berzer

Moje wędzisko dotrze jutro - jak dobrze pójdzie to w tym tygodniu przetestuje

Ja ostatnio miałem okazje na grunt łowić z łódki, węgorze... nawet fajna sprawa. Jak łódź jest dobrze zakotwiczona to jest ok. Fakt, jak przyszła fala to śmiesznie te "bombki" jeździły ale wierzcie mi - idzie odróżnić branie od falowania... także spoko... zwłaszcza, że ja jestem "totalnym amatorem"

Ok, pogoda pogodą ale piszę co ludzie mówią. Jestem ciekaw jak Wam idzie nad jeziorem... ktoś z Was siedzi tam na nockach?

Trochę "odgrzeje". Faktycznie jest "Odlewnik" i trzeba się dogadać co do pozostawienia krypy i to pewnie kosztuje. Ale szkoda, ze do końca września - jeszcze zostaje ciut jesieni, a z tego co wiem to oni demontują cały stalowy pomost.

Hmmm... ciekawe rozwiązanie, zawsze ten rowek (kawałek plastiku) można wyciąć nożykiem.

Dziękuję, konkretna odpowiedź.

Hej, Przymierzam się do zakupu tego wędziska i mam pytanie - w sumie nigdy feederem ani pickerem nie łowiłem, ale co do kwestii szczytówek - sądzę, że każda nada się do łowienia z najcięższym obciążeniem (granicznym dla wędziska) tylko każda z nich inaczej będzie pokazywać brania, najsztywniejsza "końcówka" nie pokaże delikatnych brań; mam rację?

Witam serdecznie, Mam pytanie apropo podporek do feedera/pickera. Gdzies widzialem obrazek na ktorym byla pokazana podporka z gumowa rurka np. taka a obok przekreslony obrazek z taka Dlaczego do feedera nie powinno sie stosowac takiej jak ta zielona (plastikowa)?

Niestety potwierdzam słowa dominika; ja dużo gęsto spinninguje na jeziorze Kierskim (mówimy rzecz jasna o dużym) i serio - jest kaplica. Z brzegu wodery etc i słabiutko - w tym roku nic nie wyciągnąłem, a chodziłem dzień w dzień i to nieraz po dwa razy. Dwa lata temu wyciągałem ładne szczupaki - w większości wypuszczałem bo jakimś smakoszem nie jestem. Od zeszłego roku tak mi coś się knociło i teraz jest klops. Niestety potwierdziło to mi już kilka osób, o tych łowiących na brzegu nie wspomnę - grunciarze za głowę się chwytają jak ich pytam jak tam idzie - nie wiem czym to jest spowodowane. Zobaczymy pożyjemy...

Witam, Tez zaczynam zabawe z metoda gruntowa. Rowniez uzywalem tychze sygnalizatorow i nie polecam, same problemy - przynajmniej jak dla mnie. Teraz uzywam bombki podwieszanej na zylce i jest o niebo lepiej. Bomba wpieta w zylke, a sznurek od bombki podwiazany do stojaka i po zacieciu i podniesieniu wedziska bombka "odpada" nie przeszkadzajac w zabawie z ryba Uzywam dwoch rodzai, oto one: Ja mam inne pytanie dotyczace w sumie poniekad sygnalizacji bran - mianowicie ulozenie wedziska. Czy szczytowka wedki (przypominam, ze nie stosuje metody drgajacej szczytowki tylko metode w ktorej wskaznikiem bran jest omawiana wczesniej "bombka") powinna byc jak najblizej lustra wody aby jak najmniej zylki bylo narazonej na podmuchy wiatru i np. lekkie fale jeziora czy nie jest to zbyt istotne?

