Może i ożyła, ale z tego co zauważyłem, głównie miejscowi walą wszystko jak leci w łeb, nie respektując wymiarów, okresów czy limitów ilościowych, co w dłuższej perspektywie na pewno wykończy rybostan tej rzeki. Wystarczy przejść się nad rzeką i popatrzeć jak jeden czy drugi kłusol ma po kilka (4-5) wędek zarzuconych i tylko lata od jednej do drugiej tłukąc wszystko co podleci.
Sam raczej wypuszczam wszelkie złapane ryby, ale jak popatrzę co wyprawiają na Tyśmienicy niektórzy pseudowędkarze to włos się na głowie jeży. Dodam, że na Tyśmienicę jeżdżę już od nastu lat i dotychczas nigdy nie spotkałem się z jakąkolwiek kontrolą PSR czy SSR, co przez lokalnych łowców jest traktowane jak przyzwolenie na takie postępowanie.
Echhhh... piękna, mała rzeczka, ale po tym co tam widzę jeździć się na nią odechciewa.