Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

piti

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    24
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Informacje o profilu

  • Lokalizacja
    Warszawa

piti's Achievements

0

Reputacja

  1. Dzięki za odpowiedź Sum jest w tym zbiorniku myślę, że on 20 lat, także raczej nie stanie się nic, co zmieniło by nagle cały układ ekosystemu. Co do sandacza - nie jestem przekonany - ja akurat mam takie doświadczenia na mniejszych zbiornikach (a nie zapominajmy, że to 10 ha), że albo jedno albo drugie i zazwyczaj wygrywa sandacz Dzięki za uwagę odnośnie płoci razem z leszczem - wezmę pod uwagę Z czasem chciałem z 20-30 węgorzy podrzucić, dla czyszczenia zbiornika. A co myślicie, o zarybieniu dla lekkiego urozmaicenia miętusem?
  2. Witam serdecznie, chciałem kilka rad uzyskać od praktyków. Jestem posiadaczem hmm powiedzmy dużego stawu (bo to zbiornik sztuczny) o powierzchni ok 10 ha. Średnia głębokość oscyluje pewnie w granicach 5 m, bliżej środka dochodzi do ponad 20 m (zalana w latach 90-tych żwirownia). Woda bardzo czyta, przejrzysta, dno dość twarde z kilku-centymetrową warstwą mułu; brak dużej ilości roślin pod wodą, raczej pojedyncze kępki jakiś "traw"ale są. Linia brzegowa mało rozwinięta - wąski pas trzciny i pałki wodnej (ok 2m). W jeziorku pływają ryby od lat, ze stwierdzonych naocznie gatunków: - okoń - średnia ilość, raczej drobny, ale podobno trafiają się takie osobniki 20-30 cm. Przy brzegu kreci się drobnica po 5-8 cm. - szczupak - dużo i dość dużego... z tym, że chudy, o czym dalej. - sum - jest - do tej poty złowione dwa jako przyłów 100 cm jeden, a drugi ok 9 kg (oba oczywiście w wodzie). 100 cm wskazuje na skuteczne tarło. - wzdręga - dużo pięknej wzdręgi przy trzcinach, w czasie jednej posiadówki zdarza się chociaż jedna ponad 0,5 kg. - karp - duży podobno jest (ale raczej pojedyncze sztuki), ja nie widziałem osobiście, ale sąsiad podobno widział wygrzewające się na płyciźnie. Brak (przynajmniej z obserwacji): - karaś - lin - płoć - leszcz i wszystkiego innego Czas dbać o jeziorko, więc trzeba zarybiać i tu moje pytanie do was. Po pierwsze szczupaki są bardzo chude, co moim zdaniem wiąże się z małą ilością drobnicy. Trafiają się tam raczej duże egzemplarze białej ryby. Stąd mój plan zarybieniowy na kilka lat prezentuje się następująco: - sielawa/sieja - duże ilości w pierwszych dwóch latach, jako baza dla drapieżników. - płoć - pierwszy rok, baza dla drapieżników - lin/leszcz - 3 rok, żeby presja ze strony drapieżników nie była duża. Zastanawiam się jeszcze nad karasiem, jako fajną rybą sportową. Jakieś rady/spostrzeżenia? Może jakieś inne ciekawe gatunki, żeby zbiornik trochę urozmaicić sportowo? Od razu powiem, że karp odpada ze względu na psucie wody, amur również, dodatkowo trochę mało zieleniny jest i nie chce żeby się za trzciny wziął. jeziorko jest rekreacyjne - ryby nie będą ani dokarmiane, ani odławiane sieciami.
  3. To jezioro raczej do woj. mazowieckiego się nie zalicza. Rozumiem, że chodziło ci o okręg. Rybki standardowo - głównie leszcz, płoć, szczupak i okoń. Można wynęcić ładnego lina. Jezioro (a raczej jeziora) jest małe - na drapieżnika polecam dziką część tj. za kanałkiem. Za przepływem masz głębszą część o dość twardym dnie, nadaje się na boczny trok - okonia. Dalsza cześć jeziora jest mało eksploatowana wędkarsko i tam szukaj szczupaka. Biała ryba - najlepiej przy krańcu jeziora położonym przy szosie. Niektórzy łowią białoryb - i miejsce jest fajne - jak płyniesz w stronę przesmyku, na załamaniu wody głębszej z płyciakiem - woda dochodzi tam do 8 metrów i można znaleźć blaty leszczowe. Ryby jest wystarczająco - jezioro nie jest jakoś eksploatowane rybacko i wędkarsko - sporo podobno zimą jest kłusoli. Btw. moje ulubione jeziorko na Mazurach, zwłaszcza jego dzika cześć.
  4. Info jest na stronach PZW okręg mazowiecki i w załączniku do twojej karty wędkarskiej... nikt lepszej informacji Ci nie udzieli. http://ompzw.pl/okreg_mazowiecki,162.html
  5. Tak - jeziorko Skaryszewskie (Kamionek) - wlasciwie jest kazda ryba, tak jak na Szczesliwicach przeploszona, ale liczna. Mozna z feederkiem posiedziec, ewentualnie zywca puscic Lowilem zazwyczaj niedaleko mostku przy wypozyczalni kajakow.
  6. piti

