


Jacek74
Użytkownik-
Liczba zawartości
44 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez Jacek74
-
Spokojnie panowie. Wydaje mi się, że ssr.tomasz pisze raczej o stawie w Prężycach, a nie o rzece. Kilka lat temu łowiłem tam obok jakiegoś miejscowego, który też mi mówił, że ten staw (żwirowisko) kiedyś było dzierżawiony przez PZW, a potem przejął je jakiś prywatny właściciel i choć o niego nie dbał, to podobno zdarzało się, że pojawiał się nad wodą i próbował przeganiać wędkarzy. Podkreślam, że jest to historia sprzed jakichś 6 lat. Co do rzeki, to nie ma raczej wątpliwości, że jest to woda PZW. Nie wiem natomiast, jak jest z przejazdem przez wał, bo gdy byłem tam ostatnio (a to też będzie z 3 lata temu), to odbywał się na dziko i na pewno nie w w miejscu do tego przeznaczonym. Ilość ludzi nad wodą i bezczelność wygodnych w samochodach, którzy jeździli nieustannie wzdłuż brzegu, na tyle skutecznie mnie zniechęciła, że od tego czasu się tam nie pojawiałem.
-
Akurat zakaz używania silników spalinowych na Bajkale popieram w 100%. Każdy kto tam próbował łowić w towarzystwie wariatów na motorówkach i skuterach wodnych powinien sobie z tego zdawać sprawę. I nie jest to przy tym jakiś ogromny zbiornik, żeby wędkarze bez silnika sobie na nim nie poradzili. Mam nadzieję, że nawet jeśli policja nie będzie tam codziennie, to i tak kilka akcji powinno wystarczyć, żeby poszła o tym fama i miłośnicy ryczących silników dali sobie spokój.
-
Tak dla pewności w kontekście moich długofalowych planów - Jezioro Bystrzyckie jest klasyfikowane jako wody nizinne?
-
Trzeba, trzeba. I bardzo trzeba uważać, gdzie się łowi. Jedynie sam zbiornik Solina jest kwalifikowany jako wody nizinne, gdzie dopuszczalne są wszystkie metody połowu i przynęty. Prawie wszystko poniżej jeziora Solińskiego to wody górskie (kraina pstrąga i lipienia) - nawet jezioro Myczkowieckie (zaczynające się tuż poniżej zapory - na pierwszy rzut oka nie wiadomo, czy to rzeka, czy jezioro). Na tych wodach obowiązują liczne ograniczenia - tylko przynęty sztuczne + haczyki bezzadziorowe + zakaz połowu w porze nocnej itd. Ponoć są tam liczne kontrole, bo po mistrzostwach świata w muszkarstwie zainteresowanie tymi wodami wzrosło, również wśród kłusowników. Pozwolenie na Solinę nie jest drogie - 10 zł dziennie; na wody górskie - 20 zł. W Solinie pozwolenie można wykupić w bloku przy głównej ulicy prowadzącej na tamę (na moim pozwoleniu jest pieczątka - blok C pok. 102). Jest tam siedziba miejscowego koła PZW, a obsługę prowadzi sympatyczna starsza pani (każdy kto był, wie o co chodzi , która bardzo chętnie poinformuję Cię o wszystkich szczegółach (nawet o tych, o które nie zapytasz). Pozwolenie można wykupić chyba w godz. 11.00 - 16.00, podobno nawet w niedzielę.
-
Witam! W najbliższy poniedziałek wyjeżdżam na 2 tygodnie nad Solinę. Czy ktoś wie może, jak po ostatnich opadach wygląda zalew i San? Chodzi mi oczywiście o stan wody i warunki do łowienia.
