No jasne, że śledzę tamten temat, ale wolałem zadać pytanie tutaj bo tamten temat jest o dorszach a pilkerami można łowić różne gatunki - i znowu bym Ci się naraził
A tak na poważnie to chodziło mi po prostu o to, że wielu wędkarzy pisząc rady dla innych wspomina o świetlikach jakby to było dozwolone. Kiedy piszą o przywieszkach to niektórzy zastrzegają, że ich liczba jest normowana a o łowieniu niewymiarowych sztuk czy liczby ponad limit to już nikt nie pisze. Tak więc moim celem było po prostu zwrócenie uwagi, że jest to niezgodne z przepisami. Co do tamtego tematu to jest on bardziej filozoficzny - to co ja mogę dodać - jako, że też lubię metodycznie traktować sprawy - to wędkarzy (w innych dyscyplinach/sztukach jest podobnie - łącznie z przytoczonym przykładem kierowcy) można zaliczyć do trzech klas:
1. Ślepo przestrzegających przepisy prawa i normy.
2. Racjonalnie podchodzący do tych przepisów - Ci próbują raczej wejść w skórę ustawodawcy i ustalić co on chciał osiągnąć formułując takie a nie inne paragrafy. I postępują tak, aby ten domniemany cel osiągnąć/zachować. Oczywiście jest to dość niebezpieczne w przypadku złego odgadnięcia intencji ustawodawcy.
3. Jednostki, które nie widzą nikogo innego poza samym sobą.
A co do przykładu samochodowego: długa prosta droga z ciągłą linią na środku i jedzie traktor 10 km/h a za nim sznur samochodów. Wyprzedzanie tutaj jest całkowicie bezpieczne. A nie wyprzedzenie traktora to wolna jazda ze zwiększonym zużyciem paliwa co odbija się na budżecie kierowcy i środowisku. Oczywiście jak ktoś nie zna drogi to powinien stosować się do przepisów, ale jeśli ktoś jedzie nią któryś raz to wie, że prawdopodobnie ta ciągła linia jest na wyrost.
Podobnie ma się sprawa z dorszem - to stosunkowo młoda dyscyplina w Polsce więc i przepisy i ich egzekwowanie nie są doskonałe. Problem również w tym, że to łowisko wielu państw więc zarybianie - jak to ma miejsce na śródlądziu - jest niezbyt pewną inwestycją. Nie jest to więc tak jak na śródlądziu, że im więcej wędkarzy opłacających licencje (i nawet zabierających ryby w ramach limitu), tym więcej kasy na zarybianie (oczywiście, gdyby ta kasa była racjonalnie wydawana) i tym więcej ryb. Dlatego też przestrzeganie limitów na Bałtyku można uważać za szczególnie ważne. Z drugiej strony masowe połowy w sieci oraz połowy rybaków ponad limity (a to skala o kilka rzędów wielkości większa) powodują, że przestrzeganie limitów przez wędkarzy jest w zasadzie tylko sportem