Skocz do zawartości
tokarex pontony

xxramadanxx

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez xxramadanxx

  1. Odpowiadając koledze brodzic: W tym sezonie podlodowym udało mi się tylko na jeden weekend wyrwać na "Swobnickie" wędkowanie. Ze względu na ograniczony czas i popsuty świder sprawdziłem tylko jedno pewne miejsce. Przez 2 dni wyciągnąłem na spółkę z wujkiem około 70 płoci, 3 leszczyki i ładnego okonia. 3-godzinne poszukiwania sieji na Zielonym okazały się niepowodzeniem, szkoda bo miałem zamiar w tym roku zapolować na tą rybkę. Niestety tylko latem mam największą szansę ją złowić. Kilku wędkarzy spotkaliśmy ale z tego co mówili to baaardzo słabo. Długie, Zielone i kilka okolicznych jezior przejęło gospodarstwo rybackie miedwie, z tego co wiem to nie ma i raczej nie będzie porozumiena z PZW. No coż, ja tutaj się wychowałem i co by się nie działo i tak będę tu wędkował. Ceny za wędkowanie (link: http://ryby.modehpolmo.pl/?m=oferta&p=2〈=pl ) są dosyć wysokie ale w związku z tym mam nadzieję, że skończy się tutaj z rabunkową gospodarką rybaków jaka miała miejsce przez kilka ostatnich lat. Ogólnie sądzę, że zmiana dzierżawcy wyjdzie na dobre wędkarzom, bo to co się działo przez ostatnie 3 lata to była istna masakra. Gdy miałem 10 lat łowiłem więcej niż ostatnio.
  2. Ta pani to mieszkanka Swobnicy, jest zwykłym wędkarzem. Tyle, że prawie codziennie gdy jest ciepło (pewnie z racji wieku) można ją spotkać nad woda na tym samym pomoście.
  3. Witam, jestem stałym bywalcem na jeziorze Swobnickim. Trochę opisze to jezioro: Jest to spory zbiornik o regularnej linii brzegowej, którą porasta pas trzcin o szerokości od 10-20 metrów. Jezioro jest dość płytkie i do tego jego dno regularne, to znaczy od strony Swobnicy głębokość maksymalna ok 3.5 metra zarówno na środku jeziora jak i przy linni brzegowej, od strony baniewic jezioro jest szersze i do tego głębsze ok 5-6 metrów. Wschodnia część jeziora głębsza niż zachodnia. W płytszych akwenach dużo roślinności podwodnej, gdzie czają się szczupaki (biorą na obrotówkę). Na głębszych i przy ujściach strumieni można znaleźć twardsze dno, gdzie ponoć jest multum sandaczy (ja nigdy nie złowiłem, chociaż regularnie łowię tam z opadu). Na jeziorze tym prowadzi się gospodarkę rybacką, której głównym celem jest odłów sandacza - stąd pewnie brak wyników przez ostatnie 3 lata. Jeszcze 5 lat temu, gdy nie spiningowałem sandacza była potężna ilość, sam widziałem uginające się łodzie rybaka pod ciężarem sandacza wyciągniętego z żaków. Właściwie w okresie jesiennym co tydzień na weekend ze spinningiem łodzią przemierzam wody tego jeziora, spinninguję od niedawna bo dopiero 3 sezon, a wędkuję ze spławikiem tam od dzieciaka czyli jakieś 15 lat . Jeżeli mam odnieść się do artykułu to nie jest on odzwierciedleniem tego co można złowić w tym jeziorze, jednakże z tego miejsca serdecznie pozdrawiam panią Kitajewską, którą znam i darzę szczególnym szacunkiem. W pierwszym sezonie spinningowym na każdym wypadzie udało mi się jakiegoś szczupaczka wymiarowego zawsze złowić. W drugim było podobnie, rekord to ok 65cm. Ale w tym sezonie to totalna porażka, na początku myślałem, ze to wina moich marnych umiejętności, ale po rozmowie z wieloma wędkarzami przekonałem się, ze przyczyna jest inna. Próbowałem wszystkiego, zmieniałem stare wypróbowane miejsca, przynęty i nic. Na kilkanaście wypadów efektem były 3 wymiarowe szczupaki, kilkanaście okoni, z których większość ratowała mi honor. Z tego co zauważyłem, to tej jesieni szczupak i okoń buszowały po trzcinach, na otwartym jeziorze wyciągnąłem jednego szczupaka. Próbowałem wszystkiego aby skusić te bestie z trzcin, niestety nawet żywiec nie pomagał. Na szczęście jest pewna metoda która zawsze mnie ratuje przed porażką, pod kładkami stoją piękne garbusy. Jeżeli miałbym coś napisać dla wędkarzy zainteresowanych połowem ryb spokojnego żeru to polecam wyprawę na leszcza. Jeżeli ktoś chciałby połowić okazy bez długotrwałego nęcenia od 1.5 kg wzwyż powinien wyposażyć się w łódź. Niestety nie dysponuje zbyt dużą ilością czasu dlatego mam opracowaną metodę, od strony wschodniej, na większej głębokości ok 100-150m od trzcin ustawiam się łodzią nęcę kukurydza koński ząb, łubinem z atraktorami i efektem są łopaty już następnego dnia. Można tez podobne sztuki łowić nocą z kładek, w dzień mozna się spodziewać mniejszych sztuk. Spośród innych gatunków na zasiadce można połowić lina, karasia, oczywiście płoć i krapie, raz na ruski rok biorą karpie. Ale moją ulubioną metodą na tym jeziorze jest wędkarstwo podlodowe!!! Uwielbiam przemierzać jezioro ze świdrem i poszukiwać pięknych okonii. Najlepsze miejsca to ujścia źródełek, głębsze partie wody, przy brzegach panuje pustka jedynie malutkie okonki z wylęgu. Polecam również jezioro Zielone (Górne) w najblizszym sąsiedztwie Swobnickiego, którego największym walorem jest krystalicznie czysta woda i głębokość tego niewielkiego jeziora. Najczęstszą zdobyczą jest płoć, lin, szczupak, okoń. Rzadko tam wędkuje, ale gdy ktoś poświeci tam na wędkowanie z pomostu i nęcenie odpowiednio dużo czasu może go zaskoczyć branie potężnego lina, sieji (polecam grunt zarzucony z rosówką możliwie jak najdalej od pomostu). Z opowieści słyszałem o bardzo dużych leszczach na rekord. Pamiętam zarybienie sandaczem jakieś 10 lat temu, więc sztuki już powinny być. Gdyby ktoś chciałby się wybrać na podlodową wyprawę zapraszam, zawsze to raźniej. W tym roku zamierzam przyczaić się na dużego leszcza i poszukać garbusków na Swobnickim lub pierwszy raz wyciągnąć sieje spod lodu oraz pomęczyć półkilowe okonie na Zielonym. Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.