-
Byłem dzisiaj od strony Wilczyc i do samej rzeki od strony wałów dostępu praktycznie nie ma. (w woderach może jest szansa, ale nie wiem, czy jest sens). Do rzeki udało mi się dojść tylko przy moście w Wilczycach. Woda duża, dość szeroko jeszcze rozlana, ale czysta. Odpuściłem sobie wcześniejsze plany, by wybrać się jutro ze spinningiem - przy brzegu zbyt dużo zalanego zielska (trawa, trzciny itd.). Nawet jeśli się dotrze w niektórych miejscach do rzeki i zarzuci się dalej, to i tak przy ściąganiu zaczep prawie pewny. W wodzie jedyne co udało mi sie dostrzec, to ok. 6-8 centymetrowy szczupaczek na płyciźnie przy brzegu
-
Jest jeszcze ktoś w Rowach? Mi dzisiaj po raz pierwszy udało się wyjść na ryby. Wykupiłem jednodniowe zezwolenie na Łupawę i od 5-tej poszedłem nad wodę. Mimo, że wiatr wiał tak, że kije chciały pospadać z podpórek, to płocie brały jak szalone, na wszystko, co im się wrzuciło. Ok. 11.00 brania ustały. Chociaż miejscowi zachwalali wodę pod względem zasobności w różne gatunki ryb, nic oprócz płoci i paru krąpi nie chciało brać. Za parę dni spróbuje ponownie. Teraz czekam aż morze się uspokoi (a pewnie nie szybko to nastąpi), bo chcę połowić przy falochronie.
-
Ja będę od 8 do 20 sierpnia. Ale z dwójką dzieci (i żoną) na karku, to szanse połapania będę miał pewnie tylko wieczorem/nocą/wcześnie rano. Jeśli możesz, to napisz, czy na Łupawie też da się połowić, bo ja jestem przede wszystkim rzecznym wędkarzem (morze to dla mnie takie duże jezioro ). I czy dużo ludzi łowi w morzu? Co prawda nie lubię tłoku, ale w ubiegłym roku wzbudzałem powszechną sensację, gdy jeden jedyny na przestrzeni paru kilometrów łowiłem z plaży.
-
No to chyba całą ławicę przetrzebiłeś Jak przyjadę tam w sierpniu, to pewnie nic już dla mnie nie zostanie. I żona tradycyjnie będzie miała pretensje, że "inni to potrafią". Widziała to zdjęcie i ma oczekiwania co do takich samych wyników. Pozdrawiam. P.S. Ale wędzisko to chyba nie jest morskie?
-
Dziękuję jeux. A czy pozwolenie na łowienie w morzu można wykupić w samych Rowach, czy trzeba gdzieś po nie jechać? Rzeczka pewnie płytka? Pozdrawiam i życzę lepszej pogody:)
-
Też przyłączyłbym się do powyższego pytania - gdyby tylko ktoś wykazał ochotę odpowiedzieć na nie Mnie poza rzeką interesuje też jezioro Gardno - czy da się na nim łowić z brzegu (doświadczenie uczy mnie, że pomorskie jeziora mają brzegi potwornie zarośnięte trzciną); jaką ma głębokość i co tam pływa.
-
Z ustawy o ochronie przyrody: Art. 15. 1. W parkach narodowych oraz w rezerwatach przyrody zabrania się: (...) 14) amatorskiego połowu ryb, z wyjątkiem miejsc wyznaczonych w planie ochrony lub zadaniach ochronnych; 15) ruchu pieszego, rowerowego, narciarskiego i jazdy konnej wierzchem, z wyjątkiem szlaków i tras narciarskich wyznaczonych przez dyrektora parku narodowego, a w rezerwacie przyrody - przez organ uznający obszar za rezerwat przyrody; 18) ruchu pojazdów poza drogami publicznymi oraz poza drogami położonymi na nieruchomościach będących w trwałym zarządzie parku narodowego, wskazanymi przez dyrektora parku narodowego, a w rezerwacie przyrody - przez organ uznający obszar za rezerwat przyrody. Czyli z ryb raczej nici.
