apsik35

Na spacer to mogę pójść na Błonia, pytając miałem na myśli, czy jest szansa by złowić coś nie przypadkowo Czy w takiej wodzie jakieś drapieżniki żerują?

Panowie, czy jest sens jechać nad Wisłę ze spinem przy tak wysokiej i brudnej wodzie?

Problem jest w tym, że Sum ma okres ochronny !!! Po przypadkowym złowieniu powinno się go od razu wypuścić z powrotem do wody. A kto powiedział , że sum nie został wypuszczony. kłania się regulamin wstawiania zdjęć na forum: 8. Aby zdjęcia umieszczone na stronach haczyk.pl, nie łamały przepisów prawa, a w szczególności RAPR i Ustawy o Rybactwie śródlądowym zabrania się umieszczania na forum zdjęć i filmów: - złowionych ryb, które są objęte całoroczną ochroną prawną, - złowionych ryb niewymiarowych, - ryb, które zostały złowione w okresie ochronnym (określonym w RAPR), Nie mam wątpliwości że ryba nadal pływa w Wiśle, a przynajmniej mam taką nadzieję

Problem jest w tym, że Sum ma okres ochronny !!! Po przypadkowym złowieniu powinno się go od razu wypuścić z powrotem do wody.

Poniżej Krakowa Wisła OK (okolice Niepołomic) Woda lekko przybrudzona, stan wody "normalny" lecz dzisiaj sporo się wahał +/- 0,5m

Przeganiasz dziadków znad wody ? Od razu przeganiam - ja ich tylko podtapiam

Fakt - Polak potrafi jedynie narzekać, i jest mocny jedynie w gębie (mówię to niestety o sobie )

To niewiele pomoże, choć popieram. Bardzo dużo ryby wynoszą z nad wody miejscowe dziadki, a to dla kota, a to dla sąsiada. Twierdząc, że jaź to chwast, sumek to szkodnik itd. Przeganianie ich z nad wody niewiele pomaga, bo jak się odejdzie, to powracają Jeśli byłby bezwzględny zakaz zabierania ryb, to już nie mogli by tłumaczyć się, że martwe leżało przy brzegu, a kot takie jeszcze zje.

No Kill powinno być przynajmniej od Przewozu do mostu "Niepołomice", i za kilka lat było by eldorado Ale leśne dziadki na to nigdy się nie zgodzą

T szału nie było. Cztery dni łowienia i 4 bolenie + kilka małych okoni Sandacz ma przecież okres ochronny - mam nadzieję że wrócił do wody.

Byłem w zeszłym tygodniu, woda niestety była jeszcze martwa. Jakimś cudem dwa kleniki i jazik powiesiły się na woblerku. Niestety grunciarze są już aktywni i mnóstwo dziadostwa na cyplu zostawili.

Witam, mam korbkę podwójną. Jeśli Kolega jest taką zainteresowany to proszę o kontakt. Pzdr.

Witam, mam do sprzedania nowe i oglądane Filmy DVD z serii WMH: CARP STORY - 8zł zafoliowany Karpiowa zasiadka - 8zł zafoliowany Na tropie ludojada / Słowenia cz.1 - 8zł zafoliowany Żywiec kontra martwa rybka - 6zł Metoda bolońska / Dzikość pstrąga - 6zł Legendarne MONOBLANKI / Wyprawa na łososie - 6zł Oraz roczniki WW, Wędkarz Polski, Wędkarski Świat 2007, 2008, 2009 , 2010 - 25zł/rocznik Zainteresowanych proszę o kontakt przez forum. Pozdrawiam apsik35

Jeśli Kolega nie znalazł odpowiedniej, to proszę o maila wyślę fotki - mam dwie odpowiednie korbki

Ja w tym roku złamałem spinning na blanku Legend St.Croix, ot zefirek zepchnął wędeczkę z krzaczka wprost na jedyny kamień w okolicy

Jeśli ma to być krótka wędka (2,1 - 2,3), to zdecydowanie polecam poszukać tego co poleciłem w poście powyżej Na nówkę w pracowni powinno wystarczyć

Nie róbmy paniki, to mógł być już ostatni pływający

erwinnf A może coś z wyższej półki i w tej cenie: P904-2 MHX, lub P844-2MHX. Ostatnio na All bywają świetne wędki w dobrych cenach

Czytając Kolegi poprzedni post, to z pewnością zdecydowanie gorsze

Na papierze ten kijek wygląda świetnie, tylko ciekawe co będzie wart w praktyce. Niestety przelotki są no-name, czyli pewnie chińskie "sic" i oby blank nie okazał się papierowy. Solidny kijek sandaczowy z pracowni zbrojony w Alconity np. P844-2 MHX waży około 170g, cena komponentów to jakieś 450zł + robocizna. I jakoś ciężko mi uwierzyć że oba te kije są tyle samo w praktyce warte. Ale może się mylę

Permanent schodzi po przetarciu alkoholem, nie potrzeba do tego śliwowicy, wystarczy np. spryskać napis np.perfumami z atomizera.

No to kolego szału nie ma szkoda kaleczyć takie maluchy. Jak takie sandały biorą, to trzeba zmienić łowisko.

Raczej nie ma możliwości "by się źle wydrukowało" Pewnie jakiś chińczyk w garażu źle opisał kijek - trzeba mu wybaczyć, pracuje po 20h na dobę.

Byłem wczoraj na otwarciu sezonu sandaczowego (okolice Dębna, Frydmana, Huby), po przyjeździe nad wodę niestety dopiero ~ 10, naliczyłem aż 18 łódek/pontonów. Efekty raczej mizerne, nie widziałem żadnej złowionej ryby, słyszałem tylko że złowiono rankiem dwa sandacze ?!?! U mnie tylko jedno pstryknięcie - ale za to opaliłem się ładnie flauta przez cały dzień, przy bezchmurnym niebie, temperatura chyba ze 30 stopni . A jak wam koledzy poszło?

Np: w Czorsztynie, Nidzicy, Frydmanie.