SQra

Z jednej strony masz rację bo do tej pory lepiej tam łowiliśmy. Ale z drugiej to zapraszam na Lesieniec i sprawdzisz osobiście czy to taka łatwa i łowna woda. Nie żebym się chwalił bo nie o to chodzi ale za każdym razem jak tam siedzieliśmy to łapaliśmy praktycznie tylko my a inni mimo że nie były to ekipy z "pierwszej łapanki" mieli pojedyncze brania i pojedyncze. Woda na prawdę nie jest taka łatwa a ten "bum" kiedy świeże ryby brały jedna za drugą już minął. Warunki są trudne a karpie coraz mądrzejsze i np. ostatnim razem oprócz nas były jeszcze trzy ekipy, które oprócz kilku 40cm bączków nie połapali nic przez 2 dni bo nie potrafili sie przebić przez brania kilówek. Nasza taktyka się sprawdza i łapiemy Myślą że na obecną chwilę jest to łowisko dużo bardziej wymagające od Chwałowic, które jest Ci znane

Jak się łapię ponad 10 sztuk powyżej 10kg + życiówka Pytasz już chyba 3 raz a ja 3 raz odpowiadam - Tak Tu masz linka do łowiska - http://www.lowiskolesieniec.pl/

Weekend na Lesieńcu bez rewelacji ale parę miśków udało się przechytrzyć. W skrócie wyglądało to tak: Montujemy zestawy i... ...czekamy na odjazd. Pierwszy jest - 11kg Parę godzin później dwa odjazdy praktycznie w tym samym czasie i dwa miśki +10kg na macie. Następnie trafiła się pełno łuska, bardzo zdrowa, silna i (nie)pechowa "trzynastka" W nocy nie dały pospać kilówki, które jakimś cudem zasysały kulkę 24mm + 20 pop'up Następny upalny dzień bez brania... Dopiero w nocy coś się ruszyło i wyciągamy 11.2kg A później dziewiątkę na której kończą się brania. Wyjazd bez rekordów ale zaliczony do udanych.

Coś trzeba pomyśleć. Ja na pewno jutro siadam na Lesieńcu na 2 dni...

Dzieki. W poniedziałek jak przyjechaliśmy nad wodę nie było nikogo i praktycznie do czwartku byliśmy sami ale przez ten długi weekend z Bożym ciałem podobno do niedzieli było wszystko zajęte i padło kilka karpi ale w przedziale 10-15kg głównie takie dwunastki a największą jaką wyciągnęli to 21.6kg. Nie wiem gdzie ale gdzieś z głębokiej na pewno. Z zatoki niby nikt nie słyszał żeby ktoś wyciągnął cos +20 ale jakoś nie widzę się na Nowakach gdzie indziej niż tam. Mają swój urok te miejsca 47/49 i gdzie indziej chyba bym nie usiadł. W sierpniu atakujemy chyba znowu. Może jakiś wspólny wypad ? Nie koniecznie tam. Na weekend chyba siadamy na Lesieńcu.

Dudi graty - ważne że coś się dzieje

Miejsce trochę nie to bo to była Odra gdzieś koło Brzegu Dolnego ale ojciec na feedera złapał wczoraj 16 kleni w przedziale 45-55cm. Nie znam się na kleniach ale to już chyba duże sztuki i aż dziwne że tak ładowały na białe robaki

3 filmiki z zasiadki na Nowakach

Nowaki 2011 zaliczone. Wyjazd udany, pogoda dopisała, ryby również. Mieliśmy 8 odjazdów, wyciągnęliśmy 7 karpi: 10kg 10.5kg 12.2kg 15.3kg I gwiazda wieczoru 17.5kg Wszystkie ryby wzięły na kulki własnej roboty na mixach JetFisha - BioSquid, SupraFish, Mystic, Tuńczyk.

Przemek Graty Tomek no w końcu efekty widzę, elegancko. Teraz już będzie z górki Ja na razie mam odwyk ale już za tydzień 4 dni na Nowakach

Woda ma 5ha i wpuszczonych jest 200 karpi... Dla kontrastu powiem że dwie ekipy obok nas zakończyły po dobie z wynikiem 2 odjazdy - jedna ryba

My przyjechaliśmy na siódemkę zaraz po zakończeniu szkółki koło 14:00 mijaliśmy się z ostatnimi uczestnikami Mówił nam Roman że jakiś "mały chłopaczek" złapał na szkółce pietnastkę

Z niedzieli na poniedziałek na Lesieńcu 14 odjazdów i tylko 4 ryby na macie. Znowu z powodu kiepskiego pontonu, masy zielska i dużej odległości większość ryb zaginęła w akcji. Ważne że coś się działo i sprawdziła się nasz taktyka. Na początek dostaliśmy "szóstkę" godzine po pierwszej wywózce Później kilka spinek, odjazd, ponton... i wracamy z ładnie ubarwionym karpiem 8.5kg Po kolejnych spinkach wyciągamy 11.7kg Nad ranem, prawie na odchodne odjazd i jakimś cudem bez pontonu wyciągam jak na razie największą rybę w tym sezonie - delikatnie naciągane 15kg I to co cieszy najbardziej Gdybyśmy mięli "normalny" ponton, odjazdów a już na pewno ryb na brzegu było by dużo więcej.

Ojciec z kolegą siedział 3 dni i zero brań a próbowali na wszytsko. Białe, czerwone, kuku, kulki, spinning, filet... Totalnie bez brania.

Graty Mirek U mnie jest to samo. Niby kilka karpi już złapałem w tym sezonie ale w porównaniu do zeszłego roku jest cieniutko. Z naszej dzikiej wody wyjęliśmy do tej pory tylko 3 ryby w tym jedną ładną 14kg i dwa maluchy 4 i 7kg. Było jeszcze kilka spinek ale to i tak słabo w porównaniu z zeszłym sezonem gdzie o tej porze mieliśmy już na brzegu kilkanaście ryb powyżej 10kg. Praktycznie każda, nawet parogodzinna zasiadka kończyła się minimum jedną rybą a w tym roku ciiiisza Jutro siadamy na dwie nocki na Lesieńcu ale mamy takie stanowiska że nie liczę na zbyt wiele.