Wczoraj poki nie nastala ~9-10:00 zero bran, nawet pukniec. Pozniej cos poskubalo ale bez rewelacji. Leszczyki i krapiki w przedziale 300-800g, jeden w okolicy poludnia 1,5-2kg. Jedna plotka i to nie duza (Ok. 30cm). Ogolnie srednio, ale lepiej jak w okresie jesiennym w tamtym roku (a byla tragedia w moim odczuciu).
Cala ryba bardzo blisko betonu, niby cos tam dalej sie pluska i to cos calkiem ladnego ale 0 checi wspolpracy. Po za tym sporo drapieznika.