 (336_280 pix).jpg)


pawel1234
Użytkownik-
Liczba zawartości
17 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez pawel1234
-
No i jestem cały i żywy. Byłem na Hydrze i sprawa wygląda nastepująco. Z kolegą przyjechaliśmy znaleźlismy bez problemu statek na keji. Hydra kuter cały stalowy, dużo miejsca, stół w krztałcie litery U sporo miejsca na spanie, ogólnie jest wygodnie, troche irytujace, wejscie pod pokład, ciągle trzeba przechodzic dosklownie ocierac sie o szypra zeby zejsc na dol co go irytowalo i ciagle zwracał uwage zeby nie łazic w te i wewte. Ale do rzeczy.Przyszliśmy nie było jeszcze szypra i pomocnika oraz kucharza, po okolo 30 minutach przyszedł kucharz i zrobił nam herbate i kawe, po godzinie doszła reszta osób i wypłyneliśmy fala mała bardzo gorąco popiliśmy sobie troche wódeczki w celu ochrony przed choroba morską. niestety na pokładzie bylo 3 brudasów którzy popłyneli tylko po to żeby sie nachlac i nieco innym przeszkadzali, ale szyper zajął się nimi szybko. Poszlimśy spać, po 3 godzinach drogi zaczelismy łowić. Stałem w najlepszym miejscu bo na dziobie, + dodatkowe umiejetnosci szypra a były wporzadku wyciagałemm co kilka minut dorszyka, po kilku godzinach mialem juz 10 sztuk i złamany kołowrotek bo źle pompowałem 8 kg sztuke, i złamalem rączke. Kucharz w sumie przygłup bo podczas łowienia ryb zrobił nam śniadanie jakby przed wpłynięciem na łowiska nie mogł tego zrobić. Jedzenie pierwsza klasa, kielbasa 2 sztuki, sery salami, chlebek itd, szybko zjadłem i wracam na dziób. Pogoda wzorowo książkowa, słońce i niska fala. Wyciągam dalej dorsze na pilkera i 2 przywieszki marchewkowei tak do godziny 13.00 i powrót do portu podczas tego obiad, tylko zupa żurek ale wystarczy. Ryby patroszone regularnie wraz z wymiana wody, Na rufie Jest wielka zamrażarka gdzie rybki można schować. Szyper ok zna sie, pomocnik szypra uprzejmy fajny można pogadać, kucharz... do bani ..jakby był tam za kare, zdjęcia nawet niechciał zrobic mi i koledze, foacha miał jakiegoś dziwnego. Wynik 22 kg złowionych ryb i mega opaleznizna cały dzien na srodku bałtyku 100 km od Polski.
-
Niechcem być tutaj obiektem jakiegos ataku, osobiscie wszystko co zlowie żywe, wraca spowrotem do wody jednak, mowie o zachowaniu innych, ktorzy mi sygnalizują ze tak sie powinno robić nawet dokumentując mi to w książeczce PZW albo w regulaminie jakie gatunki zlowione maja juz do wody nei trafić mowa tu tez o rakach. Samo PZW wskazuje gatunki wyparte przez gatunki obce http://www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje/1395/cms/szablony/3622/pliki/010_jgrabowska.pdf jak i generalna dyrekcja ochrony srodowiska http://www.gdos.gov.pl/Articles/view/1905/Inwazyjne_gatunki_obce Jazgarza na szczescie tutaj nie ma A tak jak napisalem na innym forum, widzialem już akcje z wyrzucaniem ryb w krzaki, i zwyczajnie zadzwonilem na SSRy
-
Nie wiem czy słyszałes takie przysłowie "Ukryty" Nie ma głupich pytań... są tylko głupie odpowiedzi Nie mam dostepu do opcji przegladarki wiec niestety nie moge tego ustawic ...komputer firmowy Natomiast pytam sie o to bo wielu dziadkow doslownie wyrzuca jazgarze, ostatnio jeden nawet na parnicy mnie przekonywał do tego. Powszechnie wiadomo ze są gatunki ktorych nie nalezy wpuszczac spowrotem do wody bo są to gatunki inwazyjne, nie jestem tego pewny czy jazgarz do nich nalezy. i Poprostu stąd pytanie
-
Z kołobrzegu, wypływamy, ale juz sytuacja sie zmieniła bo miętus 2 niepłynie więc załapałem sie na Hydre. Zobaczymy jak tam dbają o ludzi
-
Pilkery trzeba mieć różne kolory, miodowe ogolnie powinny byc dobre przywieszki zwykle marchewkowe Smiało można płynąć miętusami 1 i 2 z Kołobrzegu Spinio tez jest wporządku chociaz troche cwaniacki, ale zawsze ryby łapie Inni nie wiem teraz płyne w sobote Hydrą mam małe wątpliwosci bo ludzie zaczeli tam narzekać ale zobaczymy Ktoś cos wie o tym szyprze?
