Posiedziałem dziś z rana z żywcem na cmentarnym i cisza. Spotkałem starszego pana, który był lekko sfrustrowany aktualnym rybostanem, poopowiadał trochę co kiedyś, znaczy się przed powodzią w 97, działo się na Pilcach, tak jak to jareksm2 napisał taki i ten pan powiedział to samo o sandałach, jak i węgorzach w stawach od strony Kamieńca. Po powodzi te nie było jeszcze tragedii no a teraz sami wiecie.
Jak byłem na cmentarnym w zeszłym roku to nysa wpływała przy przeciwnym brzegu, teraz trochę się zdziwiłem no ale plus z tego taki, że wymiotło ten syf, który zbierał się pod brzegiem od strony kopalni.
Posiedziałem trochę na dzbanowskim i tez cisza, trochę drobnicy chodziło wierzchem i od czasu do czasu coś małego pogoniło. Na koniec godzinka ze spinem - również bez efektów.... ale pogoda i klimacik - cudne