Byłem dziś od 5:40 do 11:00. Między 6 a 7 kilka ładnych brań ,ale ciężko było cokolwiek zaciąć.. Efekt do 7 rano ,jedna gruba duża krasnopiórka na spławik. Później skubania i nic więcej. Koło 8 ładny okoń tak 23cm. Później cisza na przemian ze skubaniem. Rozstawiony feederek obok nawet nie drgnął. Po 10 stwierdziłem że czas zwijać wędki ,ale rozłożyłem jeszcze spining. nadmieniam że łowiłem z betonki pomiędzy barkami. Przy spiningowaniu na blaszkę obrotówkę ,wahadło ani na boczny trok (guma) ani puknięcia. Jak już się zwijałem to przyszedł starszy jegomość i mówił że od tygodnia wędkarze się skarżą ze nic nie bierze. Widać pogoda dała o sobie znać.
Kawałek dalej siedział też starszy pan, który łowił na 2 wędki( spławik) i też nic.
Cóż... Trzeba poczekać aż się wypogodzi i ciśnienie w miarę ustabilizuje.
Generalnie posiedziałem i odpocząłem. Tylko gdzie te ryby.
Aha! Okonek i Krasna oczywiście wróciły do wody
Jak o czymś nie napisałem to pytać
Pozdawaiam.
Cichy.