Witam
Nie ma co się kłócić czy złowione ryby zabierać czy wypuszczać. Jeśli wędkarstwo traktujemy jako naszą pasję i hobby, a nie sposób na pozyskanie mięsa odpowiedz jest tylko jedna - wypuszczamy. Dla osób, które nie widzą sensu w wypuszczaniu złowionych ryb przytoczę przykład naszego klubowego jeziorka, którego jesteśmy administratorami. Kiedy 5 lat temu zaczęliśmy opiekować się tą wodą poza drobnymi płotkami i "niedobitkami" karpia, szczupaka i tołpygi nic w niej właściwe nie było. Na wstępie naszej działalności zmieniliśmy regulamin na bardzo restrykcyjny z naciskiem na no kill , a i zezwolenia były sprzedawane tylko "pewnym" wędkarzom . Potem nastąpiły solidne zarybienia karpiem, amurem, szczupakiem, okoniem, sandaczem i linem. W dniu dzisiejszym jest to woda o jakich tylko można pomarzyć z potężnymi karpiami, szczupakami, okoniami. Jak myślicie dlaczego z "martwego" jeziora w ciągu 5 lat powstała bardzo rybna woda? Odpowiedzcie sobie sami.
pozdrawiam