Skocz do zawartości
Dragon

piotrek6112

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    29
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Ostatnia wygrana piotrek6112 w dniu 26 Lutego 2016

Użytkownicy przyznają piotrek6112 punkty reputacji!

Informacje o profilu

  • Lokalizacja
    elbląg
  • Zainteresowanie
    wędkarstwo

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

piotrek6112's Achievements

11

Reputacja

  1. W Polsce wyróżniamy kilka podstawowych technik służących do połowu okoni i nie tylko - opad,boczny trok,drop shot,i spinning klasyczny, czyli prowadzenie przynęty w toni. Większość przynęt stosowanych w powyższych technikach jest taka sama lub podobna, napisałem większość bo nie wszystkie. Raczej trudno by było łowić woblerem pływającym lub nawet wolno tonącym z opadu. Natomiast gumy to już inna bajka można jest stosować praktycznie w każdej z tych technik. Dawno już wędkarze odkryli że gumy robione dla drop shot często są skuteczne przy łowieniu z opadu, czyli odkryli nie inaczej, tylko skuteczność jaskółek przy łowieniu z opadu w strefie zarówno przydennej jak i w toni, ale to tak na marginesie- przejdźmy do rzeczy. Ja osobiście do połowu jesiennych okoni używam głównie ( nie zawsze) gum w rozmiarze 5,5 do 7,5cm i osobiście uważam iż te wielkości są zupełnie wystarczające, łowię lekko i ultra lekko ( tutaj) gł od 0,5 do 3,5gr max. Oczywiście próbowałem również łowić na woblery i obrotówki ale skutek był nie zadowalający. Dawno temu zauważyłem że jeżeli widać jeszcze drobnicę pod powierzchnią, duży okoń jest w toni , dlatego przeczesuję toń w pobliżu widocznej drobnicy. Nawet jeżeli jej nie widać, po wyrzucie kilka razy podbijam przynętę przy dnie a następnie winduje ją wyżej i zmiennym tempem prowadzę ją w toni tak aby nasza przynęta przeczesywała całą toń i tam właśnie trafiam najlepsze sztuki. Tak łowię w kanałach i rzekach gdzie woda nawet przy brzegu jest dość głęboka. Inaczej sprawa się przedstawia na jeziorach, gdzie głębokość strefy przybrzeżnej wynosi ok.1,5m, tam prowadzę przynętę mniej więcej na środku głębokości od czasu do czasu pozwalam jej opaść na dno. Dziś na zewnątrz jest tylko 5 stopni a okoń w jeziorze na gł ok 1 m 10 m od brzegu. Na fotce dzisiejszy okoń wraca do wody. Nawet o tej porze roku można zauważyć żerowanie okonia pod powierzchnią, z reguły jest ono krótko trwałe ale bardzo intensywne wtedy można śmiało również porzucać obrotówkami lub woblerami płytko schodzącymi. Atakuje niemal wszystko co mu w oko wpadnie. Podczas łowienia okoni w jeziorze na płytszych wodach możliwy jest również szczupaczy przyłów, dlatego warto zaopatrzyć się w odpowiedni przypon,wolfram, fluorocarbon czy co innego w zależności od preferencji, gdyż w październiku można je jeszcze spotkać na płytszych wodach.Przychodzą tam zarówno jak i okonie na żer, ponieważ drobnica jeszcze trzyma się strefy brzegowej. Najlepsza pora to wczesny świt, okres wzmożonej aktywności okoni później też można połowić ale to już w zależności od dnia,ciśnienia i humoru naszego pasiaka. Pozdrawiam.. Piotrek meps
