Najpierw obiecany post dla kolegi z pomostu 40 byliśmy w dniu 25.07 (sorry za opieszałość, jak przeczytasz odezwij się tu albo na priv.) Na kulki uwaga NOWOSC!!! Cap Zoom- Amur (zapach trawy oficjalnie , a tak naprawdę szpinaku na nasz nos, ale niestety nawet piknięcia sygn. nie było przez półdnia, i całą noc. Wrzuciłem 1kg jako zanetowe i na włosie zadipowana kulka i lipa, a w dzień kolega właśnie z pomostu 40 widział kilka amurów żerujących właśnie tam gdzie zarzuciłem w nocy a on w dzień, wiem , że to nie jest wyznacznik ale no niestety nic sie nie zadziało. Za to kulki owocowe ze stanowiska 38 w sumie 3 brania w przeciagu 1,5h, prawie pełnia szczescia bo od prawie 24H nic sie nie działo praktycznie na całym łowisku, 2 odjazdy piękne, koło 3 rano po całym dniu bez brania u mnie i u kolegów na czterech stanowiskach, generalnie nie zacinam odjazdów, i co porażka 5-7m od pomostu spinka w jednym i drugim przypadku , za 3 braniem zaciąłem i ale już nie był ładny odjazd tylko popiskiwania sygnalizatora i pusto , jak myślicie bo mi pachniało to amurem, jechał jak kłoda i dopiero zaczął walczyć właśnie blisko pomostu, niestety ciemno i nic nie widac i spinka, pusto na haku. Całą winę zwaliłbym na zestaw , ale dwa dni wczesniej wlasnie na te zestawy i te same kulki rekordy wszelakie swoje pobilem i to w ciągu dnia od godz. 8 do 17.00 5 karpi 14, 12, 11, 10 i 4kg oraz pierwszy Amur na okoniu 6kg. Macie pomysł co to mogło być, może jesiotr? Holowałem niezbyt forsownie!!