Wolny bieg chyba nie będzie najlepszy do sygnalizowania brań... Szczególnie, jeśli chcesz łowić sandacze i ważne jest, aby zauważyć najmniejsze pociagnięcie. Elektryczny sygnalizator był by tutaj dobrym rozwiązaniem.
A co do tego czy wolny bieg stawia sandaczowi za duży opór, to powiesz szczerze, że wydaje mi się to prawdopodobne. Rzadko mam do czynienia z jeziorowymi sandaczami, ale pamiętam sytuacje z pewnego jeziora, gdzie jeździliśmy na węgorza. W nocy na rybki było masę pociągnięć po kilka, kilkanaście metrów i ryba puszczała przynętę (kołowrotek z wolnym biegiem)... Zastanawialiśmy się co to były za ryby, wydawało nam się nieprawdopodobne, że to węgorze, aż w końcu ktoś wpadł na to iż w uklejach są dziury. Mogły to być tylko sandacze.