-
Czy należy do PZW czy nie należy, to nie ma znaczenia. Po pierwsze, takie a nie inne okresy ochronne zostały ustanowione ze względu na okres tarła danego gatunku - zdrowy rozsądek podpowiada więc, by raz do roku dać rybom szansę na rozród. Po drugie okresy ochronne obowiązują nie tylko na mocy regulaminu amatorskiego połowu ryb ustanowionego przez PZW, ale przede wszystkim ustawy o rybactwie śródlądowym, a ta dotyczy wszystkich.
-
Przy okazji mam 2 pytania co do zbiornika w Murowańcu. Nigdy tam nie byłem, ale w tym roku mam ochotę się tam wybrać. Czy koś wie: 1) do kogo należy ta woda (kto nią zarządza) - PZW czy jakiś prywatny podmiot? Czy to zbiornik specjalny czy "zwykły"? (mieszkam we Wrocławiu i mój okręg ma podpisane porozumienie z Kaliszem, ale pewnie nie obejmuje ono wód specjalnych); 2) jak jest z rybami w tym zalewie? Słyszałem dwie całkowicie przeciwne opinie - według jednej z nich ryb jest tam dużo i dużych (amury itd.), według drugiej panuje tam całkowita wędkarska posucha. Której wierzyć?
-
Pozwolę sobie na kilka uwag co do Swędrni. Co prawda od blisko 15 lat nie mieszkam w jej okolicach, ale to nad nią zaczynałem przygodę z wędkarstwem i przy każdej okazji nadal nad nią zaglądam. Nigdy nie widziałem w niej pstrągów ani brzan (chyba, że ktoś myli brzany z obficie występującymi w tej rzeczce kiełbikami Rzeczka jest moim zdaniem niezwykle urokliwa (znam około 15-kilometrowy odcinek przed Kaliszem), ale od czasu powstania zbiornika w Murowańcu strasznie się wypłyciła, a fragmentami wręcz zarosła. Nadal najwięcej w niej płoci, okoni i kiełbi, pozostało też trochę szczupaka (ale raczej niewielkiego - przeważnie na granicy wymiaru). Pojawił się niestety jazgarz, którego nigdy wcześniej tam nie spotykałem. Generalnie nie ma się co nastawiać na obfite połowy, ale jeśli ktoś ceni sobie czas spędzony w ciszy i w pięknym otoczeniu, to gorąco zachęcam do odwiedzenia tej rzeczki.
-
Łowiłem na jez. Choczewskim w tym roku pod koniec sierpnia. Jezioro jest ładnie położone, ale bardzo płytkie i niemiłosiernie zarośnięte - i to zarówno jeśli chodzi o brzegi, jak i wodę. Z brzegu łowić można praktycznie tylko dzięki pomostom (wędkarskim i kąpieliskowym) - w pozostałych miejscach dostęp do wody odcięty jest przez trzciny. Poza tym minimum 15 -20 metrów od brzegu i tak łowić się nie da, ze względu na fakt, że jezioro jest tam bardzo płytkie i całkowicie zarośnięte zielskiem. Ja łowiłem z pomostu kąpieliskowego (od strony Choczewa) i mimo dalekiego wyrzucania zestawu i tak za każdym razem ściągałem tony zielska. W nocy złowiłem kilka leszczy, ale bez fajerwerków. Na pewno jest sporo szczupaka. Poza tym okoń, płoć i inna drobnica.
-
Feder dla początkującego -pytania i odpowiedzi
Jacek74 odpowiedział Nooki → na temat → Gruntówki w tym feedery i pikery
Mogę tylko zgodzić się z przedmówcą: Team Dragon Silver Edition Feeder - choć cena chyba nieco przekroczy 300 zł. -
Widziałem tego surf-DS-a na Tęczowej. Jak dla mnie to trochę dziwoląg i technika posługiwania się nim dość szczególna: wyrzut bez "drgającej szczytówki", którą zakłada się dopiero na końcu. No i nie zapłacę za wędkę, którą bym używał przez góra 2 tygodnie w roku takiej ceny. Ale dwie zgodne opinie co do Jaxona w tym przypadku mnie przekonują - poszukam, obejrzę i pewnie się zdecyduję. Pozdrawiam.
