Kilka razy łowiłem na żwirowni kozłów tej przy drodze. i na spławik ciekawych wyników nie miałem, zaledwie kilka płotek takich do 25 cm na kukurydze. W zeszłym roku w maju ojciec złowił lina 40 cm a mi poszedl jeszcze większy(też na kukurydze). Czasami jak jezdziłem się tam kąpać widziałem wygrzewające się ładne karpie, a czasami widać jak płynie po kilka sztuk pięknych linów. Raz też widziałem jak tarły sie liny. Aż gęsto i trzcina cała chodziła. A na spining dostałem kilka dość ładnych okoni do 30 cm. Na tym 2 stawie gdzie tyle ptaków też ładne garbusy brały przy zwalonych drzewach. Szczupaka największego na spining miałem 47 cm. A drobnego okonia do zabawy jest sporo. Największe okonie brały jakieś 4 lata temu, teraz zauważyłem ze jest ich mniej. Kiedyś gdy spiningowałem na zbiorniku przy drodze rozmawiałem z wędkarzem, który łowił ladne płocie na kukurydze. Przy mnie złapał płoć 35 centów i mówil ze to jeszcze taka średnia. W kozłowie jest piękna ryba tylko ciężko jest trafić żeby brała. W tym roku kilka razy zawitam na tamtejsze wody. Mimo tego że za wiele nie połapałem lubie tam jezdzić bo wiem że kiedys szczęście moze sie do mnie uśmiechnąć i wyhacze coś ładnego