Witam kolego w Sobotę pływałem z kumplem, który z rana złapał małego sandaczyka. Ja na pierwsze branie musiałem czekać aż do popołudnia. Mimo zacięcia w tępo nie udało się. Jak wyjąłem gumę, a była wcześniej świeża, to miała piekne 4 dziury, niektóre całkiem spore, ale wszystkie poniżej osi haka:) Za pare chwil miałem następne branko, tym razem miałem rybkę przez sekundę i spadła. W miedzy czasie zmniejszyłem gramaturę przynęty. I to by było na tyle na cały dzień pływania w tym samym czasie gdzieś tam widziałem jedna rybkę dużo wcześniej tez jakąś niewielka.