Dużym utrudnieniem dla wędkarzy w poruszaniu się wzdłuż obydwu jezior jest zagradzanie właścicieli działek do samej lini brzegowej Rolnicy wkopują szlabany i traktują teren jako prywatny. I wszędzie psy bez smyczy ,o kagańcu nie wspomnę.Jeżeli wędkarze się nie dostaną ,to strażnicy też się nie pofatygują ,a kłusole tzn. tutejsi mają pole do popisu .Wszystko się dzieje za przyzwoleniem odpowiadających za nadzór urzędników, których można ugłaskać za sielawkę lub węgorza-a może się mylę ?Koledzy życzę połamania kija -na takich łobuzach.