Skocz do zawartości
Dragon

Robio

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    34
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Robio

  1. Możesz wierzyć albo nie, ja napisałem tak jak było, zresztą jeśli chodzi o prawa fizyki to wystarczy policzyć, na 3 biegu płynie się powiedzmy 4 km/h silnik w tym tempie może pobierać 20-25 amperów bo to jest mniej więcej połowa mocy, ja przepłynąłem 3.5 km więc potrzebowałem na trochę mniej niż godzinę a aku miał 20 Ah, trzeba też wziąć pod uwagę że akumulator był nowiutki prosto ze sklepu, więc co Ci się nie zgadza?, bo nie za bardzo rozumiem, ja nie pływam na wyścigi tylko na ryby, pozdrawiam
  2. Witam, może i nie zastanawiałem się zbyt długo nad tym zakupem ale zależało mi na kilku wyprawach na drapieżnika jeszcze tej jesieni. Z tym ciężarem łodzi 850 kg Minn Kota i 1200 kg MotorGuide to rzeczywiście uciąg mają ten sam a różnica jest tylko jedna, mój ma śrubę 3 łopatkową a ta Minn Kota tylko dwie łopatki, więc chodzi tu raczej o to ile można na tych śrubach "uwiesić" zanim łopatki zaczną się odkształcać i zmaleje ich założona sprawność a nie o siłę uciągu, która jest taka sama dla obu silników, nawet proporcje by się zgadzały - wychodzi około 400 kg na łopatkę. Za Minn Kota 40 lbs musiał bym wybulić ponad 1100,- złociszów, a ten mój oferowano mi za równe 800,- jak się dowiedziałem od kumpla z Chicago że w Stanach ceny tych dwóch modeli są można powiedzieć takie same i są to dwie równie znane i uznane konkurujące ze sobą w USA marki, to się już dłużej nie zastanawiałem tylko pojechałem do sklepu i kupiłem MotorGuide. Tak więc ruszyłem w sobotę wypróbować sprzęt na jeziorku dziekanowskim i powiem że jestem b. zadowolony, silnik jest cichy, zero wibracji, dość silny - przy zmianie z 3 na 4 i z 4 na 5 bieg przy świeżym aku czuć mocne szarpnięcia do przodu i wyraźne przyspieszenie. Pływaliśmy podglądając ukształtowanie dna na echosondzie i jak trafiliśmy na jakieś podwodne wzniesienie przystawaliśmy na kilkanaście rzutów spinningiem czego efektem był szczupaczek 58 cm, którego złowił kolega ze zdjęcia. Tak więc przepłynęliśmy jeziorko z jednego końca na drugi łowiąc pod jednym lub przeciwnym brzegiem około 2 km, wracając z powrotem trollingowaliśmy przez około 1.5 km na dwa spinningi, kolega na dość sporą obrotówkę a ja na gnoma nr. 1. W sumie przepłynęliśmy ponad 3 km głównie na 3 biegu (kilkanaście razy włączałem 4 i 5-tkę) z czego około 2 km pod lekki wiaterek i z powrotem trollingując jak opisałem powyżej (trasa na zdjęciu). Ostatnie 200 metrów silnik płynął z taką samą prędkością bez względu na to czy był to 3 czy 5 bieg, po prostu pomału aku umierał, jak wróciłem do domu podpiąłem go do nawigacji (miernik mam mało dokładny) żeby sprawdzić stan naładowania i okazało się że po godzinnym odpoczynku miał jeszcze 11.9 V. Na koniec najważniejsze, akumulator to żelowy Vipow 12 V 20 Ah, myślę że dystans 3.5 km to dobry wynik dla tej pary biorąc pod uwagę ciężar łódki 40 kg, ja i kolega ze 170 kg i sprzęt około 20 kg = 230 kg. Na ten akwen (jezioro ma 1.5 km długości i 280 m w najszerszym miejscu) kupię jeszcze jeden akumulator 40 Ah na którym będę pływał w pierwszej kolejności a ten 20 Ah wystarczy mi na powrót choćby nie wiem jak wiało, pozdrawiam kolegów po kiju
  3. Witam, po krótkim obeznaniu z tematem i analizie cen na rynku podjąłem męską decyzję i kupiłem silnik MOTORGUIDE R3-40 HT 36" piszą że jest to marka należąca do Mercury, na Amazon.com czyli w USA jest droższy o 5$ od Minn Kota Endura C2 40, przy takim samym uciągu 40lbs czyli około 18 kg różnią się jednak (i to znacznie) maksymalnym ciężarem napędzanej łodzi - Minn Kota 850 kg - MotorGuide 1200 kg!. Moja łódka jest długa na 2.80 i szeroka na 1.20 metra, waży 40 kg więc raczej mocy nie zabraknie. Jak podłączyłem pod akumulator i zapiąłem cęgi (nie w wodzie) to na 5 biegu brał tylko 0,6 A. Na razie tyle, jak popływam to zapewne podzielę się spostrzeżeniami
  4. Robio

