Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

pablo_pw

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    42
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez pablo_pw

  1. pablo_pw

    Wisła w Krakowie

    niktważny widzę, że chodzimy w te same miejsca Jestem nad wodą co tydzień (bo tylko w weekendy mam czas), a w okolicach tego mostu spiningowałem ostatnio dwa tygodnie temu - wyniki nie pozostawiają złudzeń Z sandaczem jestem na zero (ani wobki, ani gumy, ani błystki, ani koguty, ani cykady nie skutkują). Ostatni zakończony sukcesem wypad to początek października. Z opadu na gumę siadły mi cztery szczupłe (co ciekawe, praktycznie ze środka Wisły - po zaciąciu już myślałem, że będzie pierwszy w sezonie mętnooki). Największy szczupak tego dnia 68 cm, mniejszy 58 cm i dwa pod wymiar. Wszystko wypuszczone, a mimo to kolejne wypady w to samo miejsce na zero. Taką to kapryśną Wisełkę mamy... Przynajmniej ładna, jak widać na załączonym powyżej obrazku
  2. pablo_pw

    Rzeka Dłubnia

    Panowie, jak tam podsumowanie sezonu na Dłubni? Mnie Dłubnia niestety słabo darzyła kropkami - tylko kilka sztuk niewiele ponad wymiar (max 34 cm). Za to zaskakująco dużo pstrągowego przedszkola, co napawa optymizmem na kolejne sezony Też nie łowiłem zbyt często ze względu na warunki (podniesiona i trącona woda w tym roku to był częsty widok).
  3. pablo_pw

    Rzeka Dłubnia

    To ja też poproszę o taki namiar Już kilka razy spotkałem kłusoli. W niedzielę w okolicach Michałowic też spotkałem dwóch robaczkarzy. Uciekli, gdy tylko mnie zobaczyli (niestety wyczaili mnie wcześniej niż ja ich - taki urok przedzierania się przez krzaki). Niestety mieli siatkę z rybami Nie widziałem dokładnie ile tego mieli, ale trochę tam się trzepotało.
  4. pablo_pw

    Rzeka Dłubnia

    Wczoraj na Dłubni gryzła sama drobnica 18 - 26 cm. Co ciekawe trafił się też tęczak na 34. Macie pomysł skąd się tam wziął (zarybienia? uciekinier z jakiejś hodowli?)?
  5. pablo_pw

    Szreniawa

    yoruus masz rację - to dokładnie ten domek. Most, z którego zaczynałem jest nie w samych Waganowicach, ale przed - łaczy Brończyce i Kępę (sorki, moja nieznajomość tych terenów). W okolicy Słomnik byłem na początku lutego. Chciałem zacząć sezon odwiedzając część dawnego odcinka no-kill (zacząłem w Szczepanowicach, a skończyłem za młynem w Smrokowie). Niestety bez kontaktu z rybą Ten niedzielny wypad to dopiero moje drugie spotkanie ze Szreniawą (efekty jak pisałem wcześniej: brania były, ale rybki niewielkie). Natomiast miejsce na pewno odwiedzę, ale na początku przyszłego sezonu (będzie mniej zielska na brzegach, a i te niedomiarki podrosną).
  6. pablo_pw

    Szreniawa

    Dzięki za rady. Wyślę info i namiary do PSR. Pewnie Policja byłaby lepsza, ale się do nich zraziłem - jakiś czas temu zgłosiłem im telefonicznie robaczkarza na Dłubni (odcinek górski) i olali sprawę Szkoda, że takie sytuacje mają miejsce. Miejmy nadzieję, że będzie ich coraz mniej. Na kropka zacząłem chodzić od połowy zeszłego roku, więc nie znam dobrze ani miejscówek, ani technik (tym bardziej cieszy każdy kontakt z rybą). Staram się systematycznie poznawać nowe miejsca, w miniony weekend planowałem zwiedzić odcinek Waganowice - Niegardów (z powodu warunków nad brzegiem - krzaki, że aż trudno się poruszać - skończyłem w Czechach). Moje ogólne wrażenia co do tego odcinka są pozytywne: rzeka fajnie zakręca, ma przyspieszenia i spowolnienia nurtu, w korycie leżą powalone drzewa - jednym słowem na pewno jest tam duży pstrąg (mnie trafiły się tylko małe). Na minus (pomijając to ogrodzenie) to chyba tylko krzaki utrudniające dostęp do wody i ... jej przejrzystość.
  7. pablo_pw