  2. Wędka przede wszystkim powinna dobrze leżeć w ręce a to się czuje, na okonie i szczupaki powinna mieć akcję szczytową do opadu i klasycznego spinningu lub pół paraboliczną umożliwiającą łowienie lekkimi przynętami z opadu i spoko można łowić też klasycznie .cw do 20gr myślę że wystarczy dolna granica jak najmniejsza.Pośród różnorodności kijów nie polecam żadnej marki,po prostu weź kilka kijków w rękę ,kilka krotnie zatnij lub pomachaj jeżeli będzie giął się w połowie długości to go odłóż.. Jeżeli znajdziesz kijek trochę delikatniejszy delikatniejszy a będzie ci leżał w ręce to świat się nie zawali jeśli go weźmiesz ,tylko tu uwaga będziesz musiał umiejętnie wyholować rybę zasada jest prosta nie obciążać zbytnio szczytówki i ciężar przenosić na dolnik ,szczytówka w dół ciężar idzie w stronę twojej ręki, szczytówka do góry sytuacja się zmienia i można połamać wędkę na rybie. spinning to jest to..... okonie szczupaki itd...
  3. Po kilku komentarzach pod moimi filmikami , zdecydowałem się na napisanie tego artykułu na temat RAPR , któremu postanowiłem się przyjrzeć bliżej. Stwierdzam że jest stary skostniały i bardzo nie życiowy i tak do końca to nie wiadomo co wolno a co nie, za przykład podam kombinację rosówki twistera ,w regulaminie o spinningu, jest napisane zakończone sztuczną przynętą i nie ma nic że jest zabronione wzbogacenie jej o kawałek jakiejś przynęty naturalnej (przed chwilą szukałem i nie znalazłem). A zestaw jest zakończony sztuczną przynętą tyle że przed nią jest kawałek wabika.Idąc dalej zakończonej dwoma haczykami -dobrze że doczytałem się sformułowania Haczyk zakończony trzema ostrzami i domyśliłem się że chodzi o kotwiczkę i tak myślę że każdy wędkarz używa słowa kotwiczka. Haczyk to jest haczyk a potrójny haczyk to kotwiczka i tak dalej…. Nie znalazłem nic o łowieniu wertykalnym ( i dobrze), tylko skąd ta dyskusja i mnóstwo wątpliwości o drop shot. Regulamin zbyt nie jasny pozostawia zbyt wiele wątpliwości zabrania się łowić na szarpaka i bardzo dobrze ale dlaczego nie widzę zapisu że zabrania się zabierania ryb nieprawidłowo zapiętych za grzbiet, ogon itp…tego typu przykłady można by mnożyć. Panowie działacze powinni zrozumieć że wędkarstwo ewoluuje powstają nowe techniki, przynęty, wędkarze szukają swoich dróg i po co utrudniać ludziom życie, chyba tylko po to aby łatwiej tłuc kasę za mandaty bo obecne możliwości interpretacji przepisów są olbrzymie. Czy okoniowi lub innej rybie zrobi różnicę na co została złowiona?-nie. Grunt że została wypuszczona. Ale pretekst jest aby wlepić mandat za jakąś pierdołę i to spokojnemu wędkarzowi -bo zapłaci, (kłusol raczej nie). Ktoś w końcu musi zrozumieć że wody PZW to nie własność prywatna a własność wszystkich wędkarzy . Któż lepiej zna bolączki naszych wód jak nie nasi wędkarze, A wpuszczanie jakichkolwiek sieciarzy na wody PZW to jakieś wielkie nieporozumienie. Ktoś w PZW powinien zrozumieć że Polska jest w EU nie tylko geograficznie ale i politycznie. Mamy w kraju wielki ruch wędkarski spod znaku nie zabijaj, wielu młodych uzdolnionych wędkarzy, nie widzę powodu aby zabraniać tym ludziom sportowych technik połowu ryb,dlaczego wędkarze Polscy mają być gorzej traktowani we własnym kraju niż wszyscy inni w europie, nie widzę powodu aby ktoś nie mógł połowić sobie na sbirulino bo można to podciągnąć pod kulę wodną ponoć zabronioną, Drakowitsch- spinning