    Liwiec

    Witam, byłem na Liwcu w okolicach Urli w niedziele i poniedziałek. Gównie spiningowałem - bez rezultatów. Rzeczka piękna, choć przyznam szczerze, że wydaje się trochę martwa - prócz narybku pod brzegiem, w rzece nie widziałem żadnej ryby - ba nawet spławu płoteczki Nie mniej teren na tyle urokliwy, że wrócę tam na pewno nie raz.
  7. Oki Panowie więc powróciłem i parę słów o wędkowaniu - może komuś się przyda. Byłem w pn części jeziora - właściwie na samym końcu przeciwległym do Pasymia. Pierwsze dwa dni intensywne nęcenie 'grubą zanęta' a przez resztę czasu spining. Łowie głównie na paprochy - złowiłem naprawdę dużą liczbę okoni - jednak wszystkie niewymiarowe (co otrzymało się niestety do końca wyjazdu). Trzeciego dnia pobytu, gdy przymierzałem się powoli do leszczowo - linowego łowienia usłyszałem pyr pyr i na horyzoncie pojawiło się sześć łódek bohaterskich rybaków z Pasymia, którzy mając w dupie ciszę nocną, spokój letników i małe dzieci ciągnęli niewód do godziny około 00:30 (używali do tego wyciągarki z co najmniej 50 letnim silnikiem, który prócz strasznego hałasu wrzucał do wody ropkę...). Po tych zabiegach jezioro przypominało następnego dnia lustro - najmniejszego zmącenia wody rybim ogonkiem. Zacząłem łowić w trudno-dostępnych porośniętych zatoczkach gdzie sieci nie docierały i o dziwo było tam dużo ryby - bardzo ładna płoć - parę sztuk ok 0,5-06 kg, podobna krasnopióra, leszcze - łowiłem raczej żyletki choć sądzę, że duże też są tylko pora i miejsce kiepskie (tamte części jeziora są bardzo płytkie bez spadów - dosłownie do 1,5 m wody), lina i to ładnego również miałem na kiju. Co do drapieżnika - to pewnie i jest - myślę że dużego okonia można złapać na spadach dwóch wysp płynąc w stronę Pasymia - ale przyznam szczerze chciało mi się tam popłynąć tylko raz. Podsumowując - jezioro jest baaaaaardzo eksploatowane rybacko ale o dziwo trochę ryby tam zostało - głównie białorybu, ale pustynia to nie jest. Jako ciekawostkę polecę znajdujące się nieopodal jezioro leśne (nie znalazłem nazwy) znajdujące się miedzy jeziorem Kalwa a jeziorem Purdy. Dostęp tylko w woderach + pontotn. Ale jakie uroczysko! Połowiłem tam jeden poranek krasnopiórki (czemu nie dłużej!) - z czego największa miała ok. 1 kg. Myślę, że ze względu na trudną dostępność jezioro ma w sobie niespodzianki np. w postaci dużego karasia - ale to sprawdzę w przyszłym roku. Sama okolica przepiękna, dzika i tak naprawdę mało uczęszczana przez turystów. EDIT Dodam jeszcze - zezwolenie na wszystkie jeziora Energopolu 80 PLN na 7 dni do kupienia w kiosku lub sklepie rybnym w Pasymiu (przy ratuszu) A czy inni urlopowicze mogą podzielić się swoimi wrażeniami z wędkowania?
  8. Mam starą niemiecką mapę (jestem też detektorystą ) na której to bajorko jest oznaczone jako Kulpka See, Kalpke See albo Kalbke See (co by bylo najbardziej logiczne bo po niemiecku Kalwa to Kalben See) - cięzko odczytać bo mapa juz taka wyrazna nie jest. Nie wydaje mi sie zeby to byla czesc Kalwy bo jest oddzielona od jeziora droga
  9. Panowie - a mam takie pytanko - Co to za jeziorko - nie ma nazwy - to część Kalwy? bo w sumie obok będę mieszkał. Będę bardzo wdzięczny za odpowiedź. cos tagi sie pokickaly: http://fotoo.pl/hosting-zdjec/2011-07/ef7d62c8/kalwa.jpg.html
  10. Jezu, jade tam 30.07 na 10 dni. Nie straszcie mnie A sa tam w niedalekiej okolicy jakies lesne jeziorka albo ciekawe rzeczki?
  11. Eee z tymi pojedynczymi sztukami bym nie przesadzal Karp sie trafial - lowilem dosc intensywnie nocki na Zegrzu w latach 2005-2008 i co roku jako przylow mialem 2-3 karpie, trafil sie nawet jeden sazan, choc kolega mowil ze to pelnoluski "dziwak" Ale na pewno karp nie jest ryba na ktora bym sie zasadzal na tym pieknym akwenie.
  12. Ja nabyłem ostatnio Robinson Cortez 390 8-28g i powiem, ze jestem zachwycony. Wedka przerosla moje oczekiwania i choc jest to power spokojnie pociagnie na lzejszych zestawach. Dodam tylko (bo dobry kolega jestem) iz w Bassie w Warszawie wedka ta jest do wyczerpania zapasow w cenie bodajze 190 PLN, wiec naprawde warto
  13. No to gratuluje - same grubasy lowisz - jeden wyjaz i tyle szczupakow powyzej 75 cm? Podczas mojego pobytu woda zagotowana - ryba nie brala, jedyne co dalo sie polowic to okon na boczny trok - kilka sztuk powyzej 30-35 cm pdalo na dzikim Warchalskim. Co do szczupaka na spining na Warchalskim to bym nie sluchal miejscowych :] Sadze se metrowce tam plywaja, tylko trzeba szukac - zwlaszcza na tej dzikiej czesci, gdzie presja wedkarska i rekreacyjna bliska jest zeru. pzdr nastepny wypad na Warchaly we wrzesniu :]
  14. piti

