


Shark Hunter
Użytkownik-
Liczba zawartości
157 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez Shark Hunter
-
Skoro jest to ryba smaczna i zdarzają się sztuki po 40 cm to pod pazuche brać do domu na kolacje a nie marnować dla jakiegoś rozwydrzonego kota
-
więc nie zabieram głosu, ale cóż, tak tu wpadłam nuda w chaupie więc co mi szkodzi Hehe to żeś dogadał Jednakże trini jak wspominała wypowiadała się na przykładzie swoich współtowarzyszy na rybach więc co nie co chyba wie mimo że sama takim sposobem nie łapie i nie ze wszystkimi jej słowami się zgadzamy . Właśnie dzięki twojej radzie skoryguje swoich współtowarzyszy i teraz będą otwierać kabłąk podczas łapania na żywca
-
Według mnie wystarczające a najlepsze by było 3,6. Długość wędziska powinna być taka aby wygodnie rzucało się nim w dal i przy okazji nie było problemu z zacięciem. pamiętaj że należy wykonywać delikatne rzuty aby nie uszkodzić żywca więc w związku z tym wędka nie powinna być zbyt sztywna. I jeszcze jedno ktoś wspominał że należy z całej siły zaciąć, w swoim przypadku delikatnie nawijam żyłkę i jak czuje opór ze strony drapieżnika na naprężonej żyłce jednym żwawym ruchem przedramienia zacinam. Zbyt mocne zacięcie może spowodować wyrwanie kotwicy z pyska. Robię tak jedynie przy połowie szczupaków jednak przy połowie sandaczy czy sumów nie było by to zbyt stosowne ze względu na ich ostrożność. Pozdrowionka
-
chciałem uaktualnić nie co temat. Pytania w sumie te same (pomijając te na temat lodó ) czyli właśnie kiedy bierze ta morska gruba płoć. Czy warto tam jechać oraz czy jest o wiele grubsza od tych grubych płoci z Odry. Z tego co wiem to miejsce te jest odwiedzane nawet przez przybyszów z dalekiej polski. Ponoć trzeba wiedzieć tylko kiedy biorą i można nałapać się aż do oporu. Okres brań przypada właśnie mniej więcej w tym czasie. Czy ktoś tam jeździł i mógł by się podzielić doświadczeniami ? Z góry dziękuję za podzielenie się wiedzą.
-
Dokładnie a na ryby prąd jest jeszcze lepszy
-
hmmm to tak samo jak by było Magnum i Magnumek zdrobnirnia się nie liczą , powinieneś odpaść z gry
-
hehe zabawa bardzo mi się podoba. Sam czasem gram w to z kolegami jak wplącze się międzu towarzystwo czasem nuda no to czas na mnie BUZIAK
-
Boleń jest jednym z niewelu przedstawicieli drapieżników ryb karpiowatych. A jak wiemy okres dobrych brań tych ryb już się kończy NAjlepiej poczekać do wiosny
-
Wędkarze na Odrze łapią sandały na zestaw zbliżony do bocznego troku. To znaczy ciężarek jest przymocowany do żyłki normalnie jak w zestawie gruntowym. Odległość między przynętą a ciężarkiem wynosi z 70 cm . No i oczywiście podczas połowów bardzo powoli obstukują dno. To tyle co udało mi się dostrzec od doświadczonych trokowców - Sandaczowców znad Odry . Mam jeszcze jedno pytanie. Często podczas takiego obstukiwania dna udaję sie tym wędkarzom zachaczyć jakąś rybe za brzuch czy płętwę. Dostrzegam że łapią nawet więcej ryb w tak9i sposób niż prawidłowy ! Czy takie postępowanie jest zgodne z prawem, gdyż przypomiana to nie co łapanie na tak zwaną "Kosę" ?
-
Ja zawsze oglądałem na tvp3 "Z Wałęsą na rybach"
-
Najczęściej poławiane są blachy whadłowe (algi, gnomy) oraz woblery. TAk się wędkuje na pomorskich rzekach, Nad morzem sprawdzają sie pilkery. Wraz z łososiem możesz liczyć też na Trocie. Tyle co ja wiem na ten temat, niestety nigdy ich nie łapałem, a spining też nie jest moją dziedziną. odpowiedziałem bo jakoś nikt się nie kwapił z odpowiedziami . Z tego co wiem bardzo trudno tą rybe jest przechytrzyć. W Styczniu wielu wędkarzy przyjeżdża nawet z dalekiej polski na łososie i Trocie ale tylko nie licznym udaje się je złapać Pozdrowienia i rzycze połamania kija, przez łososoa oczywiście
-
czas na mnie ad1) lubie wszystkie ryby, jak wiadomo jedne mniej drugie bardziej. ad2) zabieram, po za tym smażone ryby są tez pokarmem dla mojego psa. Zjada je o wiele chętniej niż te żarcie z puszek z hipermarketu ad3) po zakończeniu wędkowania odrazu pozbawiam je życia a następnie oprawiam. POzostałości pozostwiam mewą na pożarcie lub zbieram do woreczka i wyrzucam do kosza ad4) z hipermarketów tylko morskie
-
Skoro jest niczyja to dziwi mnie rybostan w tej wodzie Jak opowiadałeś niegdyś o przechytrzeniu ok. 300 garbusów to myslałem że to jest łowisko specjalne U mnie jak by ktoś znalazł taką miejscówkę z okoniami to na drugi dzień zgromadziła by się tam całą rzesza wędkarzy i każdą złapaną rybe by wziął do domu.
