Witam,
u mnie majówka bardzo udana. 1 maja byłem na dużym akwenie (jez. Pile koło Czaplinka) i mogę powiedzieć bez chwili zastanowienia, że na takie jeziora jeszcze trzeba dać sobie przynajmniej dwa tygodnie. Szczupaki były na płytkich blatach 1,5-2m (tak zwane grzejniki), ale jedynie odprowadzały majestatycznie wszystkie możliwe przynęty. Strzałem w dziesiątkę okazała się zmiana akwenu na mniejszy. Na 40 ha w miarę płytkim jeziorku, woda nagrzewa się zdecydowanie szybciej, co przełożyło się na żerowanie esoxa. Ryba była mniejsza, ale można już było połowić. Przynęty: Meps Aglia 4 (kolory naturalne), kopyta relaxa (perła w naturalnych odcieniach na 5g główce) oraz wahadłówki (ja używałem Jaxona), które były bardzo skuteczne.
Zdjęć nie zamieszczam, bo łowiłem sam i nie chciałem nad wodą za bardzo ryb męczyć. A że rodzicom obiecałem kolację, to zdjęcie z podwórka sobie podaruję.
Największa ryba majówki to szczupły 57 cm. Na blatach już były sztuki z przedziału 60-70 cm, ale jak pisałem wcześniej, trzeba im dać jeszcze ze dwa tygodnie.
Powodzenia