ja najdziwniesza rzecz jaka zlowilem(wyciagnalem) to wozzek dziececy. Lowiloem na malym stawie karasie na zywca, Poruszylem wedka na kilka centymetrow do gory i poczulem opor. Jako ze trzymal sie dna a staw nie byl duzy i mnostwo zaczepow wiec pomyslalem ze to zaczep, zestaw mi sie zerwal, wzialem ciezsza wedke i zarzucilemm w te same mniejsze. Znowu to samo ale teraz moge podniesc to bardziej, nie czuje zrywow co za pierwszym razem myslame ze beda pozniej,. ale tepie podbieranie. i................. wyciagaam wozek dziececy. Myslalem ze mnie krew zaeje ze ludzie takie rzeczy wrzucaja do wody zamiast oddac do domow dziecka lub osob potrzebujacych