@barsliw - wiem, że pijesz do mnie i do tego, że pokupowałem Meppsy OK - Kij Ci w oko
Wczoraj rozmawiałem z jednym z właścicieli sklepu ART-ROD z Poznania i przyznałem, że wędkarstwo zaczyna przypominać kolekcjonerstwo i w wędkarstwie powoli nie chodzi o złowienie ryby tylko o fakt przebywania nad wodą. Coś w stylu "kupiłem Kossaka za n-dziesiąt setek tysięcy, wisi na ścianie i nikt tego nie widzi. ALE to MÓJ Kossak".
Niech producenci zacierają tłuste korporacyjne łapska, niech mają bekę. Wiem, że są świetnymi przynętami. Nie rdzewieją, naklejki nie odpadają, działają jak mają działać. Wolę mieć jedną sprawną przynętę za 21 pln niż dwie za 13 pln sztuka, które nie spełniają moich oczekiwań. Mnie nie stać na rzeczy wadliwe.
Kwestia zbrojeń - na każdą z tych przynęt miałem rybę na wędce w ub. roku, kilka z nich straciłem w Warcie. Zbroję się teraz bo rozdzielam koszty no i zaczynam brać udział w zawodach okręgowych ponieważ wiem, że UMIEM i POTRAFIĘ