pamietam jeszcze nie dawno byl tam zakaz wjazdu.stal znak ze nie mozna wjezdzac bo teren nalezy do jakiegos tam przedsiebiorstwa.wogole zauwazylem ze znaki rozsna jak grzyby po deszczu.kiedys tam spotkalem goscia ktory wlasnie stawial znak i z ciekawosci sie go zapytalem czy ma na to pozwolenie i odpowiedz byla taka jak sie spodziewalem czyli nie.dla mnie to jest chore ze takie cos sie dzieje bez zadnej kary dla takiego delikfenta.