Daiwa RYUKON 275 cm 28 gr i 275 cm 35 gr. Opinie i wrażenia z użytkowania.
Wiosna i lato już za mną, a przez te kilka miesięcy wiele wypraw spiningowych z Ryukonami. Początkowo z modelem 275 14-28gr, a potem 275 8-35gr. Po bardzo dobrych doświadczeniach z Infinity Q i Shogunem Zanderem, Ryukony tylko utwierdziły mnie w przekonaniu o bezapelacyjnej dominacji Daiwy w klasie średniej-wyższej wśród uniwersalnych spiningów.
Oba kije opiszę równolegle, bo różnice między nimi są naprawdę niewielkie.
Oba są super użyteczne już przy 8 gramowych główkach i połowach z opadu. Osobiście pierwszy z nich opisałbym 8-35 gr, a drugi 8-45 gr. Oba są równie czułe, równie mocne, ale pierwszy z nich trochę wcześniej przechodzi w piękną parabolę, co jest miłym zaskoczeniem przy holu sporej sztuki. Człowiek nie spodziewa się, że tak szybki kij może tak ładnie się ugiąć i amortyzować wszelkie zrywy i odjazdy. Drugi z Ryukonów ma więcej mocy w dolniku, ale absolutnie nie jest ani trochę przesztywniony. Parabolka też nam się ukazuję tylko 1-2 kg dalej .
Ryukon to kij z przeciwległego bieguna niż Shogun.
Pierwsza i najważniejsza cecha - bardzo, bardzo szybki! Mega szybki mega czuły (zasługa blanku, ale też i budowy uchwytu i dolnika). Baaardzo uniwersalny.
Jeśli ktoś twierdzi, że Infinity jest bardzo szybki, to znaczy tylko jedno. Nie miał doczynienia z RYUKONEM
Co do rozpiętości przynęt:
7 cm guma i 8 gr. główka - jest bardzo dobrze.
9-11 cm guma i 10-20 gr główka - jest super.
13 cm guma i 25 gr główka - jest dobrze.
Agresywny woblerek, obrotówka w nurcie - pikuś, byle kręcioł wytrzymał
Akcję i walory blanku doskonale uzupełnia suuuper wygodny dla dłoni uchwyt kołowrotka (jak z Morethan-a) i nie za długi dolnik (34 cm od środka stopki).
Podsumowując. Daiwa RYUKON w obu opisanych wykonaniach, to niedoceniony rodzynek w klasie średniej o uniwersalności i klasie wykonania, o której większość wędek może tylko pomarzyć!
Którego z nich wybierzesz nie popełnisz błędu, bo wbrew opisowi fabrycznemu, to niemal bliźniacze konstrukcje.
Co do możliwości zakupu, to pamiętam taki czas, że wędka była droższa tylko ok 100 zł od infinity Q, ale dzisiaj trudno znaleźć ją za mniej niż 540 zł, a używane praktycznie się nie pojawiają. Zresztą ja po swoich doświadczeniach w ogóle się nie dziwię użytkownikom Ryukonów, że nie chcą się ich pozbywać . Za takie pieniądze takie włókno (HVF) i taki uchwyt kołowrotka ...