-
w sobote naciąłem tam troche wzdręg, jak to Panowie jest, z Jazgarzami, wyrzucacie je spowrotem do wody? bo troche ich tam jest, powinno sie ja odrazu uśmierać?
-
Można spokojnie tam łowić są tam nawet organizowane zawody np takie http://www.wedkuje.pl/wedkarstwo,zawody-dla-dzieci-na-jeziorku-rusalka-w-szczecinie,22502
-
Super zdjecia Szkoda ze tak mało rybek, ale napewno była pewna przygoda ja sie pochwale za tydzien, no chyba ze port nas nie pusci
-
CZEKAM Z NIERPLIWOŚCIĄ bo miesiac temu byłem na miętusie I a za tydzien płyne tak jak ty Miętusem II
-
Jak tam panowie na bałtyku, Jakiś szyper robi moze zaczął robić w konia ludzi?
-
Kłusownictwo w Zachodniopomorskiem i nie tylko
pawel1234 odpowiedział fix-bud → na temat → Zachodniopomorskie
Przy ulicy portowej kolo elewatora łapałem a obok mnie 3 meneli, napili sie i zaczeli nie tyle co mi przeszkadzac, wkurzac i innym ale i wyrzucac okonka ..płotke...w krzaki, kulturalnie sie spakowalem, bo nie było sensu z nimi rozmawiac , wsiadłem do samochodu wycignęłem karte wedkarską i wykonałem telefon. Wiem ze to wody morskie przy elewtorze ale Pan z SSR powiedział ze nie ma problemu ktos tam podpłynie, niestety juz tego nie widzialem bo brudasów niechciało mi sie pilnować WKONCU TO JUZ NIE TYLKO NASZA KASA W PZW, ALE JAKIS SZACUNEK DLA RYB NASZYCH AKWENÓW -
Jak teraz wyglada portowe, ktos tam był ostatnio , jak wyglada infrastruktura i rybka czy jest?
-
Gruntówka jest bardzo prostą techniką i diametralnie wygodniejszą bo np na rzece rzucach sobie koszyczek okolo 60 g + zaneta i sie o nic nie martwisz gdzie np splawik musisz poprawiac co minute zeby wrocil na zanecone łowisko, natomiast jesli masz jakies pytanie dotyczące owych łowisk zawsze mozesz zadzwonic do PZW jest na ich stronie nuemr telefonu są bardzo ogarnięci i wystarczy nazwa cokolwiek i sie zdziwisz,,, ja miałem tak z jeziorem liwia łuża w niechorzu dzwoniłem i wszytsko mi powiedzieli a rok pozniej liwia pojawiła sie w rejestrze łowisk w książeczkach PZW
-
ja byłem w majówke na świncu przy wyjezdzie z kamienia na dziwnów po rawej stronie od parkingu, pełno spinigowcow, i tez ładnie nabrałem do siateczki okonków 4, płotek 10, nawet 3 ukleje sie trafiły wsz\ystko na zanete i białego , i spławik jednak na grunt absolutnie nic
-
Byłem na parnicy w weekend i... jest tam ciasno jak w mrowisku, mało za kazdy obok kazdego zablisko to jeszcze zawody wedkarskie kola sobie urzadzaja jednak, zawsze mozna cos tam złowic oczywiscie na grunt bo spławikiem cięzko ze względu na nurt. Ja wyciągałem oczywiscie krasnopiórki
-
Ogolnie wokol szczecina na splawik spokojny jest trudno, bo wszedzie kanały i rzeki, jest jeziorko głebokie ale to... śmietnisko,, moim zdaniem
-
Byłem w weekend na dziewokliczu- 1 OKOŃ w ciągu 2 godzin, na spining nic, natomiast jak zawsze wzdregi pod mostem 4 sztuki