Witam, to może ja opiszę co nieco swoje przygody na Warcie. Jestem bardzo początkującym spinningistą, ale zapalonym do tego jak mało kto Na początku miałem obsesję na punkcie łowienia boleni w Warcie. Jeździłem nad rzekę przez cały sierpień, wrzesień i październik ale niestety nadal nie dorwałem żadnego Bolka. Jeśli chodzi o miejsca to łowiłem na wysokości Łęczycy (Wiórek) - piękna, dzika Warta, ciężko dojechać więc nie ma presji. Wygląda na to, że odcinek jest rybny. Złowiłem jednego niewymiarowego szczubelka któregoś poranka. Dość ciężko łowić z brzegu więc zalecam wodery. Drugie miejsce - na wysokości jeziora Czapnica. Piękne miejsce, kilka starych rozmytych główek, duuużo bolenia który widowiskowo się spławia (ale złapać się nie daje ) spora presja wędkarska bo dobry dojazd i nawet parking dla wędkarzy nad samą rzekę. Ostrzeżenie przed wjazdem mówi, że tylko dla wędkarzy z koła Starołęka... Można tak? Trzeci, zaraz przy autostradzie A2. Również sporo bolków... kiedyś dranie przez 2 h mi tłukły pod samymi nogami I NIC!! Może jakiś doświadczony kolega zechce mnie kiedyś ze sobą zabrać i pokazać jakieś techniki na tego Warcianego srebrnego łobuza? Ostatnie miejsce to Warta na wysokości Czerwonaku i trochę dalej na północ. Pomimo, że gdzieś wcześniej koledzy pisali, że syf mi podobało się tam bardzo jak byłem w połowie października. Woda była dość czysta, nie śmierdziała. Zjechałem co prawda o kiju, ale zrzucam to na swoją amatorszczyznę a nie brak ryb. Generalnie ciekawe łowisko mamy w Poznaniu, ale trudne... dużo trudniejsze od np. Odry... Pozdrawiam i chętnie zabiorę się z kimś jak będzie brakowało towarzystwa do ciężkiej rzecznej orki połamania!