    Szreniawa

    Również postanowiłem odwiedzić Szreniawę w miniony weekend. Efekty raczej mizerne - co prawda brań miałem sporo (większość rybek spadła po kilku sekundach holu), ale tylko trzy niewymiarowe pstrążki na brzegu (największy 28 cm). Warunki nad wodą trudne - trzeba przedzierać się przez zielsko sięgające czoła (w tym pokrzywy). Ale to mi akurat najmniej przeszkadza, bo przynajmniej wiem, że nikt w danym miejscu przede mną nie łowił Przeszkadza mi natomiast inna rzecz, a mianowicie zagradzanie dostępu do linii brzegowej przez właścicieli posesji. Otóż idąc brzegiem Szreniawy w Waganowicach spotkało mnie coś takiego: Ostrzeżenie: "Uwaga! Złe psy": Siatka do samej wody (teoretycznie do pokonania gdyby nie ... pieski): ... i ten tutaj (zdjęcie zrobione już z drugiego brzegu): Z tego co wiem, to właściciel posesji ma obowiązek udostępnić brzeg (w przypadku wód ogólnie dostępnych rzek i jezior) i nie może grodzić do samej wody - chyba półtora metra powinien się odsunąć z płotem. Poprawcie mnie jeśli się mylę. W związku z tym mam do Was pytanie: Jak sobie z tym radzicie? Ja przeszedłem na drugi brzeg - miałem fart, bo akurat kilkadziesiąt metrów wcześniej był stary, zmurszały most (macając każdą deskę przeszedłem nim na drugi brzeg). Gdyby tego mostu nie było musiałbym się cofnąć ponad kilometr do czynnego mostu... Chyba by mnie szlag jasny trafił!
  8. pablo_pw

    Rzeka Dłubnia

    Nightwalker wybrałem się na krótki wypad po pracy, więc nie kombinowałem za dużo z miejscówkami - po prostu pojechałem tam gdzie blisko (gdzie można szybko i łatwo dojechać autem). Wybrałem Dłubnię powyżej Zesławic. Chodziło mi głównie o rekonensans dotyczący stanu wody. Łowiłem na końcowym odcinku DG1 i początkowym D1 (ten kolo siedział z gruntówką mniej więcej w połowie drogi między mostem kolejowym w Zesławicach i mostem drogowym w Raciborowicach, czyli DG1). Łowił na prawym brzegu, ja szedłem lewym w górę Dłubni. Żałuję, że nie zrobiłem mu zdjęcia, ale tak jakoś głupio fotografować obcą osobę... Poza tym nie chciałem go za wcześnie spłoszyć licząc na przyjazd "blue taxi" Co do wrzucania do wody, jak sugerował niktważny, to trochę nie moje klimaty Chciałem załatwić sprawę... powiedzmy "z urzędu".
  9. pablo_pw