przynętą naturalną, czy łowienie wertykalne w europie dozwolone. Krótko mówiąc wydaje mi się że PZW oraz RAPR wymagają głębokich reform maksymalnie ułatwiających życie wędkarzom a w znacznym stopniu utrudniający funkcjonowanie kłusownikom i innym pseudo wędkarzom tłukącym wszystko jak leci. Pomimo że przebywam poza granicami kraju, to jednak czasem wracam aby odwiedzić swoje miejscówki i chciałbym jeszcze połowić sobie spokojnie tak jak łowię dziś a szkoda że nie u siebie. Zdaję sobie sprawę że powyższy artykuł jest bardzo ogólny i mogą znaleźć się ludzie którzy powiedzą jeszcze o przepisach wewnętrznych poszczególnych kół dotyczący różnych wód ale myślę że przesłanie w tym artykule jest jasne. Piotrek meps spining to jest to
  4. Ogólnie o okoniu wiemy wiele , ale nie wszystko .Ten garbaty agresorek ma jeszcze wiele tajemnic , część z nich odkryję aby pomóc w skuteczniejszym połowie tej ładnej ryby. Otóż dlaczego na boczny trok łowimy głównie mniejsze sztuki? Odpowiedź jest prosta okoń swoją młodość spędza przy dnie, żywiąc się głównie drobnymi żyjątkami dennymi, larwami itp., czyli wszystkim tym co można łatwo upolować gdyż na poważniejsze łowy jest jeszcze za młody i za mały. Trzeba wiedzieć że okoń jest kanibalem i pożera własną młodzież, tak że przy dnie jest bezpiecznej i łatwiej o pokarm, stąd mnóstwo młodzieży pada właśnie na boczny trok, ponieważ nie sprawia im żadnego problemu złapać za mały twister wleczony po dnie lub tuż nad nim. Natomiast sprawa przedstawia się inaczej z dorosłym osobnikiem, one mają już swoje nawyki i sposób żerowania dlatego znacznie mniej ich pada w regularnym wędkowaniu np. bocznym trokiem. Duży okoń podąża za drobnicą mniejszą i średnią, po prostu poluje. Nie jest rybą terytorialną jest tam gdzie stada drobnicy, oczywiście ma swoje miejscówki gdzie chętnie przebywa ale tylko z tego powodu iż również chętnie tam przebywa drobnica. Są to różnego rodzaju budowle wodne, uskoki dna, górki podwodne, zwalone drzewa, trzciny przy brzegu itp.. wszędzie tam gdzie drobnica myśli że jest bezpieczna i może łatwo uciec lub się ukryć. Dla tego też dużych okoni głównie szuka się w toni i pod powierzchnią, okresowo również przy gruncie. Gdzie jest stado małych okoni prawdo podobnie obok lub niedaleko nad nimi , czają się te większe. Nasze garbusy często są przy samym brzegu, nieraz pod naszymi nogami, dlatego radzę zawsze dobrze sprawdzić strefę przybrzeżną zanim zaczniemy szukać go gdzieś dalej. Jeżeli przy brzegu np. kanału są larseny to na 99% są tam nasze Okonie te prawdziwe nie drobnica. Skończyły się brania w danym miejscu?- nie oznacza to że skończył żerowanie, często bywa tak że poszedł sobie za drobnicą i trzeba szukać go gdzieś nie daleko. Czasami jednak faktycznie kończy żerowanie szybko i niespodziewanie, jest to ryba bardzo kapryśna i podatna na zmiany pogody i ciśnienia. Ktoś kiedyś powiedział że okoń ma tyle powodów do niebrania co pasków na grzbiecie i jest w tym sporo prawdy. Nasz agresor jest wzrokowcem i jest bardzo ciekawski dlatego niebagatelną sprawą w tym wypadku jest kolor przynęty i jej praca a czasami jej brak.Warto zadbać o to aby przynęty miały odpowiedni zapach, wielu wędkarzy to zaniedbuje a to jest błąd, odpowiedni zapach potrafi w znaczny sposób podnieść atrakcyjność naszych przynęt. Pozdrawiam Spinning to jest to, po prostu chce się żyć
