Pragne tylko napisac, ze prawidlowy sposob lowienia na metode jest taki, ze zaneta nie spada z feederka. Musi sie go trzymac jak to mowia jak g****o lopaty. Wtedy karp atakuje kulke z zaneta.
Z doswiadczenia wiem (a lowie juz na metode jakies 15 lat), ze wklejanie przynety w kulke zanety na feederze wiaze sie z ryzykiem.
A mianowicie, przy plytkich wodach czasami feeder nie ma czasu sie obrocic wlasciwa strona do gory i czasami jest tak, ze czekamy bezskutecznie na branie pare godzin. Tu wlasnie w gre wchodzi wlasciwy sposob lowienia na feedera, gdzie przerzucamy srednio co pol godziny.
Druga sprawa jest taka, ze kiedy nasza zaneta jest nieodpowiednio zrobiona, tzn ze sie rozpada- jak Ty to opisujesz, wtedy po wklejeniu przynety w kulke potrafi ona spasc prosto na feeder i splatac sie ze skrzydelkiem feedera.
Trzecia sprawa, to dlugosc przyponu. Otoz zawsze kiedy lowie na feeder, wiaze przypon tak, zeby po dowiazaniu do kretlika nigdy nie byl dluzszy, niz zaladowany zaneta feeder, tzn, zeby nigdy nie dalo rady dotknac przyneta do rurki antysplataniowej. Wtedy nie wklejam przynety w kulke, oraz nigdy nie mam splatan.
Jeden z moich zestawow: