Witam, może i nie zastanawiałem się zbyt długo nad tym zakupem ale zależało mi na kilku wyprawach na drapieżnika jeszcze tej jesieni. Z tym ciężarem łodzi 850 kg Minn Kota i 1200 kg MotorGuide to rzeczywiście uciąg mają ten sam a różnica jest tylko jedna, mój ma śrubę 3 łopatkową a ta Minn Kota tylko dwie łopatki, więc chodzi tu raczej o to ile można na tych śrubach "uwiesić" zanim łopatki zaczną się odkształcać i zmaleje ich założona sprawność a nie o siłę uciągu, która jest taka sama dla obu silników, nawet proporcje by się zgadzały - wychodzi około 400 kg na łopatkę. Za Minn Kota 40 lbs musiał bym wybulić ponad 1100,- złociszów, a ten mój oferowano mi za równe 800,- jak się dowiedziałem od kumpla z Chicago że w Stanach ceny tych dwóch modeli są można powiedzieć takie same i są to dwie równie znane i uznane konkurujące ze sobą w USA marki, to się już dłużej nie zastanawiałem tylko pojechałem do sklepu i kupiłem MotorGuide. Tak więc ruszyłem w sobotę wypróbować sprzęt na jeziorku dziekanowskim i powiem że jestem b. zadowolony, silnik jest cichy, zero wibracji, dość silny - przy zmianie z 3 na 4 i z 4 na 5 bieg przy świeżym aku czuć mocne szarpnięcia do przodu i wyraźne przyspieszenie. Pływaliśmy podglądając ukształtowanie dna na echosondzie i jak trafiliśmy na jakieś podwodne wzniesienie przystawaliśmy na kilkanaście rzutów spinningiem czego efektem był szczupaczek 58 cm, którego złowił kolega ze zdjęcia. Tak więc przepłynęliśmy jeziorko z jednego końca na drugi łowiąc pod jednym lub przeciwnym brzegiem około 2 km, wracając z powrotem trollingowaliśmy przez około 1.5 km na dwa spinningi, kolega na dość sporą obrotówkę a ja na gnoma nr. 1. W sumie przepłynęliśmy ponad 3 km głównie na 3 biegu (kilkanaście razy włączałem 4 i 5-tkę) z czego około 2 km pod lekki wiaterek i z powrotem trollingując jak opisałem powyżej (trasa na zdjęciu). Ostatnie 200 metrów silnik płynął z taką samą prędkością bez względu na to czy był to 3 czy 5 bieg, po prostu pomału aku umierał, jak wróciłem do domu podpiąłem go do nawigacji (miernik mam mało dokładny) żeby sprawdzić stan naładowania i okazało się że po godzinnym odpoczynku miał jeszcze 11.9 V. Na koniec najważniejsze, akumulator to żelowy Vipow 12 V 20 Ah, myślę że dystans 3.5 km to dobry wynik dla tej pary biorąc pod uwagę ciężar łódki 40 kg, ja i kolega ze 170 kg i sprzęt około 20 kg = 230 kg. Na ten akwen (jezioro ma 1.5 km długości i 280 m w najszerszym miejscu) kupię jeszcze jeden akumulator 40 Ah na którym będę pływał w pierwszej kolejności a ten 20 Ah wystarczy mi na powrót choćby nie wiem jak wiało, pozdrawiam kolegów po kiju