  5. Zębaty jet rybą terytorialną tzn. poluje z zasadzki w swoim terytorium (nie jest to jednak żelazną regułą), tak że chcąc łowić szczupaka trzeba często zmieniać miejscówkę. Nawet co parę minut (łowiąc na żywca) a ze spinningiem to normalne że po prostu chodzi się wzdłuż lini brzegowej, obrzucając co ciekawsze miejscówki. Wiosną nasze zębacze lubią przebywać w strefie brzegowej z uwagi na duże ilości drobnicy i innej ryb stanowiących łatwy łup, o tej porze roku wody przybrzeżne to istna stołówka- znaczne ilości ikry,świeżego narybku za którym przychodzi mały okoń również chętnie atakowany przez szczupłego. Latem kiedy już nabiorą sił po tarle, płyną na na swoje stanowiska gdzie zaczynają normalne żerowanie ( wtedy można znaleźć je praktycznie wszędzie). W tym okresie osobiście preferuję nie duże przynęty max. 7 cm.( Łowię na spinnig), wszelkie twistery,kopytka itp.., używam również blach - wirówki i małe wahadłówki. Jesienią natomiast, kiedy roślinność opada na dno, woda staje się coraz bardziej chłodna i szczupaki schodzą w głębsze partie wód, zaczynam używać dużych i ciężkich przynęt- błystki alga,gnom,kalewa, mors, oraz gumy pow.7 cm. Jesienią duże szczupaki są leniwe i za drobnicą już nie bardzo chcą ganiać. spinning to jest to
  6. Z tego co mi wiadomo to linkę wolframowa dostaniesz w każdym sklepie wędkarskim. Pozdrawiam spinning to jest to
  7. O szczupaku i metodach łowienia napisano wiele, ja jednak chciałbym zwrócić uwagę na kilka istotnych elementów. Wzrok szczupaka osobiście uważam za drugorzędną sprawę (nie jestem w tym odosobniony), głównym zmysłem jest linia boczna która odbiera wszelkie bodźce zewnętrzne i tym możemy tłumaczyć łowność wszelkich blach (wachadłówki, obrotówki) które swoją pracą wytwarzają fale hydroakustyczne skłaniające go do ataku. To samo odnosi się do gum machających lub wirujących swoimi ogonkami, wszelkiego rodzaju twistery kopyta itp. Następnym ważnym zmysłem u szczupaka jest węch który jest u tej ryby bardzo dobrze rozwinięty i rybkę wyczuwa z daleka. dlatego też tak skuteczne jest łowienie na martwą rybkę. Węch w połączeniu z linią boczną to bardzo silna broń szczupaka,wzrok jest po prostu organem pomocniczym.Nasz drapieżnik o którym mowa pobudzony do ataku jest w stanie zaatakować przynętę prowadzoną nawet 1,5 do 2m. od niego nawet jej nie widząc. Osobiście widziałem (nurkując w jednym z naszych jezior) atak szczupaka po lini parabolicznej zza zatopionego drzewa-nie miał prawa widzieć swojej ofiary, a jedna ją dopadł. pozdrawiam spinning to jest to
  8. Te gumki są tak samo dobre jak i każde inne, ryby nie wiedzą na jakie gumki biorą czy to mans,relax czy jeszcze inne.Łowność przynęty zależy od specyfiki łowiska i odpowiedniej prezentacji.Na jednym łowisku dana przynęta okaże się dość łowna a na innym ryby nawet na nią nie zwrócą uwagi natomiast będą brały na coś całkiem innego. Pozdrawiam spinning to jest to