Ja swojego RedArc'a kupilem moze z dwa tygodnie temu... normalnie dzisiaj nie wytrzymalem i pojechalem na testy, Warta - Poznan. I co? I sie wnerwilem... rzucalem sobie na plecionce w rozne dziwne miejsca bo widac, ze Warta znacznie opadla od tego co tak wylala. Jeden konkretny zaczep i wyciagnalem koszyk zanetowy z obciazeniem. Niefortunnie haczyk zahaczyl wlasnie o koszyk i tak go sobie wyciagnelem... mialem nadzieje, ze na koncu zylki nie bedzie jakiegos wedkarza... Ogolnie byl to chrzest Dragon HD Millenium Pike 2.7 oraz RedArc'a 10400. Zastanawialem sie pomiedzy 10300 i 10400 - stweirdzilem, ehh, na zapas... teraz ciut zaluje bo jest to zestaw ciut ciezki ale dam rade... Wracajac do moich postrzepionych nerwow... tak jak po zakupie kolowrotek byl bardzo dobry teraz na szuli jest taki luz, ze masakra. Jestem bardzo zdegustowany. Tak jak na poczatku chwytajac szpule i probojac ja poruszyc osiowo (gora/dol) wyczuwalo sie delikatny luz tak teraz tego luzu jest z 2-3mm. Koniec swiata... po swietach jade do sklepu i oddaje do serwisu... jestem zly bo dalem za niego ponad 300zl i mialem nadzieje, ze to bedzie sprzet nie do zajechania... a tutaj dupa zbita Wczesniej mialem koloworotek Okumy i nie ma takich luzuow ani za grosz... a ciezko nim oralem w zeszlym sezonie i dostal w kosc. A Spro wymiekl na pierwszym dniu testow nad Warta...

Powiem szczerze, ze rowniez szukam takiego miejsca Najbardziej boli to, ze znajac nasze realia to lodka ozyje i zniknie Jakby kolega sie czegos dowiedzial to tez jestem chetny - prosze o wiadomosc na priv.

No to ciut nie ten teges :/ Ogolnie do dupy

Ok, to wiem, bo przeczytalem na stronie PZW. Ale jezeli chce lowic na pozostalych jeziorach to co? Ile place? Tyle samo co nowy czlonek czy jakas ulga jest? O to mi chodzi...

Witam serdecznie, Moze gdzies byl temat poruszony ale nie doczytalem. Wedkowac zaczne w sumie od tego roku, w zeszlym roku tylko sobie sprezentowalem wedki. Jestem z Poznania, jestem czlonkiem PZW i kola z jego okolic. Raz po raz jezdze do rodziny w okolice Gorzowa Wielkopolskiego i z tego co doczytalem to porozumienie pomiedzy Poznaniem, a Gorzowem tyczy sie tylko rzeki Warty. Prosze mi powiedziec co musze zrobic aby bez problemow moc wedkowac na jeziorach nalezacych do PZW w Gorzowie? Musze wniesc pelna oplate czy sa jakies doplaty? Jak to wyglada? Prosze o pomoc... Pozdrawiam

Dziekuje

Dziekuje za odpowiedz. Mam nadzieje, ze nie bede mial wiekszych problemow z uzyskaniem pozwolenia. Pomijam fakt, ze gdy dzwonilem do 3 roznych urzedow to kazdy mowil ciut cos innego... zaczne od Urzedu Marszalkowskiego...

Co masz na mysli pod pojeciam "projektant"? Jak dzwonilem do starostwa to mowili, ze moze byc rysunek wykonany wlasnorecznie, nie ujmujac nic rysunkowi technicznemu.

A tak na marginesie, jaka jest procedura zdobycia pozwolea na budowe pomostu wedkarskiego? Z tego co sie zorientowalem to 1) zgoda z Urzedu Marszalkowskiego Woj. w ktorym znajduje sie dana woda, 2) zgoda/zezwolenie/opinia od dzierzawcy 3) zezwolenie ze Starostwo danego powiatu No i czym dokladnie jest ten opera wodno prawny? Jak powienien wygladac? Bo to jest troche dla mnie zagwozdka.

witam, mowisz o jeziorze wielki kolo chrzypska? jezeli o tym mowisz to osobiscie na mnie dobrego wrazenia nie zrobilo. znajomy ktory jezdzil tam 6 lat temu na wegorze to mowi, ze juz tam nie jezdzi bo to sensu nie ma. ludzie klusuja, jeziorko jest marnie zarybiane - jezeli w ogole. jak bylem na nocce to zero bran, widzialem paru wedkarzy i tez nie widzialem zeby im "swietliki" szly na dno, widzlaem jak wyplywai w jezioro ale bran praktycznie zero. osobiscie zlowilem jakies plotki - osobiscie jestem rozczarowany. pozdrawiam, oscar