    Rzeka Dłubnia

    Byłem wczoraj wieczorem - już nie mogłem wytrzymać Woda jeszcze lekko podniesiona, niestety wciąż brudna: Do tego stada wygłodniałych komarów Chyba nikt z kolegów spiningistów nie łowił na odcinku, na którym byłem. Napawało to optymizmem na kontakt z rybą. Optymizm szybko prysł, gdy trochę dalej (na odcinku górskim!!!) co kawałek widziałem powbijane w brzeg podpórki do wędek. Za kolejne kilkadziesiąt metrów spotkałem jegomościa (jak się okazało lokalnego) łowiącego na grunt na robaki. Na pytanie, "czy biorą?" odparł bez skrępowania "panie, dziś słabo, bo tylko dwa małe, wczoraj złowiłem sześć, co prawda też małych, plus kilka okonków". Odszedłem za zakręt i telefon do łapy - niech złapią kłusola na gorącym uczynku. Gdzie tam - łowiłem jeszcze przez godzinę i nikt nie przyjechał Nie dziwmy się więc, że ryb jest mało i do tego drobna
  10. pablo_pw

    Zalew Zesławice

    Nie mam w zwyczaju odpuszczać tak łatwo A cierpliwość jak wiadomo popłaca, zwłaszcza w zasiadce na lina. Poza tym tygodniowe podnęcanie łowiska przyniosło efekty. Co prawda liczyłem na większego, ale i tak jestem zadowolony Poniżej 33 cm: Były jeszcze dwa mniejsze (25 cm i 21 cm) i trochę "białej" drobnicy.
  11. pablo_pw

    Zalew Zesławice

    Podobno trafiają się, ale z tego co wiem z rozmów i obserwacji to raczej sporadycznie i jako przyłów. Sam nigdy na Zesławicach lina nie złowiłem, ale i nie zasadzałem się na niego - w tym roku zamierzam spróbować. Natomiast w zeszłym roku przy okazji spiningowania widziałem cztery sztuki tuż pod powierzchnią (na oko w granicach 35cm), jakoś na przełomie czerwca i lipca. Może ktoś z Was ma bardziej konkretne doświadczenia z linem na tym zbiorniku?
  12. pablo_pw

    Zalew Zesławice

    Też wczoraj odwiedziłem Zesławice. Byłem od 8 do 11. Ustawiałem się na karasia i lina, ale jak się okazało karasie są na tarle (chlapią się na płyciźnie), a liny nie chciały współpracować. Zszedłem z wody bez konkretniejszych brań Przy mnie jeden z wędkarzy wyjął kilka małych płotek i leszczyka (niewiele większego niż dłoń). Drugi złowił na żywca szczupaczka - wymiar raczej miał. Niestety ów szczupły już nie pływa
  13. pablo_pw

    Zalew Zesławice

    Czasem bywam na tym łowisku. Mam po prostu blisko. Jest tam ładna ryba, ale niestety nie jest jej dużo W zeszłym roku pod koniec kwietnia widziałem tarło karasia. Dwa stada sporych karasi, ale stada niezbyt liczne Mogę wrzucić fotki jak chcecie. Słyszałem o linach, szczupakach i sandaczach, ale żadnego nie udało mi się złowić (i nie widziałem żeby ktoś inny złowił). Miejscowi opowiadają o latach, gdy łowiono na Zesławicach duże ryby. Teraz narzekają, że te lata minęły. Mówią, że obecne Zesławice to drobnica, i tylko czasem leszcz lub jaź (baaardzo sporadycznie coś innego - drapieżnego). No ale co się dziwić jak zabiera się z wody wszystko co sie "napatoczy" na haczyk... Gdy pytałem znajomych bywalców o zarybienia PZW to się śmiali i twierdzili, że więcej w tym gadania niż faktycznego działania - te zarybienia po prostu są małe, sporadyczne a rybki prawie od razu sa wyławiane przez pseudo-wędkarzy. Co do kontroli to nigdy nie byłem tam kontrolowany - NIGDY!!! Zresztą wystarczy spojrzeć na łowiących tam ludzi. Trzy i więcej wędek to częsty widok. Podobnie jak zabieranie wszystkiego co się złowi (żaden wymiar, czy okres ochronny). Tam nikt nie boi się kontroli, bo ich po prostu nie ma. Kontrole by się tam przydały bez dwóch zdań. Oczywiście są na Zesławicach też porządni wędkarze (pozdrawiam ich), ale to niestety mniejszość. Zesławice mają potencjał i byłaby tam ryba, gdyby były lepiej pilnowane prze PSR lub SSR. A takie kontrole przynoszą efekty. Spójrzcie na przykład Przylasku Rusieckiego - tam ryba jest. Wiem, że Przylasek ma trochę więcej atutów typu, wielkość, głębokość, dostępność linii brzegowej, gorszy dojazd niż do Zesławic, jak też wiele innych. Ale nie spotkałem tam nigdy nikogo jawnie łowiącego na trzy wędki, czy zabierającego niewymiarowe ryby. Łowiący tam po prostu wiedzą, że w każdej chwili mogą zostać skontrolowani. ------------------------------- Do zobaczenia nad wodą
  14. pablo_pw