  9. Trabucco Match Pro, super żyłka do lekkiego spinningu, bolonki i.t.p. Cechuje ją wysoka wytrzymałość,nawet przy najniższych rozmiarach. ( na węzłach również). Brak pamięci, niewidoczna w wodzie, ta żyłka to mistrzostwo świata i okolic.Niestety jej wada to że do najtańszych nie należy,jak to w życiu,wszystko co dobre tanie nie jest. pozdrawiam spinning to jest to ,ale nie dla każdego
  10. Sbirulino jest to metoda rodem z Włoch, w Niemczech wykorzystywana do połowu pstrąga, głównie na wodach komercyjnych. Polega ona na założeniu na linkę główną pływaka (bombarde), następnie zakładamy stoper gumowy, W dalszej kolejności podwójny karabińczyk i ok. 1,5 przypon. Jako przynęty używa się pasty Berkleya którą formuje się na kształt kopytka które podczas ściągania wiruje jak blaszka obrotowa. Bombardy występują w różnych gramaturach, jak również formach (pływające, wolno tonące,oraz szybko tonące).Osobiście nie tylko eksperymentowałem, ale często stosuję te metodę do połowu drapieżników, jest super alternatywą dla bocznego troka. Oczywiście pastę zastępuję gumkami. Pozdrawiam. spinning to jest to (no kill)
  11. Również prowadzę kanał na yt i też nie mam specjalnego doświadczenia (jestem wędkarzem a nie filmowcem) lecz myślę że doświadczenie przyjdzie z czasem https://www.youtube.com/channel/UCSIyGKjlJqrWnwCFBWCfUIA
  12. Ja swoje gumy wzbogacam o trwały zapach, co jest bardzo istotne ponieważ ryba ma bardzo rozwinięty zmysł powonienia.Większość popularnych gum pachnie po prostu gumą (pomijając gumy zanurzone w atraktorze) co nie jest zbyt atrakcyjne dla ryb. To naprawdę działa. prosty patent na poprawę skuteczności gumy
  13. Niestety aż szkoda że tak wielu wędkarzy zapomina blaszkach wachadłowych . a do dzisiaj charakteryzują się się one wysoką skutecznością (mors -moja ulubiona) na wszelkich wodach. Jeżeli chodzi o gumy to z powodzeniem łowiłem na wszelkie fishuntery, predatory mansa czy też relaxy, jednak na szczupaka mogę śmiało polecić gumy blinkera.Warto jednak pamiętać że najważniejsza jest nie sama przynęta ale sposób jej prezentacji. spinning to jest to
  14. Przed wyjazdem do Niemiec, warto zaopatrzyć się w tłumaczenie polskiej karty wędkarskiej, ponieważ polskie karty wędkarskie nie są tu honorowane. Jeżeli nie masz w Niemczech stałego zameldowania wystarczy iść do urzędu miejskiego (Rathaus) zprzetłumaczoną kartą wędkarską i wykupić licencję turystyczną. Następnie wystarczy wykupić w najbliższym sklepie wędkarskim kartę gościnną (gaste karte) na określone wody i można spokojnie łowić rybki. Gorzej sytuacja wygląda jeżeli tu pracujesz i posiadasz zameldowanie, tutaj wymaga się kursu wędkarskiego ok. 3-mce i egzaminu (o którym różnie ludzie mówią) , co niesie ze sobą spore koszta, czas i wymaga znajomości j. niemieckiego.Są jednak stowarzyszenia (angel ferajna) gdzie można zdobyć niemiecką kartę wędkarską(fischereischein) na podstawie polskiej przetłumaczonej karty wędkarskiej. W dolnej saksoni i południowej westfali jest to NWA, Warto jest jednak pochodzić i popytać ponieważ nie jest niemożliwym zdobycie niemieckich uprawnień wędkarskich. W przeciwnym razie pozostają nam łowiska komercyjne których jest tu bardzo dużo, nie mniej są trochę kosztowne. Pozdrawiam i mam nadzieję że trochę pomogłem. spinning i już-nic dodać nic ująć
  15. to nic innego jak rozpiór wędkarstwo to jest to
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.