No więc tak jak pisałem, byłem dzisiaj 5.00-10.30 na stawie z ostoją. Eksperymentowałem trochę z metodami, odległościówka, grunt, bacik 4m , żwiec.
Na odległościówkę najmniej łowiłem, bo wiało i obserwacja była utrudniona, miałem jednak jakieś skubania, kilka razy wyciągnąłem obskubaną przynętę.
Bat 4m jest zdecydowanie za krótki żeby połowić coś ciekawszego, bo głębokość to około 2m, wieszała się masa małych wzdręg, krąpi i okoni, ale największy krąp miał może ze 12cm. Nie widziałem celu w dalszym okaleczaniu drobnicy i na tym poprzestałem.
Na grunt wieszały się krąpie i krasnopióry, z czego jedna ładna, prawie 30cm. Łowiłem na dość dużą przynętę (2 ziarna kuku lub ziarno kuku i pinka). Trafił się też jazgarz, około 20cm.
Na żywca jedno branie i uwiesił się... okoń, około 30cm.
Czyli bardzo różnie, na pewno bez szału, wszystkie rybki wypuściłem. Mam zamiar wziać się poważniej za odległościówkę, o dziwo spławikiem 2g dorzucałem całkiem daleko, pomimo wiatru. To jest jedyny kij który może mi jakoś nadrobić brak dobrego bata.
A przy trzcinkach przy brzegu szaleje sumik karłowaty