Łowię, wypuszczam, doginam zadziory - nie ma innej opcji.
Ostatnio byłem w niemczech, zaskoczył mnie fakt że w regionie, w którym chciałem łowić regulamin zabraniał wypuszczania miarowych ryb poza okresem ochronnym, pod karą grzywny (srooogiej). Grzywna wymierzona przeciwko dręczeniu zwierząt.
Jest to argument trudny do podważenia przy racjonalnej populacji ryb, ale przez to wędkarstwo sprowadza się do pozyskiwania jedzenia i wyklucza łowienie sportowe.
Oby u nas nie wpadli na takie pomysły