Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

rojass

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    131
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez rojass

  1. Mój promotor mawiał, że angielski nie jest językiem obcym... i po części ma rację.

    W tej chwili bez przynajmniej jednego języka obcego ciężko o dobrą posadę. Oczywiście są wyjątki, jednak język to podstawa. Ja bardzo żałuję, że zaprzestałem naukę na poziomie szkoły średniej. Dzisiaj byłoby mi duuuużo łatwiej.

  2. Po raz kolejny wybrałem sie z kumplem nad Wisłę, nowa główka, nie spodziewaliśmy się więc cudów, nie wiedzieliśmy czy są zaczepy czy ich nie ma, gdzie głęboko, a gdzie płytko.

    Okazało się, że klatka pomiędzy główkami to głębokie na jakieś 7-9 metrów łowisko, które jednak nie obdarzyło nas rybami. Poza kilkoma małymi krąpikami nic nie chciało się uwiesić.

    Odstawiliśmy więc feedery i do wody trafiły maleńkie przynęty z nastawieniem na klenia, ewentualnie okonia :)

    Pierwszy rzuta i pierwszy w życiu boleń - miał 12cm i oczywiście trafił z powrotem do wody.

    Kolejny rzut i siedzi ładny okoń, drugi rzut, kolejny okoń, jednak sporo mniejszy.

    4 rzut i czuję zaczep, który jednak zaczął odjeżdżać, krótki hol, 2 odjazdy ryby przed samym podebraniem i po chwili pierwszy w tym roku wymiarowy szczupaczek znajduje się w podbieraku.

    52cm - nie ma się czym chwalić, ale czas spędzony miło i obiecująco.

    Co ciekawe esoxik połakomił się na wirujący ogonek od spinmad'a, zapięty klasycznie w same nożyczki :)

    20120610125036.th.jpg

    20120610124350.th.jpg

    20120610124433.th.jpg

  3. rojass, to mnie nie pocieszyłeś :sad: Ja jade teraz w piątek do Darłówka.

    Wiesz, to kilka dni różnicy. W poprzednią niedzielę moje koło organizowało zawody w Łebie - każdy minimum 30 sztuk - ale też małe sztuki.

    W środę na Zatoce chłopaki tez połapali okolo 20-30 sztuk każdy, a wczoraj... no cóż, nie poszło :)

  4. Wróciłem z "dziewiczego" rejsu po Zatoce Gdańskiej.

    Niestety połowy niezbyt udane, zaliczyłem 4 sztuki - same maluchy po 35cm, koledzy obok podobnie. Na innych kutrach tak samo bez wyników.

    Łowiliśmy na różnych głębokościach, od 30 do 70 metrów, bankowe miejscówki owocowały 3-4 sztukami na łajbie. Wszystkie jeden rocznik...

    Może kolejnym razem będzie lepiej, bądź co bądź było miło. Kuter ok, szyper ok, atmosfera świetna - na pewno tam wrócę :)

  5. Witam,

    opiszę swój problem i liczę na konstruktywne odpowiedzi :)

    W sezonie letnim często przebywam nad jeziorem Kałębie w miejscowości Osiek. Jezioro ogromne, prawie 460ha powierzchni. Niestety jezioro jest płytkie, głębokość wzrasta bardzo wolno. Około 70-90 metrów od brzegu mamy dopiero około 2 metrów głębokości.

    Moje pytanie brzmi, jak zwabić w takim zbiorniku leszcze, nie mówię o tych małych do 30 cm, tylko o tych powyżej 40cm.

    Od wędkarzy wiem, że przez jezioro biegnie rów, do którego niestety nie dostanę się bez łodzi, której wypożyczyć się nie da, a zakupić w tym roku nie dam rady.

    Dno piaszczyste, bez mułu, miejscami porośnięte roślinnością.

    Proszę o rady czym zanęcać, jak długo, czy są szanse na zwabienie większej populacji na tak płytkim łowisku ?

    Łowię tu tylko i wyłącznie feederem, często wykorzystując metodę DS, rzadziej używając sygnalizatora.

    pozdrawiam i połamania kija :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.