rastakrolik

Byłem w połowie lipca. Jak przestało mocno wiać i woda się uspokoiła to wyglądało to tragicznie. 10 metrów od brzegu zielono i śmierdząco.

Łowisko czynne, jest już możliwość łowienia na wszystkich stawach. Wczoraj tj. niedziela byłem pomoczyć kija. Głownie nastawiłem się na płoć. W rezultacie 15 sztuk (wzdręgi i płocie) w sumie nawet nie takie małe oraz 2 karpie ~1kg, może jeden trochę więcej. Kolega kilka stanowisk dalej wyciągnął z tego co widziałem około 1m jesiotra. Na pacyfiku wędkować można już pełną parą.

Łowisko czynne, jest już możliwość łowienia na wszystkich stawach. Wczoraj tj. niedziela byłem pomoczyć kija. Głownie nastawiłem się na płoć. W rezultacie 15 sztuk (wzdręgi i płocie) w sumie nawet nie takie małe oraz 2 karpie ~1kg, może jeden trochę więcej. Kolega kilka stanowisk dalej wyciągnął z tego co widziałem około 1m jesiotra. Na pacyfiku wędkować można już pełną parą.

Czyli nie ma sensu jutro jechać ? Czy da się pomoczyć kija chociaż trochę ?

dj.slawko daj znać jutro (czy w ogóle) i jak poszło Dzięki.

Czy można już łowić z brzegu na pacyfiku przed Ozorkowem ? Może się ktoś orientuje ? Z góry dzięki za zainteresowanie

Czy można już łowić z brzegu na pacyfiku przed Ozorkowem ? Może się ktoś orientuje ? Z góry dzięki za zainteresowanie