-
Już kiedyś go czytałem, ale miałem nadzieję, że zapytany po raz drugi, udzielisz innej odpowiedzi, niż Jaxon. Ale widocznie coś jest na rzeczy. Pozdrawiam.
-
sr710, jeśli kupowałeś wędkę w necie to masz całe 10 dni na jej zwrot bez podania przyczyny, o czym zresztą sprzedawca powinien Ciebie sam poinformować, a nawet zaopatrzyć w gotowy formularz odstąpienia od umowy (pod groźbą grzywny). Ale to tak tylko na marginesie, bo mnie bardzie interesuje sama wędka. W najbliższym czasie też miałem zamiar dokładnie taką samą nabyć. Czekałem tylko na wyjazd do brata do Kalisza, bo jest tam sklep, którego właściciel wystawia takie wędki również na allegro, a we Wrocławiu jakoś ich nie trafiłem, a chciałem najpierw ją sobie obejrzeć. Z opisu sr710 wynika, że wędzisko jest toporne i źle leży w ręce. Toporność w tym przypadku mnie nie zraża, inne cechy już owszem. Tomek1 i Maniek, oglądaliście wędki surfcastingowe na targach - moglibyście napisać jakich firm i która z nich wypadła najlepiej? Ja taką wędkę będę wykorzystywał incydentalnie - jako uzasadnienie dla siedzenia na plaży i jako rakietę zanętową. Pozdrawiam.
-
Maniek, czy zdecydowałeś się na zakup tego multika? Pytam, bo jestem ciekaw ewentualnej opinii. Pozdrawiam.
-
Maniek, który model oglądałeś - 510 czy 610?
-
Ok, dzięki - z czystej ciekawości poszukam informacji w necie. A do hamowania szpuli służyć ma ten "dzyngiel" z przodu Pozdrawiam.
-
Uczciwie przyznaję, że nie mam zielonego pojęcia o multiplikatorach i gdy w ubiegłym roku wziąłem do ręki tego Cobossa 510, był to mój pierwszy kontakt z tego typu sprzętem (do surfcastingu mam "morski" model Spro). Zastanawiam sie natomiast, czy ten Cormoran nie ma dość specyficznej konstrukcji, mającej za zadanie zrekompensować brak pazura na wędzisku. Tu mam link do strony producenta z kilkoma rzutami tego multiplikatora: http://www.cormoran.de/co/en/products/multiplier_reels/corboss_510/5,1,62,63,1,1__products-model.htm Widziałem gdzieś stronę z lepszymi zdjęciami i precyzyjnym opisem, ale nie mogę teraz jej odnaleźć. Gdybyś Tomaszek mógł rzucić na to okiem i rozwiać moje wątpliwości co do tego, czy ta konstrukcja rzeczywiście odbiega od typowych rozwiązań, stosowanych w multiplikatorach, czy to tylko moje odczucie, wynikające z ignorancji w tej materii. Pozdrawiam.
-
Maniek, jak tylko "pomacasz" natychmiast daj znać co o tym sądzisz, bo ja właśnie na Kurkowej miałem w ręku zarówno Corbossa 510 i 610 z myślą o b. ciężkiej gruntówce, ale odrzucała mnie wielkość takiego sprzętu - jak dla mnie po prostu potwór a nie kołowrotek! Odradzał mi zresztą takie przeznaczenie sam właściciel sklepu. Zastanawiałem sie natomiast, czy do surfcastingu to by sie zdało, ale nadal nurtuje mnie opinia Tomaszka co do przelotek. Ciekaw jestem, czy projektanci Cormorana przewidując jego mocowanie pod wędką zaprojektowali go też z myślą o zwykłym ułożeniu przelotek?