-
Kiedyś wędkarstwo traktowałem jako sposób na nude. Po prostu gdy nie miałem kompletnie co robić brałem wędke i jechałem na rybki. Jednak z czasem moje nastawienie się zmieniłio. Teraz w tej dziedzinie sportu zamierzam coś osiągnąć. Pierwszy cel jaki sobie stawiam to złapnaie medalowej sztuki. Po za tym wędkarstwo to odpoczynek , kontakt z przyrodą (choć nie we wszystkich przypadkach). To co najbadziej lubie w tym hobby to oczywiście hol ryby oraz kontakt z rybą, wspaniała sprawa zaciąć rybę potem emocjonujący hol, następnie spostrzegasz połysk ryby w wodzie , pochwili z otwartą gębą znajduje się przy tobie, podbierasz ją i trumasz pięknego szczupaka w rękach. Nie wiele chwil jest piękniejszych w życiu . Jednak to czego nie lubie w wędkarstwie to poranne wstawanie które jest strasznie męczoce. A także odległość jaką musze przebyć. Dla posiadających samochód to nie taki problem ale 10km rowerem z ciężkim bagażem na plecach to już nie mały wysiłek, a potem jeszcze powrót dodatkowo z tyyyyloma kilogramami ryb Choć gdy mam już nadmiar ryb to wypuszczam
-
Następny mecz 15 listopada. A no faktycznie zapomnaiłem że mamy jeszcze pażdziernik Po meczach listopadowych czeka nas dopiero długa przerwa trwająca do marca
-
Niestety następny mecz reprezentacji będzie dopiero w nowym roku i to w marcu . Teraz z powodu tak dobrego meczu będzie strasznie się dłużylo oczekiwanie na pierwsze mecze eliminacji w 2007. Co innego jak by reprezentacja zagrała fatalnie
-
Zdaje mi się że to Polska nie miał jakiejś niesamowitej formy tylko Portugalia grała bardzo słabo. Jednak złą gre rywali trzeba wykorzystać i to się udało naszej reprezentacji Według mnie duża w tym zasługa trenerskiej ręki Leo Benchakera. Od początku w niego wierzyłem nawet po słabych meczach z Danią czy Finlandią. Trenerowi trzeba dac czas, słynne polskie przysłowie brzmi nie odrazu kraków zbudowano. Najgorszym punktem polaków w tym meczu była słaba skuteczność, powinniśmy wygrać 4:0 a nie 2:1. pozdro
-
PAmiętam czasy kiedy byłem małym brzdącem (z10 lat temu) i dziadek mając najzwyklejszą amatorską wędke (żyła 0,30 mm, spławik bombka 10 g) jechał na ryby bez rzadnej zanęty, jako przynęty urzywał ziemniaków krajonych w kostke. Łapał wtedy po ponad 10 linów i nie było to niczym nadzwyczajnym. Jesienią wskakiwał na ponton i z żywcówką pływał dookoła jeziora rzucając pod trzcinki. Łapał szczypaków nawet więcej niż linów latem. A teraz ? Złapanie linka na tym łowisku to wielki sukces. To tak odbiegając troche od tematu
-
No właśnie te słowa również potwierdzają że sum nie weżmie na każdą przynęte. Takiemu olbrzymowi nie będzie się chciało roztwierac paszczy aby połknąc jakąś małą rybke albo czerwonego robala. No troche przesadziłem z tym stwierdzeniem że te słowa są bzdurą. Odezwałem się jakbym był jakimś nie wiadomo jakim specem od połowu suma Po prostu troche ta opinia wydałą mi się dziwna Pozdrawiam wszystkich wędkomaniaków
-
TAki sum napewno prędzej weżmie jeśli na haku będzie przykładowo znajdować się ukleja niż jakiś tam krąp. A jeśli by brał na byle co, to tak naprawde po co rzycać trupka jeśli na rosówke może wziąśc niemal każdą ryba a nie tylko sum ?
-
Choć sumów nie łapie to według mnie te słowa są bzdurą.
-
Jeśli chesz dorwac lina na Odrze to muszą to być to miejsca płytkie , zarośnięte z bardzo powolnym nurtem, najlepiej aby to były starorzecza lub jakieś kanaliki. Ja sie jednak nie spotkałem z wędkarzem który by się pochwalił linem z Odry(choć wędkuje na miejscach zbliżonych opisem). Przede wszystkim dlatego że jest to rzeka głęboka z silnym nurtem. Lin jest raczej typową rybą jeziorną
-
Gratuluje złapania pięknych leszczyków. Jeśli te są standardowe to nie wiem jak muszą wyglądać te nie standardowe
-
Według mnie im delikatniejsza szczytówka tym lepiej. Nie ma zasady jak może brać duży leszcz. Wszystko zależy od dnia czasem bierze delikatnie a czasem aż wędke ze stojaka wyrywa. Dlatego polecam delikatne szczytówki aby te najostrożniejsze brania wychwycić
-
Troche za duża rozbieżność między żyłką główną a przyponową najlepiej aby różnica wynosił gdzieś z 0,04mm. Grubość żyłki zależy też od rodzaju łowiska a zatem też od ciężaru zestawu. Jeśli łowisz na Wiśle to zapewne twój zestaw musi być ciężki a zbyt cięńka żyłka nie wytrzyma mocnego rzutu. Po za tym Wisła może cie zaskoczyć braniem naprawde wielkiej ryby np. Suma a wątpie abyś go wyciągnął na żyłke 0,14. Dlatego proponuje głowną 0,24 i przyponową 0,20 co do haczyka nie mam zastrzeżeń