Witam.
Moim miejscem w tym roku jest pożwirownia, wielkość koło 1 hektara.
Karpi troszkę pływa, wielkość max 7 kilo, większych jeszcze nie ma, duża ilość także karasia.
Brzeg raczej mało zarośnięty, po jednej stronie jest większa ilość trzcin.
Głębokość różnoraka, metr od brzegu 2-3 m, kawałek dalej wypłycenie, nie ma jednej i tej samej głębokości nawet dołki do 5-7 m po drugiej stronie brzegu ( koparki tam pracują)
Pytanko jak wziąć się za znalezienie fajnej miejscówki?
Dodam, że presji wędkarskiej nie ma, parę osób tylko może tam wędkować także chciałbym sobie zrobić własne stanowisko i tego się trzymać.
Niestety jestem początkujący jeśli chodzi o łapanie karpi także chciałbym abyście mi pomogli w wyborze miejscówki
Wstawiam fotkę wody:
Jak widać na zdjęciu druga strona odpada ze względu na wydobywanie piasku także pozostaje boczny brzeg lub wędkowanie ze środka wody.
Zastanawiam się nad łapaniem pod brzegiem bocznym, 2-3 m od trzciny, głębokość koło 2-3 m, na dnie troszkę zielska jest. O to zdjęcie:
Co myślicie o tym miejscu? nie za blisko? Zdjęcie robione ze stanowiska jakbym zdecydował się na tą miejscówkę.
Miejsce nie uczęszczane, nikt tam nie łowi, mógłbym spokojnie po cichu podchodzić i zanęcać z brzegu, miałbym pewność, że zanęta jest dobrze umieszczona w łowisku.
Pytanie, nie za blisko? nie za płytko/głęboko?
Może lepiej wybrać miejsce w centrum akwenu? 20-30 m od brzegu jest wypłycenie, może tam warto?
Wiem wiem, ciężko cokolwiek powiedzieć jeśli ktoś jeziorka na oczy nie widział, ale mi sie przyda każda pomoc, na co zwrócić uwagę itp jeśli chodzi o małe jeziorka
Nęcić będę pelletem, kuku, konopiami i zanętą sypką na karpia Dragona
Na włos będzie szła kuku
Kulki jednak odpadają na ten sezon, za dużo pieniędzy zainwestowałem w cały sprzęt karpiowy
Presja wędkarska mała także myślę, ze kukurydza wystarczy
Dziękuje z góry za wszelakie podpowiedzi, jeśli potrzebujecie jakichś danych to z chęcią dopiszę.
PS Jeśli nie odpowiedni dział to przepraszam
Pozdrawiam