chomik

Twoje zdanie-rzecz święta.Pozwól je wyrazić innym...

Hmm co do piwa to konsumuje często ...bo je BARDZO lubię Teraz właśnie popijam moje ulubione Dębowe,kiedy mam ochotę na smak a nie moc to jest to Leszek zielony,czasem Żuberek,a z bardziej egzotycznych to Brok Sambor,który obecnie nazywa się chyba Export.Całkowity kosmos to jak dla mnie Amsterdam Navigator i jego ponad 11koni.Po wypiciu kilku takich włącza się ładna nawigacja P.S.Lubię swoja pracę gdzie można wypić nawet ostro z brygadami bo żaden bhp,hse,operator,supervizor czy kierownik do spraw nieistotnych nic nam nie zrobią bo praca jest ciężka i nie znajdą nikogo na nasze miejsce więc nawet nie próbują

Wojtuś ten problem powstanie w każdym kołowrotku kiedy nawiniemy za dużo żyłki

Odpowiem za kolegę-nie:kenart Tak jest napisane na sterze.Mam identyczny ale nie jestem zadowolony z tego modelu-za smukły i za słabo pracuje ale coś ala hornet "kolorowa żarówa" też jest tej firmy i tamten już był łowny...

Nie wiem czy o niebo lepszy bo catany nie używałem ale z całego serca polecam.Cały sezon używam,przy tym zbytnio nie szanuję,a plecionka cały czas równo nawijana,żadnych luzów,żadnego choćby dżwięku przy zwijaniu.nie jestem z firmy dragon ale cudze chwalicie a swojego nie znacie Dał sobie rady z moim ostatnim szczupłym bez problemu więc zachęcam do kupna...

Nie ma co za długo stać w jednym miejscu.Ja wychodzę z założenia że jak dobrze podamy przynętę i będzie drapieżnik który dobrze żeruje to weżmie na wszystko co zmieści mu się w pysku i co go przechytrzy.Tego lata np.:złapałem okonia na kuku z opadu a przedwczoraj na wobler okonia niewiele większego od przynęty i to wywraca do góry nogami takie dyskusje.Teoria to jedno a praktyka to drugie-o wiele ważniejsze,jest jeszcze łut szczęścia

W tym przedziale cenowym mogę polecić tobie Dragon Record Sel Rd330 (o ile jest jeszcze dostępny ).2 sezony na pikerze i nigdy mnie nie zawiódł,nadal pracuje cichutko,bez żadnych luzów i prosto nawija żyłkę są także dostępne w tej cenie Dragony z serii Mystery.Mój kolega ma taki i bardzo go sobie chwali.

Dla mnie boom i bomba jako że jestem budowlańcem z wykształcenia gdzie po ukończeniu szkoły mogłem liczyć na grosze za godz.a teraz na o wiele więcej...

Witam;dobrze ze szefostwo zrobilo pozadek w temacie "Jak dzis bylo na rybach?".Sa zdjecia ktorych nie chce sie ogladac w powiekszeniu ale o wiele bardziej nie chce sie czytac na temat tych zdjec TYLE negatywnych postow,ktore NIE SA NA TEMAT.Czasem patrze kto jest na forum i okazuje sie ze prawie zawsze z przewaga gosci.Nie wiem czy ktorys z nich po ostatnich dniach chcialby sie zalogowac i wniesc cos nowego do tego fajnego forum.Pozdrawiam brac ktorą polaczyla ta sama pasja jaką jest wedkarstwo.

Slyszalem ze kaczki i inne ptactwo wodne przenosi ikre.Kolega mi mowil ze u niego w stawie byl tylko karp po czym zaczal lowic dosc spore liny...Nie wiem ile w tym prawdy ale wydaje sie to bardzo prawdopodobne

zlowilem tylko jednego ale od razu taki 1,5kg na bata,necilem kilka dni kukurydza a wziol na kuku i czerwonego.ps.na rybobranie.pl w wiadomosciach jest fajny artykul o linach od goscia co zlowil takiego 70cm

Zartowalem maniek a teraz pora na gorzkie zale Lin jeszcze na moich lowiskach nie zeruje a wykozystywalem kazdy wolny dzien...Sasiedzi pomysleli pewnie ze jestem chory psychicznie bo o 5 rano na pierwsze lowisko i do zmroku jeszcze dwa inne (lowiska) z przerwami tak przez tydzien...Bez lina niestety.Byly leszcze,plocie,krapie,wzdegi ale czym one sa w porownaniu do takiego lina zlowionego na bata...

A ja zaopserwowalem takie zjawisko Mam pytanie co one robia? Zeby wejsc na kladke musialem postawic buta obok zakochanej pary ale tylko samiczka sie lekko zlekla a samiec dalej dzielnie walczyl nie zwazajac na nic

W tym temacie nie ma co sie czarowac bo jest to jak zauwazyliscie delikatny temat i dosc prywatny bo pewnie wielu z nas wedkarzy ma dylematy z tym zwiazane(nie wspominam o siatkarzach i rybakach ktorzy w jedna noc wyklusuja i wylowia tyle co ty nalowisz przez rok).Ja mam taka jedna niechlubna karte w mojej historii otoz wzialem kiedys pare plotek a byl weekend i zamiast je oprawic wolalem isc na piwo,ryby zwyczajnie sie zmarnowaly i od tej pory gdy chcem wziasc ryby(zdarza sie to bardzo rzadko gdy mam ochote na diabelsko pikantna zupe rybna )oprawiam je na miejscu.Kiedy je biore mysle sobie:"jestem czlowiekiem,najwyzszym ogniwem ewolucji" i chociaz mnie stac by rybe sobie kupic to pozostal pewien instynkt lowcy zakodowany chyba w genach

Witam Maniek ogladalem dzis galerie i widzialem ze ktos z twojej rodziny ladne szczupaki z Głębokiego wyciagnal.Mozesz nie wierzyc ale jeszcze nigdy tam nie wedkowalem dla mnie to jezioro to jedna wielka glosna plaza a ja lubie bardziej klimatyczne miejsca a poza tym wedkuje od trzech sezonow a jezior w mojej okolicy jest zdecydowanie zbyt wiele zeby je wszystkie zwiedzic a co dopiero poznac przez tak krotki czas...Postaram sie dorzucic cos do galerii...z zeszlego lata Pozdrawiam

witam jestem z międzyrzecza lubuskiego mam tu pod blokiem(100m.)rzeke obrę ktora wlasnie dosc mocno wylala...lecz rzadko na nia chodze,wole jeziora ktorych wokol mojego miasta jest sporo