Skocz do zawartości
tokarex pontony

Cezary

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    4
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Informacje o profilu

  • Lokalizacja
    3miasto

Cezary's Achievements

0

Reputacja

  1. ... ha Witam. Dla większości z was pytanie może banalne, ale zakupiłem sobie taką "nowość" i nie jestem pewien czy główkę z hakiem uzbroić mu pionowo czy poziomo względem tychże ogonków. Logicznie rzecz biorąc bardziej przypominać to będzie rybkę gdy hak będzie w jednej linii z ogonkami, ale zapytać o opinie bardziej doświadczonych nie zaszkodzi. Pozdrawiam.
  2. Cezary

    pytanie - zagadka

    Tylko bez nerwów. ;p Za wszystkie opinie i dobre słowo bardzo wam dziękuje, wiedziałem że mogę na Was liczyć! Pozdrawiam
  3. Cezary

    Rekord _ OKOŃ!!!!

    przepraszam że zabawię się trochę w archeologa, ale bardzo mnie zainteresowało co kolegoa kilka postów wyżej napisał "jak ryba połknie głęboko hak to nie grzebiemy w niej tylko odcinamy przypon jak najdalej i do wody, przeżywalność jest bardzo wysoka. w większości przypadków stosunkowo niewielki haczyk(a o rybach raczej większych rozmawiamy)szybko ulegnie rozkładowi w przełyku czy żołądku ryby. potwierdzone, bo łapałem te same ryby które jakiś czas temu wypuszczałem z hakiem. więc to żadna argumentacja że trzeba zabrać. chyba że ktoś grzebał w rybie(co powoduje znaczne obrażenia, sam niewielki zazwyczaj haczyk jest przeważnie mało groźny) bo szkoda było haczyka za 30groszy.." Panowie co to za herezje? A najbardziej mnie zastanawia fakt że na to nikt nie reaguje. Już w ogóle podziwiam zdolność pana do rozpoznawania ryby którą wcześniej złowił (może je jakoś znakuje ;p), inną sprawą są znajdywane niejednokrotnie już okazy szpaczków/szczupaków gdzieś w tatarakach z pyskiem opętanym żyłką/kotwicą bądź hakiem w przełyku. Nie wyobrażam sobie jak taka ryba miała by sobie sama pomóc. A może to ja się mylę?
  4. Cześć! Jestem nowy tu na forum, i z paprochem również zaczynam swoją przygodę, a konkretnie zacząłem wczoraj. Wypad bardzo udany, nałapałem okonków, udało się nawet dwa pistoleciki wyciągnąć bez przyponu, wszystkie rybki wróciły do wody jak zawsze z resztą w wyśmienitej kondycji. Lecz pod koniec dnia emocje sięgnęły zenity gdy około 20. na owego paprocha w kolorze motoroli coś jakby puknęło i muruje do dna na głębokości około 2m. Pierwsze wrażenie "NO K... ZACZEP", nagle ten zaczep robi pięciometrowy odjazd i znów muruje. Mowie do kumpla w pełni podniecony że za cholerę nie dam rady wyciągnąć (kij 2-12g wyrzutu, żyłka 0,12 bez jakichkolwiek przyponów jak już wspomniałem) ewentualnie trochę zmęczę i może podciągnę pod powierzchnie ażeby zobaczyć chociaż co to za cudak siedzi na drugim końcu. Po ok 5mninutach walki przy dnie, udało mi się wyciągnąć go tyle że widziałem tylko ruch ogona 50cm pod powierzchnią wody i znów do dna, tym razem o tyle niefortunnie się ułożył że wyrwałem mu tego paprocha lub zwyczajnie go wypluł. I tu rodzi się pytanie co to mogła być za ryba. Ja już wykluczyłem kilka gatunków, bo z tego co wiem sandacza i suma tam raczej nie ma (choć nigdy do końca nie wiadomo), a szczupak tych rozmiarów żyłkę ciachnąłby momentalnie i raczej tak nie muruje, choć z tak dużą rybą jeszcze do czynienia nie miałem, proszę o jakieś sugestie/podpowiedzi. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.