    Rzeka Dłubnia

    Niktważny dzięki za wskazówkę - może tym razem uda mi się wrzucić fotkę, o której wspominałem To mój pierwszy wymiarowy potok z początku sezonu. Całe 34 cm :) Jak mawia jeden z Kolegów forumowiczów - wydłubany. Szkoda tylko, że taki chudy Ale mam nadzieję na kolejne z nim spotkania, zwłaszcza jak się trochę "ogarnie" po tarle i zaokrągli
  15. pablo_pw

    Rzeka Dłubnia

    Panowie, jak wygląda Dłubnia po tych kilku cieplejszych dniach? Czy woda bardzo przybrała i jak z jej przejrzystością? Wybieram się w pod koniec tygodnia. Mam też pytanko, bo widzę, że chawalicie się ładnymi zdjęciami: jak je dodajecie bo u mnie ta funkcja chyba nie działa (dodaję załącznik i nie widzę go na podglądzie, więc nie wysyłam postu)? Chciałem wrzucić zdjęcie kropka z Dłubni z początku sezonu. Odpiszcie proszę na piv, żeby nie zaśmiecać tematu "helpdeskiem".
  16. pablo_pw

    Rzeka Dłubnia

    Też wybieram się na "kropki" w ten weekend Planuję wyskoczyć jednego dnia na Szreniawę, a drugiego na Dłubnię (albo odwrotnie - to się zobaczy). Jak będzie się coś działo ciekawego to dam znać. A propos Dłubni - czy wszyscy już wiecie (większość na pewno tak), że rozszerzyli zasięg górskiego odcinka rzeki. Już nie kończy się przy ujęciu wody w Raciborowicach, tylko kilkaset metrów dalej, przy moście kolejowym. To wciąż za mało, ale może da szansę chociaż części pstrągowej drobnicy (na tym odcinku raczej trudno o wymiarowego kropka) uchronić się przed złowieniem na robala. Anyway... Panowie - dziś 1 lutego Cytując klasyka (z delikatną modyfikacją): "kropkowanie czas zacząć"
  17. pablo_pw

    Rzeka Dłubnia

    Witam Kolegów, W tym roku zacząłem chodzić za pstrągiem. Rezultaty mam raczej mizerne - po pierwsze brak doświadczenia, po drugie brak czasu. Stąd mój wybór rzeki padł na Dłubnię (ładna rzeczka i do tego blisko). Ponadto z tego co piszecie na forum jest w Dłubni trochę pstrąga, choć niekoniecznie tam gdzie łowię. Interesują mnie okolice Zalewu Zesławickiego. Łowił ktoś z Was ostatnio na Dłubni w okolicy Zesławic (powyżej i poniżej Zalewu Zesławickiego)? Co możecie powiedzieć początkującemu na temat tego łowiska? Dziś rano się tam nawet wybrałem. Na woblerka udało się oszukać pstrążka 22centy i jazia 28centów. Na gumkę dwa okonki. Rybki oczywiście trafiły z powrotem do wody. Miał ktoś z Was jakieś ciekawsze rezultaty na tym fragmencie Dłubni? Czy tylko na drobnicę można tam liczyć? Pozdrawiam, pablo_pw
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.