    Co najdziwniejszego zlowiłeś?

    Heh - no ja tez pare przygod mialem: 1) Wegorz - taki okolo 80 cm na woblera salmo 2) Szczupak 65 cm jako przylow przy lowieniu krasnopior na kukurydze 3) Paradol plazowy na Zalewie Koronowskim 4) Torebka damska skorzana (niestety pusta :]) na stawach w Radzyniu p. Slawa 5) Za Łazami (okolice Koszalina przy jez. Jamno) jest leśne oczko, odcięte od świata. Złowiłem tam na spining flondre (chyba ja ktos tam wpuscil...) 6) zdarzylo mi sie rowniez zlowic raka szlachetnego (piekny 18 cm okaz), ktory wrocil oczywiscie do wody :]
  15. Witam - to moja ulubiona woda widzę :] Więc moi drodzy - primo, zależy gdzie do Warchał jedziecie, bo rozciągają się po obu stronach drogi, a niektórzy wynajmujący domki w Brajnikach też piszą, że to Warchały. Ma to znaczenie - bo są tam trzy jeziora: Warchałdzkie, Świętajno i Brajnickie, Po kolei: Świętajno - piękne duże jezioro, z przejrzystą wodą, idealne do nurkowania jednak wędkarsko nie ciekawe. Nie wiem czy zawsze tak było czy to wyniki kiepskiej gospodarki wodą ale ryb tam niewiele - jakiś leszcz się trafia, szczupaczek i okoń - chyba tyle. Mało tam łowiłem/łowie ale nikt z osób mi znanych co tam łowił nie złapał nic interesującego i sądzę, że to nie przypadek. Brajnickie - duże i bardzo płytkie jezioro - właściwie gdzie kotwicy się nie rzuci to do 2 metrów. Kiedyś tam była hodowla karpia - sporo od tego czasu odłowili, ale takiego ponad 10 kg ludzie trafiają i to nie rzadko. Piękny karaś - 2 lata temu z pomostu trafiłem 1,6 kg, a większy porwał mi żyłkę niedaleko od pomostu. Jak łowicie z łódki warto popłynąć na troszkę głębsze miejsca (jest kilka) - mam mapkę jeziora - wpiszcie maile to wyślę. Z brzegu to głównie brzeg od strony Jedwabna, jest tam dużo pomostów. Dużo karpiarzy ustawia się na dzikich stanowiskach "z przodu" jeziora - od razu po zejściu z szosy, ale tam trzeba wchodzić do wody żeby zarzucić. Od strony Szczytna to pomosty są właściwie tylko nieopodal ośrodka Dolomity - ale spory kawał trzeba przejść przez las (na marginesie w Brajnikach można wypożyczyć łódkę, kawałek za ośrodkiem jest kanałek ok. 0,5 głębokości gdzie w wietrzny dzień można połowić ładne płotki, duży karaś się szwenda, lin). Wszyscy miejscowi łowiący na spławik rzucają do trzcin, nawet blisko pomostu, b. rzadko na wodę. Ogólnie bardzo ciekawe jezioro - ale trudne wędkarsko, sukces wymaga metody, nęcenia - ogólnie sporo starań, ale ryby pływają tam naprawdę duże. W jeziorze są też sumy :] Warchałdzkie: Moje ulubione jezioro, za dużo pisał nie będę bo... moje jest :] Generalnie najbardziej lubię jego dzikość - zwłaszcza w 2-giej części za kanałkiem. Ryba jest ładna, ale też kapryśna - jego zaletą jest to, że pływając tam samotnie łódką masz uczucie jakby w tej wodzie czaił się jakiś zapomniany potów, którego możesz złowić. Ryba standard: szczupak, okoń, płoć, leszcz, lin Mam trochę mapek jezior - napiszcie jakie chcecie i maila to wyśle :] Ja w Warchałach będę dopiero za 2-3 tygodnie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.