Poprostu wody okręgu Kraków to katastrofa!!!
ja już kolejny raz o kiju powracam zero kontaktu z rybą..
Gdyby nie napotkani nad wodą i też stwierdzenia jak ja ,,, to uznał bym że nie potrafię łapać...
Nawet na brzegach 3 drobiazg się nie uczepił... byłem na Podgórkach tam też nawet nie dotknęło..
w tamtym roku największy sandaczyk z wisły to 40 cm...
Na moim danym łowiku "Rzeka Wieprz" i "Wisła, starorzecza chyba nigdy nie wróciłem o kiju... a w tamtych stronach ni kill to nikt nie stosuje.. chyba złów i weź... i ryba była i jest nadal... a tu....lipa... może na jesień się ruszy .... zobaczymy.. na szczęście przyjemność jest nad tą wodą pochodzić... z kolegami po kiju porozmawiać
pozdrawiam