    jezioro Dziekanowskie

    Dziś tylko taki maluszek. Załącznik usunięty. Zdjęcie niezgodne z regulaminem wstawiania zdjęć na stronach forum haczyk.pl
  5. Robio

    jezioro Dziekanowskie

    Witam, dziś na nockę 5 szt. leszczy, jeden z nich taki prawie do łokcia - na zdjęciu , łowiliśmy na spławik ze świetlikiem, postawiłem też na gruncie trupka z nadzieją na sandacza ale niestety nie było jakiegokolwiek nawet puknięcia, jak świtało porzucałem trochę spiningiem ale zero brań. Oczywiście leszcze wróciły do wody
  6. Robio

    jezioro Dziekanowskie

    Witam, w tym roku w maju złowiłem 2 szczupaki na gnoma jeden 60 cm 1.5 kg drugi mniejszy 45 cm, kumpel wyciągnął takiego pośredniego. W północnej części jeziorka znaleźliśmy z pontonu dobrą miejscówkę na ładne karasie, trafił się też spory okoń, kilka podleszczaków, jakieś płotki, facet obok wyciągnął niezłego karpia, można też podobno złapać lina ale osobiście nie widziałem, więc ryba jest tylko trzeba się postarać, dobra zanęta bardzo pomaga.
  7. Ja też jak kolega powyżej kupię tylko podbierak z 5 zł taniej wyjdzie, tylko dlatego że Lidla mam pod nosem, zastanawiałem się nad feederkiem bo i tak muszę w tym roku kupić, ale mimo kołowrotka i tych kilku dodatkowych rzeczy wolę dołożyć stówę i kupić dobrego kongera z wymiennymi szczytówkami, takiego jaki mi pasuje - a nie bo okazja.
  8. Robio

    Łowisko Całowanie

    Bywam w Całowaniu co roku na długi weekend majowy, w zeszłym roku przez 3 dni z kumplem we dwóch 18 karpi wyciągnęliśmy, ale rzeczywiście największy może z 4,5-5 kg, nie ważyliśmy ale jeszcze bardzo ładną płoć na feederka przyciąłem na kukurydzę miała dobre 30 cm, kilka lat wcześniej łapaliśmy tam nocą na grunt sumy takie 2,5 - 3 kg, ale to tylko jednego roku te sumy brały (na rosówki), na północnym rogu stawu z wyspą biorą też ładne karasie, natomiast największą wadą tego łowiska jest dosłownie plaga byczków (sumika karłowatego), praktycznie na robaki mniejsze niż rosówki to szkoda nerwów łowić, a i rosówkę jak większy to po kawałku zeskubie, ale jak ktoś lubi łapać karpie, może nie okazy za to w miarę regularnie to można się śmiało wybrać, kiedyś jeździłem z namiotem teraz tam wpadam nawet z przyczepą campingową, właściciel nie robi zbędnych problemów.
  9. Witam, chciałem zapytać o ten lód na Kiełpinie, był ktoś ostatnio?.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.