi się załoga (starszy gość), rozkłada pojemniki na rufie, odkręcił wodę, jest zły, podajemy je dalej (o co tu chodzi!). Ryba słabo bierze, na domiar złego większość wędkarzy po raz pierwszy na morzu i zaczyna się dramat, nawet nie wiedzą jak mają opuszczać zestawy, efekt zestawy plączą się. Kumpel ma to szczęście stoi przy takim wędkarzu, co raz wyjmuje „motek”, prawie pieje ze złości, załogi nie ma bo i po co. Wrócę do „letnika” rejs wykupił z wędką, załoga dzielnie wręczyła mu kij, uzbrojony w kołowroteczek a nim co, oczywiście żyłka, nic nie mówię i się nie czepiam. Na tym kończy się zainteresowanie załogi, „letnikowi” pomaga inny wędkarz, tłumaczy i wiążę przypon z przywieszkami (nie dostąpił zaszczytu otrzymania kijka z nimi!). W pewnej chwili u kumpla „dublecik”, wiszą dwie dość ładne rybki, obsługi nie ma, więc osęka w rączkę i podnosimy. Złowione ryby patroszone na końcu wyprawy, za pierwszym razem ok, za drugim patroszenie przed zakończeniem efekt, z kumplem dołowiliśmy jeszcze po klika sztuk, patroszymy sami. Wnioski Za ta cenę oczekuje się lepszej jakości usługi, w pewnych momentach miałem odczucie jak by wędkarze załodze przeszkadzali. Pomimo wielkich atutów jednostki, dla mnie był to ostatni rejs, mam dość traktowania mnie jak intruza.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.