Ha, wiem gdzie, tak między trzcinami, ja byłem bliżej drogi.
Co prawda żaden ze mnie wyczynowiec (można wrecz powidzieć poczatkujący amator) - dopiero w tym roku po ok 15 latach zacząłem ponownie łowić. Jak straznik PZW sprawdzał moją kartę ( a mam tam zdjęcie jak mam 12 lat) z obecnym w książeczce opłat to trochę się zdziwił.
Co prawda sprzęt mam też wiekowy, ale darzę go sentymentem - moja wędka do spławika to taki teleskop model rosyjski z włókna szklanego. Właśnie wymieniłem kołowrotek bo mój wierny Prexer 1102 własnie się rozsypał po trzech wyjazdach - ale co się dziwić jak ma on ok 15 lat (jak nie więcej). Wymieniłem też przelotki bo te stare zardzewiały. Sam pamiętam jak je owijałem nicią stylonową. Wtedy to było coś w okolic z których pochodzę (znad Narwi).
Natomiast spinnig mam nowy i ten rodzaj wędkowania mnie bardzej pociąga. Z niecierpliwościa oczekuję poczatu maja.
Pozdro