Na Ciosnach byłem wczoraj. Wybraliśmy się ze szwagrem na popołudniową zasiadkę - ok.14 było sporo ludzi. Pierwszy rzut i szwagier wyciąga na białego robaka karasia (niewielki), po 20 min. burza i ucieczka do samochodu. Lało z godzinę - w tym czasie gość wyciągnął z najmniejszego stawu suma - na oko miał ok. 80 cm. Po deszczu 2 puknięcia w ciągu godziny a potem znów ulewa i koniec łowienia.
Powiedzcie na jaką przynętę i w którym miejscu się zasadzić żeby połowić - chodzi mi tu o syna szwagra (bardzo zapalił się do łowienia a chodzi o to żeby mu się zapał nie wygasił jak nie będzie wyników). Robimy wypady dla sportu, nie dla mięsa - coś złowić i wypuścić.